Info
Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
Czerwiec, 2024
Dystans całkowity: | 1698.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 74:59 |
Średnia prędkość: | 22.65 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 141.52 km i 6h 14m |
Więcej statystyk |
- DST 144.50km
- Czas 06:23
- VAVG 22.64km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
W rytmie poloneza Ogińskiego. Niemcza
Sobota, 29 czerwca 2024 · dodano: 29.06.2024 | Komentarze 0
Polonez Ogińskiego to pożegnanie ojczyzny. Ja dzisiejszą
jazdą na dwa tygodnie się z nią rozstaję. Jutro wylot do ciepłych krajów. Tak
na dobrą sprawę, to dziś u nas były ciepłe kraje. Gdy sprawdzałem temperaturę
na liczniku, ten wskazywał zakres 33-39 stopni. A więc mogłem się
przyzwyczajać. Po raz kolejny odczułem, że takie wysokie ciepłoty znoszę dobrze.
Trzeba tylko sporo pić. Na wyprawę wyruszam w dobrym nastroju. Forma jako taka.
Wszelkie zdrowotne przypadłości chyba się ode mnie odczepiły, w tym ostatnia
związana z moim siedzeniem.
Trasa była dość urozmaicona. Z Wałbrzycha wyjechałem
największym łukiem, jaki można zrealizować w kierunku Świdnicy, a więc przez
Jedlinę Zdrój. Było trochę górek i pagórków. Jechało i się dobrze, czułem
satysfakcję z pokonywania kolejnych odcinków. Mocniejsze podjazdy wysączały mi
siły, ale jakoś się wdrapywałem. W połowie jazdy przystanąłem w knajpie na
najlepszy żurek na świecie. Nie zawiodłem się. Za 13 zł zjadłem zupę-marzenie
(tu są namiary knajpy: https://www.google.com/maps/place/Bar+u+Piotra+i+Pawła/@50.7658867,16.8433642,14.79z/data=!4m6!3m5!1s0x470e3303b18f6c5d:0x915976e970830049!8m2!3d50.7620396!4d16.83755!16s/g/11bw2hkdzn?authuser=0&entry=ttu).
Do domu dotarłem o przyzwoitej godzinie, czyli ok.
osiemnastej. Teraz pakowanie i szykowanie się na jutrzejszy wylot. Pewnie nie
będę miał możliwości bieżącego wpisywania swoich jazd, a więc wszystko
uzupełnię po powrocie. Miejmy nadzieję.
Dzisiejsza trasa (w dwóch kawałkach)
https://pl.mapy.cz/s/bofolafena
https://pl.mapy.cz/s/lovusonugu
- DST 112.50km
- Czas 05:00
- VAVG 22.50km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ból czterech liter. Marcinowice
Środa, 26 czerwca 2024 · dodano: 26.06.2024 | Komentarze 0
Tytuł dzisiejszego wpisu nie jest ani symboliczny, ani dwuznaczny.
Czasem silę się na takie tytuły, ale dziś mi się nie chciało.
Po prostu po ostatniej niedzielnej jeździe poczułem ból
czterech liter. Nie było to obtarcie, lecz bolesny stan zapalny, który
doskwierał mi przez poniedziałek i wtorek. Nie mogłem za bardzo chodzić, ani
siadać, podczas snu też gnębiły mnie bóle. Kupiłem sobie jakąś maść na te
przypadłości, która powoli zaczęła pomagać. Dziś w końcu zdecydowałem się na
jazdę. I niech ktoś powie, że rower nie jest cudotwórczy. Gdy tylko posadziłem
kuper na siodełko, poczułem się jak nowo narodzony. Bóle ustąpiły. To dobry
znak przed czekającym mnie niebawem wyjazdem do ciepłych krajów. Ale tak na
marginesie, im człowiek starszy, tym więcej przyplątuje się różnych niedomagań.
No ale dobra, może jakoś się przeżyje.
