Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 312983.80 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2025

Dystans całkowity:473.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:22
Średnia prędkość:22.14 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:118.25 km i 5h 20m
Więcej statystyk

Wydłużona trasa. Wałbrzych-Bardo

Sobota, 22 listopada 2025 · dodano: 22.11.2025 | Komentarze 0

Zapowiadano mróz i ten wystąpił. Większość trasy pokonałem w jego towarzystwie. Rano kilka minut poświęciłem na ubieranie się. Czułem się jak średniowieczny rycerz, który wkłada na siebie kolejne warstwy. Dzięki temu nie przemarzłem. Zresztą pogoda była całkiem dobra. Nie licząc tego mrozu, było sucho i słonecznie. Wiatr też nie doskwierał.
Dotarłem do dziewiczej osady w powiecie ząbkowickim, był to Jasłówek, do którego prowadziła półtorakilometrowa droga po piasku i kamieniach. Powoli jakoś tam dotarłem. Zmrożona droga w tym przypadku pomagała.
Planowałem dojechać do Kamieńca Ząbkowickiego, ale byłem w nim godzinę przed odjazdem mego pociągu, a więc pojechałem stację dalej, do Barda. Ledwo zdążyłem, bo ostatni kilometr musiałem prowadzić rower po całkiem miałkiej nawierzchni. Szosa była rozryta, bo drogowcom zachciało się remontu. No ale na dworcu byłem pięć minut przed czasem.
Odczucia mam przyjemne, bo udało mi się przejechać dość trudną trasę w warunkach przedzimowych.

Dzisiejsza trasa
https://mapy.com/s/ledupazeve




Nie wierzę synoptykom. Kostomłoty

Sobota, 15 listopada 2025 · dodano: 15.11.2025 | Komentarze 0

Czyszcząc rower po ostatniej jeździe ze smutkiem stwierdziłem, że w tylnym kole pękła mi szprycha. Kiedyś takie rzeczy prawie się nie zdarzały. Ostatnio jednak coraz częściej. Materiały chińskie, bez żadnej jakości. No ale jakoś przy pomocy mojego kolegi-serwismena awarię tę udało się usunąć.
Mogłem zatem dziś wyruszyć w trasę. Mglisty ranek jakoś nie zachęcał do jazdy, ale już miałem ją postanowioną. Prognozy były nawet dobre. Pochmurnie, ale bez deszczu. Nieudolność synoptyków wyszła na jaw już po paru kilometrach. Oto w samym Wałbrzychu pojawiła się najpierw mżawka, a potem regularny deszcz. Przy niskiej listopadowej temperaturze taki opad nie był niczym przyjemnym. Po paru minutach przemoczyła się moja odzież i buty. Ale jakoś trzeba było brnąć dalej. Jak już wyjadę z domu, to raczej staram się jechać zgodnie z planem, nawet jeśli pogoda nie sprzyja.
Po trzydziestu kilometrach opady ustały. Nad światem kłębiły się ponure chmury, ale nie wyciskały z siebie wilgoci. Jechałem w miarę sprawnie, dystans umykał w miarowym tempie. Nic jednak nie jest dane na zawsze. Na ostatnich 30 kilometrach znowu dopadły mnie opady. Poza tym otuliła mnie lepka mgła, która dawała szansę na patrzenie może na 50 metrów w przód. Do tylnej lampki, którą odpaliłem na początku jazdy dodałem też przednią. Ostatni podjazd z Lubachowa do Wałbrzycha pokonywałem już prawie bez widoczności i zlewany deszczem. Do domu dotarłem o 15:30, kiedy już nadszedł ciemny wieczór. Z lubością zrzuciłem mokre ciuchy i długo zlewałem się ciepła wodą pod prysznicem. Może nie zachoruję… I rower znowu do czyszczenia….

Dzisiejsza trasa
https://mapy.com/s/feravokoso




Ostatnia dwudniówka. Dzień 2. Namysłów-Grabowno Wielkie

Niedziela, 9 listopada 2025 · dodano: 09.11.2025 | Komentarze 0

Dziś męczyłem się strasznie. Nogi odmawiały posłuszeństwa. Nie był to mój dzień. Pogoda kiepska, mgły i zimno. Dobrze, że poza rozpyloną w powietrzu wilgocią, nie padało. Zaliczyłem za to kilkanaście dziewiczych miejscowości w powiecie oleśnickim.
Trasy (wczorajsza i dzisiejsza):
https://mapy.com/s/mucucucove
https://mapy.com/s/kevozolule




Ostatnia dwudniówka. Dzień 1. Wałbrzych-Namysłów

Sobota, 8 listopada 2025 · dodano: 08.11.2025 | Komentarze 0

Pogoda dopisała. Trasa przyjemna, ale miejscami ze złym wiatrem. Forma słaba, bo ciągle dręczy mnie choroba.