Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2023

Dystans całkowity:2071.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:95:09
Średnia prędkość:21.77 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:129.47 km i 5h 56m
Więcej statystyk

A jednak się kręci. Udanin

Środa, 10 maja 2023 · dodano: 10.05.2023 | Komentarze 0

Po burzy przychodzi spokój.
Cóż, trzeba jeździć dalej. Mimo że osiągi coraz słabsze, ale jakoś się kręci. Zwłaszcza, że w planach dwie dłuższe ekspedycje.
Na razie nie będę opisywał swoich wyjazdów. Może z czasem nabiorę jakiejś motywacji i do tego wrócę. Będę tylko podawał wyjaśnienie tytułu (gdy będzie on tego wymagał), parametr zadowolenia z jazdy w skali od 0 do 10 oraz trasę.

Zadowolenie z jazdy: 4/10.
Dzisiejsza trasa: Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Roztoka-Żelazów-Rogoźnica-Goczałków-Lusina-Udanin-Gościsław-Żarów-Bolesławice-Tomkowa-Świdnica-Milikowice-Witoszów Dolny-Pogorzała-Wałbrzych-Nowy Julianów-Wałbrzych.




Słabość. Mietków

Poniedziałek, 8 maja 2023 · dodano: 08.05.2023 | Komentarze 0

Poranek przywitał moje okolice przymrozkiem. Było koło zera. Powoli zaczynam się do tego przyzwyczajać. Do pracy wyjechałem po szóstej. Ubrany byłem jak żołnierz niemiecki pod Stalingradem. Obfity ubiór przydał się znakomicie. Przynajmniej nie czułem szczypania niskiej temperatury.

Mając w planie nieco dłuższą trasę, zwolniłem się po czternastej. Dzień był słoneczny, ale chłodny. Sporo zimowego odzienia zrzuciłem. Lodowate podmuchy wiatru miały swoją moc, a mnie się wydawało, że dmie on ciągle mi w twarz.

Niby robię te kilometry, ale dziś poczułem niezwykłą słabość. Zwłaszcza była ona widoczna na podjazdach. Mięśnie paliły jak stos palący czarownicę, oddech spłycał się jak wypracowanie niezdolnego ucznia. Strasznie mnie to denerwowało. No ale co zrobić? Lepiej już było. Ową słabość tłumaczę sobie postępującą starością lub chorobą, która mnie sponiewierała ubiegłej jesieni. Mam też trzecie wytłumaczenie, ale na razie nie będę o tym pisał.

W głowie powstała mi idea, by na jakiś czas zaniechać jazdy. Może do końca sezonu? Może potrzebuję trochę odpoczynku? Z drugiej strony, czy po przerwie w ogóle będę miał chęć dosiąść roweru? A przecież zostało jeszcze ponad trzysta gmin do zaliczenia, o jakichś fajnych wyjazdach nie wspominając…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Milikowice-Stary Jaworów-Nowice-Pastuchów-Łażany-Imbramowice-Buków-Mietków-Maniów-Domanice-Klecin-Niegoszów-Śiwdnica-Bystrzyca Dolna-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych




Skrócona trasa. Jawor

Niedziela, 7 maja 2023 · dodano: 07.05.2023 | Komentarze 0

Miałem wyjechać o ósmej, ale szpetnie lało. Wyjechałem zatem, gdy opady przeszły, czyli przed dwunastą. Zamiast do Złotoryi, poczłapałem do Jawora. Już deszczu nie było, ale ziąb był dotkliwy. Maj, jak cały początek roku, do dupy.

Dzisiejsza trasa: Wałbrzych-Pogorzała-Milikowice-Świebodzice-Olszany-Siodłkowice-Dobromierz-Kłaczyna-Borów-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Graniczna-Strzegom-Morawa-Pastuchów-Bolesławice-Stary Jaworów-Witoszów Dolny-Burkatów-Lubachów-Złoty Las-Wałbrzych




Guma gumą pogania. Teplice nad Metuji

Piątek, 5 maja 2023 · dodano: 05.05.2023 | Komentarze 0

Po wyjazdach dalszych i bliższych przyszła kolej na własne śmieci.
Rano do pracy wyruszyłem ciut po szóstej. Poranne chłody nie odpuszczają. Długi strój i ciepła czapka na głowie się przydały. W pracy na szczęście mimo teoretycznie wdrażanych oszczędności, mogę korzystać z łazienki. Ciepła woda była czymś genialnym.