Na porannym odcinku do pracy rozpoczęto remont mojej trasy
dojazdowej. Ulice Piotrowskiego i Orkana powoli się rekonstruuje. Dziury na
nich były niesamowite. Teraz początek prac wygląda w ten sposób, że sfrezowano
asfalt na najgorszych odcinkach i być może niebawem wyleją nowiutki asfalt.
Po pracy zaliczyłem trasę do Marcinowic. Jest mi ona znana
jak tabliczka mnożenia. Do Wałbrzycha dotarłem podjazdem przez Modliszów, po
raz pierwszy w tym sezonie. Niezbyt go lubię, ale przecież trzeba go przetrzeć.
Na ładnym asfalcie szusowali motocykliści. Kląłem na nich, bo rykiem silników
zagłuszali dźwięki natury.
Dzisiejsza trasa (po pracy)
https://pl.mapy.cz/s/mejukugadu
- DST 204.50km
- Czas 09:26
- VAVG 21.68km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Górska dwusetka. Kudowa Zdrój
Niedziela, 23 czerwca 2024 · dodano: 23.06.2024 | Komentarze 0
W końcu jakaś trudna i długa trasa. Już na etapie planowania
naciągnąłem ją tak, by wyszły dwie stówki. Gdybym podupadł na siłach, zawsze
była opcja skrócenia. No ale jak koń pociągnąłem zgodnie z planem. Były
ocierania się o Góry Sowie i Wałbrzyskie, był pełny trawers przez Góry Stołowe.
Podjazdy wchodziły nielekko, ale jakoś szło. Gorszy był przeciwny wiatr na
ostatnich 50 kilometrach, który nadwątlił moje siły i morale. Średnia spadła,
ale dobrnąłem do celu.
W Czeskich Otovicach przystanąłem na obiad w knajpie u
Bartosa. Miałem już 140 km w nogach i warto było wrzucić coś do brzucha. W
Czechach też ceny poszły do góry. Za knedle z gulaszem i zasmażaną kapustą,
piwko Gambrinus i kofolę zapłaciłem 54 zł. Knajpa jest przy granicy i można
płacić w polskiej walucie. Kiedyś takie frykasy kosztowały połowę mniej.
Dzisiejsza trasa:
https://pl.mapy.cz/s/duravehesa
https://pl.mapy.cz/s/fevavacana
Znowu w dwóch kawałkach, bo jechałem przez punkt
nieprzejezdny wg map.cz
- DST 111.40km
- Czas 04:50
- VAVG 23.05km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Refleksje na początek lata. Kamienna Góra
Czwartek, 20 czerwca 2024 · dodano: 20.06.2024 | Komentarze 0
Szosówka wyremontowana. W kole szprychy wymienione, ale ja założyłem
na tył stare koło, które też jakiś czas temu zostało odnowione. To nowe było
pechowe, łapałem gumy z powodu zarysowanej obręczy i łamały się w nim szprychy.
Teraz będzie lepiej.
Jakoś zawsze tak mam, że po przesiadce ze Zdechlaka na szosówkę,
przybywa mi mocy. Dziś było nie inaczej. Mimo dość trudnej trasy, podjazdy
wchodziły mi prawie jak za dawnych lat. Poza tym pogoda była idealna. Słonecznie,
bezwietrznie, z temperaturą 20-25 stopni. A więc wkraczamy w lato.
Dzisiejsza trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/lodetapusa
https://pl.mapy.cz/s/dubecoguho
W dwóch kawałkach, bo mapy.cz „zobaczyły” zamknięcie drogi
Jugowice-Zagórze Śl. spowodowane osunięciem się jej do rzeki Bystrzycy. Rowerem
można się wszakże przecisnąć.
