Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec9 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 103.90km
- Czas 04:32
- VAVG 22.92km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Słoneczna Barbórka. Jawor
Niedziela, 4 grudnia 2016 · dodano: 04.12.2016 | Komentarze 0
W przeciwieństwie do poprzedniej jazdy w zeszły weekend, dziś było dużo słońca. Przydały się mocno przyciemniane okulary, które zabrałem ze sobą w trasę. Wraz ze słońcem był wyż, objawiający się wyraźnym chłodem i brakiem wiatru. W sumie jechało się nieźle, pod warunkiem, że było się przyzwoicie odziany. Ja na sobie miałem wielowarstwowe ubranie, a więc ziąb był mi niestraszny. Miałem na rower wybrać się wczoraj, ale choć była też dobra pogoda, jakoś mi się nie chciało. Dziś też lekko się zmusiłem, ale po kilku kilometrach rozruszałem się i mimo słabszej formy, miałem sporo radości z pedałowania.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Witoszów Dolny-Milikowice-Świebodzice-Dobromierz-Kłaczyna-Gniewków-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Goczałków-Strzegom-Międzyrzecze-Morawa-Czechy-Jaworzyna Śl.-Bolesławice-Wiśniowa-Wierzbna-Panków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 132.10km
- Czas 05:35
- VAVG 23.66km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
We mgle. Świdnica-Opole
Sobota, 26 listopada 2016 · dodano: 27.11.2016 | Komentarze 0
Cały tydzień ładnie świeciło słońce i było dość ciepło. Gdy przyszła sobota, pogoda się popsuła. Prognozy były całkiem niezłe, ale jak zwykle się nie sprawdziły. Wyznaczyłem sobie trasę do Opola, by stamtąd wrócić pociągiem. Jego odjazd był tuż po piętnastej, zatem należało się streszczać. Jednym z elementów tego streszczania się był dość rychły wyjazd, nieco po ósmej. W Świdnicy ranek był chłodny, lecz ubrałem się odpowiednio i ziąb mi nie doskwierał. Po około 15 kilometrach wjechałem w mgłę, która towarzyszyła mi już praktycznie do Opola. Były momenty, że jakby chciała ustąpić, ale nadzieja jazdy z pełną widocznością okazała się złudna. Ruch na drogach nie był intensywny, mimo że spore odcinki jechałem krajówkami. Rowerzystów też nie za wielu. Forma nadal zniżkuje.
Trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewnik-Strzelin-Grodków-Gracze-Niemodlin-Szydłów-Komprachcie-Chmielowice-Opole.
- DST 115.80km
- Czas 04:56
- VAVG 23.47km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Przebłyski złotej jesieni. Teplice nad Metuji
Niedziela, 20 listopada 2016 · dodano: 20.11.2016 | Komentarze 0
Wczorajszy dzień był tak ponury, że pewnie wiele osób, które w głowie hodowały samobójcze myśli, zrealizowały swoje destrukcyjne plany. Dziś było zupełnie inaczej. Chmury i opady gdzieś odeszły, pojawiło się nawet słońce. Zatem wyskoczyłem na rowerek. Oczywiście listopad jest grymaśny, zatem ubrałem się odpowiednio, by nie przemarznąć do szczętu. Słońce jednak licho wypełniało swoje zadanie, bo większość trasy przejechałem po mokrych drogach. Była to pozostałość po wczorajszych intensywnych opadach. Wilgoci na szczęście było tylko tyle, że było ją widać, natomiast nie bryzgała spod kół. Trasę wybrałem z górskimi elementami, by zdiagnozować swą formę. Jej upadek postępuje, ale jeszcze dałem radę...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Bystrzyca Dolna-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jezioro Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bojanice-Opoczka-Świdnica.
- DST 113.00km
- Czas 04:53
- VAVG 23.14km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
W zimnie. Środa Śl.
