Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2023

Dystans całkowity:1271.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:57:39
Średnia prędkość:22.05 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:127.13 km i 5h 45m
Więcej statystyk

Pomorskie ostatki. Dzień 3. Czystochleb-Brodnica-Golub-Dobrzyń

Niedziela, 30 kwietnia 2023 · dodano: 30.04.2023 | Komentarze 0

Jazda po ostrych pagórkach. Tego się nie spodziewałem. Nie brakowało podjazdów po 10 i więcej procent. No nieźle się namachałem.
Kawałek krajówką nr 15. Niby święto, ale ruch koszmarny.
Druga część jazdy pod przykry wiatr. Pogoda nawet dobra. Były wszakże lodowate podmuchy.
Do wora wpadło 15 nowych gmin.
Nocleg na krzyżackim zamku w Golubiu-Dobrzyniu. 




Pomorskie ostatki. Dzień 2. Sadlinki-Chełmża-Czystochleb

Sobota, 29 kwietnia 2023 · dodano: 29.04.2023 | Komentarze 0

Trochę ciepłej. Dość niespodziewane interwały i znowu pod wiatr.




Pomorskie ostatki. Dzień 1. Laskowice Pomorskie-Prabuty-Sadlinki

Piątek, 28 kwietnia 2023 · dodano: 28.04.2023 | Komentarze 0

Wyjazd na majówkę. Celem zaliczanie nowych gmin. Dziś zakończyłem zdobywanie województwa pomorskiego. Dalej jazda na Kujawy i Mazowsze.
Jazdę zacząłem około piątej, po dojechaniu pociągiem do Laskowic Pomorskich. Ziąb był dojmujący, minus pięć stopni.
Ostatnia zaliczona gmina na Pomorzu, to Sadlinki.




Zimno jak szlag. Marcinowice

Środa, 26 kwietnia 2023 · dodano: 26.04.2023 | Komentarze 0

Zimno i pod wiatr. Kiedyż pogoda się poprawi?
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Dziećmorowice-Lubachów-Bojanice-Mościsko-Kiełczyn-Wiry-Kątki-Marcinowice-Niegoszów-Panków-Wierzbna-Bolesławice-Milikowice-Witoszów Dolny-Wałbrzych




Znowu ziąb. Kamienna Góra

Wtorek, 25 kwietnia 2023 · dodano: 25.04.2023 | Komentarze 0

Wiosna odeszła. Było trochę górek.
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Gostków-Kamienna Góra-Krzeszów-Kochanów-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Burkatów-Witoszów Dolny-Pogorzała-Wałbrzych-Nowy Julianów-Wałbrzych.




Wiosennie. Wałbrzych-Żmigród

Sobota, 22 kwietnia 2023 · dodano: 22.04.2023 | Komentarze 0

Jazda w cieple ku północy. Na trasie trzy dziewicze miejscowości: Lisiny, Szydłów i Wierzbina.
Powrót do domu pociągami.




Rozbita komunistyczna tablica. Dobromierz

Piątek, 21 kwietnia 2023 · dodano: 21.04.2023 | Komentarze 0

Koło Świdnicy był taki komunistyczny koszmarek. Coś takiego "w tym miejscu zginął milicjant za utrwalanie władzy ludowej" i data (chyba 1947). Strasznie mnie to denerwowało. planowałem nawet oblać tablicę czerwoną farbą. No ale ktoś mnie wyręczył. Roztrzaskał tablicę czymś ciężkim. Dziś koło niej przejechałem. Widok był bardzo miły.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Sady Dolne-Kłaczyna-Dobromierz-Siodłkowice-Olszany-Stanowice-Przyłęgów-Pastuchów-Jaworzyna Śl.-Bolesławice-Milikowice-Witoszów Dolny-Burkatów-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych




Jak krew z nosa. Łagiewniki

Niedziela, 16 kwietnia 2023 · dodano: 16.04.2023 | Komentarze 0

Poprzednia jazda jednak mnie dobiła. Wybuchła we mnie choroba, która mnie sparaliżowała. Gdybym wierzył w kowida, pewnie bym przyjął, że dopadł mnie jego najgorszy wariant. Trzy dni miałem wyjęte z życiorysu. Jeszcze wczoraj wyjście do sklepu było czymś bolesnym. No ale przynajmniej nie myślałem o rowerze, bo pogoda u mnie też była fatalna. W czwartek i piątek padało tak, że chyba nie pamiętają tego najstarsi mieszkańcy Krainy Deszczowców. Wczoraj się przejaśniło, ale ja dogorywałem.

