Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2023

Dystans całkowity:2075.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:91:11
Średnia prędkość:22.77 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:138.39 km i 6h 04m
Więcej statystyk

Jechacie na Podkarpacie. Dzień 3. Lubenia-Biłgoraj

Sobota, 30 września 2023 · dodano: 30.09.2023 | Komentarze 4

Początki interwałów, później już raczej płasko. Uciekliśmy przed opadami. Koledzy podkręcali tempo, a więc wyszła przyjemna średnia.

Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/dovasotepo




Jechacie na Podkarpacie. Dzień 2. Stropkov-Lubenia

Piątek, 29 września 2023 · dodano: 29.09.2023 | Komentarze 0

Dzień drugi jazdy. Od Brzozowa dołączył czwarty uczestnik wyjazdu, Łukasz. Było sporo górek i interwałów. Dziś bez awarii sprzętu i przy dobrej pogodzie.

Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/jeragatune




Jechacie na Podkarpacie. Dzień 1. Jasło-Stropkov

Czwartek, 28 września 2023 · dodano: 28.09.2023 | Komentarze 0

Ostatni w tym roku wyjazd rowerowy gdzieś dalej. Choroba trochę mnie dręczy, ale do wytrzymania. Dziś było sporo górek i piękna słoneczna pogoda. Od słowackiego Zborova wspólną jazda z kolegami Darkiem i Rafałem.
Dystans skrócony ze względu na dwie gumy, które mnie dopadły. Na lepienie i wymianę dętek zmitrężyłem z dwie godziny. Koniec miał być w Medzilaborcach...
Jutro trzeba będzie nadrabiać.

Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/hanekavode




Przeciwności. Strzegom

Wtorek, 26 września 2023 · dodano: 26.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Podczas niedzielnej jazdy lekko się podziębiłem. Dręczy mnie mała gorączka i stan zapalny. Nie są to dobre przesłanki, by sobie jeździć na rowerze. No ale jutro mam w planach ostatni rowerowy wyjazd na kilka dni i byłoby mi przykro, gdybym się zdrowotnie wyłożył. Zwłaszcza że koledzy czekają. Zobaczymy jutro, czy poczuję jakieś siły. Dziś było z tym kiepsko. Męczyły mnie podjazdy i wiatr w twarz. Bolały mięśnie, a czoło zraszał pot. Może jednak jakoś się uda. Jutro nie będzie rowerowania, tylko daleka kolejowa jazda.
Rano wyjechałem do pracy o 6:30, czyli pół godziny później niż w pełni sezonu. Dzięki temu nie musiałem brnąć oblepiony ciemnością.
Z pracy teoretycznie miałem wyjechać o 13:10, ale gdy w szatni spojrzałem na rower wiedziałem, że trochę zmitrężę czasu. W przednim kole był kapeć. Widocznie podczas porannej jazdy na dziurach gdzieś dobiłem koło. Dętkę szybko wymieniłem. Małą pompką docisnąłem tylko 3 atmosfery, o pięć za mało, by spokojnie jechać. Na miękkiej oponie dojechałem do swojego kolegi, który serwisuje mi rower. Jego warsztat jest około kilometr od mojej pracy. Po dopompowaniu koła kupiłem też u niego nową dętkę. Nie znoszę jeździć bez zapasowej.
Potem już się jakoś jechało. Choroba skutecznie spowolniała tempo jazdy. Oby jutro było lepiej.

Trasa po pracy:
https://pl.mapy.cz/s/kemetunake




Góry Sowie forever. Przełęcz Srebrna

Niedziela, 24 września 2023 · dodano: 24.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
No wiadomo. Może w tym sezonie jeszcze raz uda się zaliczyć to wdzięczne pasemko.
Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/gekesapoju

Mimo słońca, było dziś zimno. Na powrocie wymęczył mnie przeciwny wiatr. Miałem coś zjeść na trasie, ale skończyło się tylko na orlenowskim hot dogu. Do domu dotarłem przemarznięty i wściekle głodny.




Dziesięciu małych Pepików. Teplice nad Metuji

Czwartek, 21 września 2023 · dodano: 21.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Dość dziwny, ale już kiedyś przeze mnie użyty. Rzecz jest nieco zwiła, ale postaram się ją wyjaśnić. Z reguły na 12-kilometrowym odcinku od czeskiej granicy w Starostinie do Unisławia Śląskiego liczę samochody z czeską rejestracją. Każde takie auto to jeden mały Pepik. Jest to swego rodzaju zabawa-wróżba. Ustalam sobie jakąś rzecz, która ma się spełnić w przyszłości. Gdy doliczę do 10, to wróżba się spełni. W przeciwnym razie - nie. Rozrywka dobra jak każda inna. Z reguły tych Pepików jest mniej niż dziesięć. No ale dzisiaj doliczyłem ich siedemnastu. A więc wróżba się spełni.