Sobota, 12 listopada 2016 · dodano: 12.11.2016 | Komentarze 0
Wyjechałem koło dziesiątej. Liczyłem na to że może będzie trochę cieplej. Niestety ziąb był prawie zimowy. Temperatura oscylowała koło zera, ale czuło się jakby był mróz. Ubrałem się solidnie i pogoda mi nie doskwierała. Tylko odkryta część twarzy nieco przemarzła. Dużym pozytywem był brak opadów. Co prawda parę razy z nieba poleciała biała kaszka, ale nie zrosiła nawet drogi. Według prognoz ma być parę dni z większymi nocnymi mrozami i chłodnymi dniami, a potem ma się ocieplić do około 8 stopni. Oby nie było śniegu, bo on zakończy sezon w moim wykonaniu. Forma nieco podupada, bo dla mnie jazda raz na tydzień to trochę za mało, by ją utrzymać na przyzwoitym poziomie. Pewnie będzie jeszcze gorzej. Dzisiejsza trasa do Środy Śl. to dla mnie swoisty klasyk, choć za każdym razem staram się ją nieco zmieniać i urozmaicać. Profil raczej płaski z kilkoma pagórkami.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Niegoszów-Siedlimowice-Pyszczy-Gościsław-Jarosław-Ciechów-Środa Śl.-Kąty Wrocławskie-Nowa Wieś Kącka-Mietków-Domanice-Klecin-Pszenno-Jagodnik-Świdnica.
- DST 107.30km
- Czas 04:27
- VAVG 24.11km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Skrócona trasa. Świdnica-Jelcz-Laskowice
Sobota, 5 listopada 2016 · dodano: 05.11.2016 | Komentarze 0
Prognozy pogody znowu zawiodły. Miało
być bezdeszczowo i z przyjemnym wiatrem w plecy. Niestety było mokro i z
bocznym nieprzyjemnym wiaterkiem. Planowałem przejechać jakiś solidny dystans i
wrócić do domu pociągiem. To drugie założenie udało mi się zrealizować, a
dystans wyszedł dość mizerny. Po dziesięciu kilometrach mojej jazdy zaczęło
padać. Z początku niezbyt mocno, ale deszcz się wzmagał z każdą chwilą. W końcu
z plecaczka zmuszony byłem wyjąć kurtkę przeciwdeszczową i na głowę nasunąć jej
kaptur. Momentami wręcz lało. Wulgaryzmy, które wykrzykiwałem w trakcie jazdy,
były w pełni uzasadnione. Tu ich nie przytoczę, ale kierowałem je generalnie ku
synoptykom. Zmoknąć w listopadzie to prawie pewna choroba. W przyszłym tygodniu
nie mogę sobie na nią pozwolić, zatem teraz liczę na odporność mego organizmu.
Po godzinie jazdy w opadach, pogoda nieco zlitowała się nade mną. Do końca mej
jazdy już nie było mocnego deszczu, ale co jakiś czas pojawiały się mniejsze wykroplenia.
Początkowym mym celem było miasto Międzybórz, położone na granicy województw
dolnośląskiego i wielkopolskiego. Deszcz niestety zredukował te zamierzenia. W
przemoczonych butach chlupała woda, a mnie robiło się coraz zimniej.
Postanowiłem zatem zakończyć jazdę w Jelczu-Laskowicach. Na krótkim postoju korzystając
z mobilnego internetu sprawdziłem pociągi i okazało się, że po piętnastej mam
dobre połączenie. Na trasie zaliczyłem osiem dziewiczych miejscowości w
powiatach strzelińskim, wrocławskim i oławskim. Były to kolejno: Boguszyce,
Zagródki, Bratowice, Sulęcin, Grodziszów, Durok, Wojnowice i Miłoszyce.
Ciekawym elementem jazdy było pokonanie Odry za Kotowicami jazem. Nigdy
wcześniej tamtędy nie przejeżdżałem i należy przyznać, że jest to niezły skrót
pomiędzy mostami na Odrze w Oławie i Wrocławiu. Forsuje się najpierw jeden
kanał, potem zasadniczy nurt rzeki, a potem drewnianym mostem drugi kanał. Co
prawda na wjeździe na pierwszy kanał jest znak „zakaz wjazdu dla rowerów”, ale
śmiało można go zignorować. Od Kotowic do jazu prowadzi dwukilometrowa droga
gruntowa, ale spokojnie można ją przejechać kolarzówką i to nawet jak jest
nieco podmokła (jak mnie to przyszło w udziale). Do domu wróciłem pociągiem,
jako się rzekło na wstępie. A nawet trzema… Ze smutkiem przyjrzałem się memu
rowerowi. Tak go pięknie wyczyściłem parę dni temu. Teraz znowu wygląda
tragicznie. Cały w schnącym już błocie…
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Sobótka-Nasławice-Jordanów Śl.-Borów-Węgry-Żórawina-Okrzeszyce-Groblice-Kotowice-Ratowice-Czernica-Miłoszyce-Jelcz-Laskowice.