Po raz pierwszy w tym roku nie zwolniłem się z pracy wcześniej, tylko wyruszyłem na popołudniową jazdę zgodnie z planem. Było nawet ciepło, zrzuciłem zatem trochę ciuchów, a czapkę zastąpiłem chustką. Z Wałbrzycha wyjechałem podjazdem przez Glinik. Wreszcie zrobioną całą drogę. Na gładkim asfalcie przyjemnie było wspinać się wyżej i wyżej. Pogoda dopisywała. Słońce ładnie opalizowało na nieboskłonie. Przeciąłem Czechy przez Skalne Miasto. Ruch był większy niż zwykle, bo nasi rodacy rzucili się na zwiedzanie korzystając z majówki. Polskie rejestracje były w zdecydowanej przewadze.

Gdy wyjechałem w Mieroszowie, gdzieś się zagapiłem i walnąłem w wielki kamień leżący na drodze. Zakląłem, bo wiedziałem, co się za chwilę stanie. Po stu metrach poczułem wiotczenie tylnego koła. Guma! Niedawno też miałem taką przygodę. Było to w Golubiu-Dobrzyniu. Wtedy szlag trafił też moją pompkę. Pompkę wyrzuciłem z hukiem. Teraz miałem inną. Kupiłem ją w zeszłym roku na wyprawie w Finlandii. Od razu wydawała mi się dziwna. Była jakaś krótka i grubaśna. Dętkę wymieniłem z pewnym mozołem. Złamałem przy tym jeden z kluczy do podważania opony. Pompka okazała się do dupy. Jej mechanizm jest nadzwyczaj interesujący. Wymyślił go chyba jakiś filozof. Otóż nie dyma się tłokiem, tyko obudową. Jest to nad wyraz kiepskie. Powietrze do dętki wchodziło, ale było to bardzo męczące. Po kilkunastu ruchach już opór był taki, że nie szło pompować. A opona była miękka jak zbytnio ukiszony ogórek. Otuchy dodawałem sobie siarczystymi bluzgami. Po dwudziestu minutach zadanie było jakby skończone. Ostrożnie wsiadłem na rower. Jakoś się jechało. Oj jakżeż teraz uważałem na dziury w jezdni i kamienie. Po 20 kilometrach znalazłem się w Głuszycy. Jest tam Orlen, a ja postanowiłem dopompować koło na kompresorze. Jakoś opornie mi to szło. Zawór kompresora był chyba nieszczelny. No ale coś tam weszło. Dobiłem może do trzech atmosfer, o pięć za mało. Ostatnie 25 kilometrów jechałem z duszą na ramieniu. Kolejna awaria byłaby czymś bardzo kłopotliwym. No ale zły los już mnie nie prześladował. Do domu dotarłem przy ostatnich przebłyskach dnia.

W paczkomacie odebrałem nową oponę oraz nowe pompki. Jutro czeka mnie mała praca związana z wymianą opony. Może teraz będzie bardziej komfortowo?

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stary Julianów-Wałbrzych (Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Bohdasin-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych




Pomorskie ostatki. Dzień 5. Studzieniec-Nowy Dwór Mazowiecki

Wtorek, 2 maja 2023 · dodano: 02.05.2023 | Komentarze 0

Jazda zakończona. Trochę padało, ale znośnie. Powietrze z Orlenu dotrwało do końca.

Zimową porą trasę przejechałem jeszcze raz po mapie:
https://pl.mapy.cz/s/kevobonape




Pomorskie ostatki. Dzień 4. Golub-Dobrzyń-Kikół-Studzieniec

Poniedziałek, 1 maja 2023 · dodano: 01.05.2023 | Komentarze 0

Rano stwierdziłem gumę w tylnym kole. Dętkę wymieniłem, ale spotkała mnie kolejna przykra sprawa, popsuła mi się pompka.
Na szczęście miałem reduktorek na zawór, a niezawodny Orlen był tylko kilometr ode mnie.
Na tym państwowym powietrzu ruszyłem w trasę, ale jechałem ostrożnie, bo kolejna guma chyba zakończyłaby moją jazdę. 
No ale jakoś dotarłem w okolice Sierpca, zgodnie z planem...