- DST 118.30km
- Czas 05:41
- VAVG 20.82km/h
- Sprzęt senior rrowerr el zdechlaco
- Aktywność Jazda na rowerze
Nieplanowany przedwyprawowy test Zdechlaka. Jawor
Wtorek, 18 czerwca 2024 · dodano: 18.06.2024 | Komentarze 0
Wczoraj przy czyszczeniu kolarzówki odkryłem, że ostatnią jazdę
odbyłem na dwóch pękniętych szprychach w tylnym kole. Cud, że dojechałem. Koło
się nieco zdeformowało, bo przy hamowaniu czułem lekkie bicie, ale tej istotnej
wady nie dostrzegłem. Może i dobrze, bo miałbym dodatkowy stres.
Tak czy owak szosówka została spakowana do samochodu i czeka
na jutrzejszą naprawę. Chcąc nie chcąc na dzisiejszą jazdę wyruszyłem Starym
Zdechlakiem. Od miesiąca w piwnicy czekał na swoją szansę. Za dwa tygodnie
wybieram się na wyprawę, a więc dobrze było go ostatni raz przetestować. Nie
planowałem tego za bardzo, ale czasem życie przynosi takie niespodzianki.
Do pracy jechało mi się dość ciężko. Czułem te parę kilo
więcej do przepchnięcia. Notuję sobie czasy dojazdu do pracy, bo to w pewnym
sensie jest wyznacznikiem mojej formy. W porównaniu do szosówki na Zdechlaku
byłe o trzy minuty wolniejszy.
Po pracy zaliczyłem trasę o średniej trudności. Było trochę
podjazdów, ale bez szaleństw. Na początku jechało mi się dobrze. Dźwięk napędu,
inny niż w kolarzówce, mocniejszy i bardziej dostojny, wprawiał mnie w swoisty
hipnotyczny stan. Był dla mnie miłą melodią. Jednak po jakimś czasie przyszło
mi się zmagać z przeciwnym wiatrem i wtedy wyraźnie poczułem, że te dodatkowe
kilogramy ciążą. Ale co zrobić, trzeba było kręcić.
Do jazdy wyruszyłem w kolejnym nowym kostiumie, Poweredby.
Oczywiście chińszczyzna, ale całkiem niezła. Dobre wykończenie, może wytrzyma
ze dwa sezony. Koszulka i gacie w tonacji czerwono-czarnej. Nie pisałbym o tym,
gdyby nie fakt jego ochrzczenia. Oto jakiś ptaszek z góry wycelował swoją kupę
i trafił prosto w moją prawą nogawkę.
Do domu dotarłem w sensownym czasie, ale średnia prędkość
okazała się sporo słabsza od tej osiąganej na szosówce. Tak naprawdę na tej
prędkości mi nie zależy, ale jest pewnym wyznacznikiem mojej formy. Może na
wyprawie jakoś doczłapię do końca…
Dzisiejsza trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/golenadecu
- DST 213.40km
- Czas 08:55
- VAVG 23.93km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Jazda indywidualna na czas. Wałbrzych-Olesno
Niedziela, 16 czerwca 2024 · dodano: 16.06.2024 | Komentarze 0
Jazda, no bo przecież była jazda.
Indywidualna, no bo przecież jechałem sam.
Na czas, no bo przecież w planach była dwusetka i dotarcie
na pociąg w Oleśnie o 16:10.
Plan wykonałem, ale z jęzorem na brzuchu. Na stacji byłem
osiem minut przed odjazdem pociągu.
Dzisiejsza trasa :
https://pl.mapy.cz/s/nudegupesa
https://pl.mapy.cz/s/kezevobuzu
W dwóch kawałkach, bo mapy.cz za Boga nie chciały mnie puścić
przez most na Odrze na trasie Mikolin-Popielów. Puściłem się zatem sam nie
napotykając żadnych przeszkód.
- DST 118.00km
- Czas 05:19
- VAVG 22.19km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zalany żółcią. Pieszyce
Piątek, 14 czerwca 2024 · dodano: 15.06.2024 | Komentarze 0
Rano znowu było zimno. Tak 6-7 stopni. Marzę już o dużym
cieple. Niedługo pewnie się doczekam.
Tymczasem jazdę odbyłem w nowym stroju, idealnie żółtym.