Trasa:
Rano do pracy. Chyba jeden z ostatnich razów w sezonie.
Po pracy intensywne interwały i podjazd, który nad wyraz nie lubię (Struga-Lubomin-Jabłów). No ale w sezonie raz wypada się tam przejechać. Tak prawdę mówiąc, to zrobiłem go drugi raz, ale wcześniej było od drugiej strony. Pogoda nadal dobra, choć pod wieczór już ciągnie chłodem.
Zatem po pracy było tak:
https://pl.mapy.cz/s/jutusojuha




Podmuchy. Dobromierz

Wtorek, 19 września 2023 · dodano: 19.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Mocno dziś wiało. Znowu wydawało mi się, że wiatr cały czas był przeciwko mnie. No ale przecież jechałem w kółeczko.
Trasa:
Do pracy rano. Już pewnie niezbyt wiele będzie tych przejazdów, bo ciemno i trzeba powoli hamować sezon.
Po pracy:
https://pl.mapy.cz/s/gekogutedo




Jazda bez kłopotów. Wiązów

Niedziela, 17 września 2023 · dodano: 17.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Bez kłopotów, bo bez bólu i deszczu kapiącego za pazuchę. Trasa też była dość łatwa. Chociaż całkiem długa. No i to piękne wrześniowe lato w tle.

Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/docupavobo




Jazda nr 100. Z kłopotami. Broumov

Czwartek, 14 września 2023 · dodano: 14.09.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Setna jazda w tym roku. Kłopoty wyglądały następująco:
- Przeziębienie, o którym ostatnio pisałem, ulotniło się; w jego miejsce przyszło coś gorszego, zapalenie dziąseł. Co jakiś czas mnie ono dopada. Nie wiem, czy to kwestia zjedzenia czegoś drażniącego, czy po prostu tak już mam. W każdym razie jest to kiepskie uczucie. Czuję każdy ząb, a jedzenie sprawia mi pewien kłopot. Mam smarowidła i maści, ale pomagają one dopiero po jakimś czasie. Poza tym dopada mnie stan zapalny i lekka gorączka. No ale mimo tych zdrowotnych przypadłości pojechałem dziś na rower.
- Rano poczłapałem do pracy. Wyjechałem później niż dotychczas, bo o 6:15. Piętrzyły się chmury i było ciemno. Odpaliłem zatem światła. Po pięciu minutach w twarz chlusnęła mi ulewa. Gdyby przyszła wcześniej, pewnie nie pojechałbym rowerem. Do pracy dotarłem przemoczony.
- Zwolniłem się o 13:30. Dziąsła mnie parzyły. Czułem się podle. Jazda się nie kleiła. Pociłem się nadmiernie, chociaż było dość chłodno. Na szczęście nie padało.
- Powrót do domu z Czech był pod krzepki wiatr. W głowie mi się kołatało, by cisnąć rower do rowu. No ale jakoś dojechałem. Kiepska średnia świadczy, że opisane wyżej trudności były czymś obiektywnym.
Teraz jednak czuję, że smarowidła robią swoje. W gębie mrowienie, znak zdrowienia.

Trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/jagotukone
 Jak dla mnie nad wyraz klasyczna...




Na przełamanie. Niemcza

Wtorek, 12 września 2023 · dodano: 12.09.2023 | Komentarze 4

Tytuł:
Po niedzielnej jeździe poczułem, że bierze mnie jakaś choroba. Niby jechałem w upale, ale do domu wracałem z wałbrzyskiego dworca już w nocy. Było chłodno, a ja miałem na sobie zupełnie letnie odzienie. Wczoraj w pracy czułem się już niewyraźnie. Kichanie i stan podgorączkowy. Na dziś wziąłem urlop z taką myślą, że albo wbiję się w pielesze i będę dogorywał, albo pojadę na rower. Rano wstałem bez zbytniego entuzjazmu. Zmierzyłem temperaturę, a gorączki nie było. A więc na rower, na przełamanie.
Na pierwszym podjeździe zrosił mnie chorobliwy pot. No ale z każdym kilometrem było lepiej. Po trzydziestu kilometrach poczułem się prawie normalnie. Pojechałem zatem na trasę, którą wcześniej zaplanowałem, do Niemczy. Teraz czuję się nieco podmęczony, ale w pełni zadowolony. Może choroba pójdzie precz.
Trasa:
https://pl.mapy.cz/s/jakugumoru

Same asfalty. Nawet gładkie...