Wcale nie myślałem, że dziś uda mi się pojeździć. No ale cuda się zdarzają. Wstałem wcześnie, a w ciele poczułem jakby większą moc. Gorączka też ustąpiła. Po krótkiej burzy w głowie postanowiłem jechać. Nos miałem zapchany, ale tylko tyle zostało z choroby.

Przed dziewiątą już kręciłem. Było zimno, temperatura wynosiła nie więcej niż pięć stopni. No ale było jasno i słonecznie. Pierwsze podjazdy w Wałbrzychu zrobiłem spokojnie. Nie chciałem się wysilać, bo po co przedwcześnie skończyć. Organizm trochę się buntował, ale jakoś szło do przodu. Po kilkunastu kilometrach dotarłem do obszarów raczej płaskich. Temperatura się podniosła. No i wiatr nie przeszkadzał. A więc systematycznie i planowo nabijałem kilometry. Dzień falował. Robiło się to cieplej, to chłodniej. Ja jednak nie ściągałem swojej grubej odzieży. Z ciekawością patrzyłem na objawy spóźnionej wiosny: mocną zieleń masy roślinnej, kwiaty w dominującym białym i żółty kolorze. Zakatarzonym nosem chłonąłem świeże zapachy, uszy nadstawiałem ku ptasim śpiewom.

W wiejskim sklepie kupiłem słodkie bułki i nimi napchałem brzuszysko Już mnie nie ssał głód i mogłem śmiało kierować się ku domowi. Końcówka, czyli podjazd do Wałbrzycha od Lubachowa, poszła mi nadspodziewanie sprawnie.

Teraz w głowie mam przyjemną świadomość, że jednak zdecydowałem się na jazdę. W ciele nie wyczuwam choroby, oprócz tego zabitego nosa. Głód, który nie teraz przepełnia, jest najlepszym dowodem na to, że chyba jestem zdrowy.

Czuję jednak, że bieżący sezon jakoś mi ucieka. Wszystko idzie słabo jak krew z nosa.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Jedlina Zdrój-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Łagiewniki-Oleszna-Słupice-Jaźwina-Boleścin-Makowice-Opoczka-Burkatów-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych




Trzeci początek sezonu. Pieszyce

Środa, 12 kwietnia 2023 · dodano: 12.04.2023 | Komentarze 0

Po jazdach w ciepłych krajach i na Mazowszu, wreszcie dziś po raz pierwszy od ponad miesiąca pojeździłem u siebie.

Dziwny to sezon. Właściwie zaczynam go po raz trzeci. Główny wyjazd już zaliczony, a więc teraz zapowiada się mizeria. No ale zobaczymy, może wykroją się jakieś ciekawe nowe kierunki.

Sezon zaczynam po raz trzeci, bo dziś była pierwsza jazda do pracy. Poranek był zimowy. Powoli mam dość tej aury. Po szóstej rano termometr wskazał minus dwa stopnie. Samochody i trawa były oszronione. Ubrałem się dobrze, ale i tak nieco zmarzłem. Poza tym dopadło mnie przeziębienie. Mam lekką temperaturę i obfity katar. No ale postanowiłem jednak jechać. Na takie stany dobre jest wzięcie czegoś na poty. Albo się wyleczy, albo padnie. Ja jeszcze nie wiem, co mnie spotka, okaże się jutro.
Do pracy dotarłem kwadrans przed czasem. Gorący prysznic był czymś niemożliwym do opisania. Urwałem się godzinę wcześniej, a więc o czternastej. Chciałem mieć komfort jazdy, bez gonienia o zmroku.

Popołudniowa jazda była już w wiosennych okolicznościach. Słońce ładnie grzało, ptaszki zabrały się za swoje pieśni, a ja dostrzegłem moc kwiatów i pąków. W zakatarzonym nosie poczułem też świeże zapachy. Zwłaszcza dotarła do mnie woń konwalii. Zapach ten kojarzy mi się z moją pierwszą dziewczyną. Pryskała się nim namiętnie. Na chwilę wróciły odległe wspomnienia. Dobrze, że jest co pamiętać…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Dziećmorowice-Bojanice-Piskorzów-Dorotka-Pieszyce-Mościsko-Tuszyn-Wiry-Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych




Po przerwie znowu w trasie. Sierzchów-Radom

Sobota, 8 kwietnia 2023 · dodano: 08.04.2023 | Komentarze 0

Po Omanie wszędzie wydaje się zimno.
Dziś przedświąteczny występ na gościnnych mazowieckich trasach.