Strój chiński (Strava) pewnie długo nie wytrzyma, ale na razie jest ładny. No i
był tani. Obrazu żółcieni uzupełniał mój rower w tym samym kolorze.
Po południu nieco się chmurzyło. Obłoki wyglądały groźnie,
ale na strachu się skończyło. Trasę pokonałem bezwzględnie zgodnie z planem,
który najpierw nakreśliłem sobie w głowie, a potem wrzuciłem w świat map
elektronicznych.
Dzisiejsza trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/carotamezo
- DST 110.10km
- Czas 05:02
- VAVG 21.87km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Tysiąc w górę. Lubawka
Środa, 12 czerwca 2024 · dodano: 12.06.2024 | Komentarze 0
Rano było zimno. Jechałem z dość kiepskim nastawieniem.
Ledwo te moje płuca nieco się naprawiły, a znowu narażam je na problemy. W
pracy wziąłem długą ciepłą kąpiel. Chyba pomogło, bo na razie nie odczuwam
jakichś stanów chorobowych. Po pracy wyruszyłem zgodnie z planem, około
piętnastej. Chmurzyło się i nieco kropiło, ale jakoś przelawirowałem większe
deszcze. Na trasie widziałem, że były, bo przejeżdżałem na długich odcinkach
przez mocno zmoczone drogi.
Moja popołudniowa trasa była dość wymagająca. Płaskiego
raczej nie uświadczyłem. Tysiąc metrów przewyższeń to już nie przelewki.
Jechało mi się dobrze, nawet wredny podjazd na Przełęcz Strażnicze Naroże pokonałem
w dobrej formie. Zaczyna się on w Chełmsku Śląskim i tu miałem pewną rozterkę,
bo droga w moim kierunku była remontowana, a nawierzchnię stanowiły dziury i
kamienie. Ale po kilometrze z okładem wrócił asfalt i mogłem spokojnie kręcić
dalej.
Do domu dotarłem przed dwudziestą. Dobrze, że dzień taki
długi.
Dzisiejsza trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/furegedela
- DST 210.80km
- Czas 08:51
- VAVG 23.82km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu dwie paczki. Brzeg Dolny
Niedziela, 9 czerwca 2024 · dodano: 09.06.2024 | Komentarze 0
Długa trasa, ale raczej płaska. Pogoda idealna. Zdrowie się poprawia. Trasę przejechałem na śniadaniu zjedzonym w domu i małym hot dogu kupionym w Żabce. Ostatnie 20 kilometrów, w tym podjazd do Wałbrzycha, czułem braki kaloryczne. Sklepy były jednak zamknięte i musiałem oszukiwać żołądek popijając resztki soku. Do domu dojechałem po dziewiętnastej w całkiem dobrej formie, nie licząc tego potwornego głodu. No ale już sobie podjadłem...
Dzisiejsza trasa:
https://pl.mapy.cz/s/pecevazulu
- DST 110.30km
- Czas 04:47
- VAVG 23.06km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ku dobremu. Marcinowice
Piątek, 7 czerwca 2024 · dodano: 07.06.2024 | Komentarze 0
Zdrowie się poprawia. W nocy już mało charczę. Gorączki
brak, apetyt dopisuje. Można zatem jeździć. Poranna jazda do pracy dała całkiem
fajny wynik: 36:32. Najlepszy czas w tym roku, a i niezgorszy patrząc na
całokształt.
Po pracy wyruszyłem około piętnastej. Było raczej chłodno, ale
przyjemnie i słonecznie. Kłębiły się czasem chmury, ale deszcz nie spadł. Na
kilku odcinkach jechało mi się jak za dawnych lat. Resztki choroby objawiały się
kaszlem, który kilka razy mnie dopadł. Podjazdy już szły bez zadyszki. Może będzie
lepiej. Taką mam nadzieję.
Dzisiejsza trasa (po pracy):
https://pl.mapy.cz/s/coheloruru