- DST 175.70km
- Czas 07:45
- VAVG 22.67km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Rekordowy październik. Kłodzko
Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 0
Końcówka października zakończona z przytupem. Wybrałem się na ciekawą górską trasę, na której zaliczyłem trzy "dziewicze" miejscowości: Żdanów (pow. ząbkowicki), Łączna i Studzienno (pow. kłodzki). Pogoda dopisała, choć rano drogi były mokre i przez to rower nieco mi się ubłocił. No ale mam tydzień na doprowadzenie go do kwitnącego stanu. Niceo wymęczył mnie wiatr, który dziś nie dawał za wygraną. Po raz pierwszy w październiku przejechałem ponad 1500 km. Rekord...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Bielawa-Budzów-Żdanów-Przełęcz Wilcza-Wojbórz-Bierkowice-Kłodzko-(lekkie krążenie po mieście)-Szalejów Dolny-Wolany-Studzienno-Wambierzyce-Ścinawka Średnia-Tłumaczów-Broumov-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Głuszyca-Jugowice-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 101.60km
- Czas 04:11
- VAVG 24.29km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Małe zakończenie sezonu. Rogoźnica
Piątek, 28 października 2016 · dodano: 28.10.2016 | Komentarze 0
Dziś jakoś tak udało mi się zrobić, że zakończyłem swoją pracę ciut wcześniej i to w dodatku w Świdnicy. Dzięki temu miałem możliwość przejechać w miarę sensowny dystans. Pogoda była sprzyjająca. Nie padało, a nawet czasem nad głową pokazywał się błękit. Trasę miałem z grubsza naszkicowaną w głowie, ale w miarę jej pokonywania zaświtała mi myśl, by machnąć jakąś setkę. Gdy wyruszałem swój planowany dystans szacowałem na około 70 km. W trakcie jazdy korygowałem trasę, by w końcu zakreślając spirale wokół Świdnicy, dobrnąć do trzycyfrowej liczby na wyświetlaczu mojego licznika. Kończyłem jazdę w małej mżawce. Gdy dojechałem do domu już padało mocniej. No ale mnie udało się uciec spod deszczowego topora. Małe zakończenie sezonu wpisane w tytule oznacza, że już na rower będę się wybierał raczej w dnie wolne od pracy. Zmiana czasu spowoduje, że po południu już nie będzie mi się chciało jeździć. No ale do pierwszych śniegów ciągle można śmigać - w soboty, niedziele i święta (państwowe lub kościelne...).
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Żarów-Zastruże-Gościsław-Udanin-Lusina-Goczałków-Targoszyn-Rogoźnica-Kostrza-Roztoka-Jugowa-Bronów-Dobromierz-Siodłkowice-Olszany-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Burkatów-Świdnica.
- DST 83.70km
- Czas 03:15
- VAVG 25.75km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowe okulary. Jordanów Śl.
Środa, 26 października 2016 · dodano: 26.10.2016 | Komentarze 0
Dziś udało mi
się wyrwać z pracy ciut wcześniej i dzięki temu mogłem zrobić małą rowerową
pętelkę. Rano u mnie padało. Deszcz uporczywie siąpił prawie do południa. Gdy
jednak rozpoczynałem swoją jazdę przepadł gdzieś z kretesem. Uznałem to za
dobry znak i bez obaw pomknąłem w mgłę. Drogi były mokre, wilgoć tkwiła też w
powietrzu, ale nowych opadów już nie było. Zadziwiające było też to, że wcale
nie było wiatru. Temperatura utrzymywała się na poziomie solidnych plus pięciu
stopni. A więc w sumie całkiem milutko. Jak na koniec października. Jechałem
pierwszy raz w nowych okularach. To już moja piąta para w rowerowej karierze.
Poprzednie użytkowałem od początku tego sezonu, lecz się nie sprawdziły. W moim
przypadku okulary to dość ważny rekwizyt, bo muszę mieć szkła z korekcją.
Poprzednia para, o której wcześniej wspomniałem, marki ARCTICA, okazała się
kompletnym niewypałem. Okulary składały się ze szkieł zewnętrznych i
wewnętrznych – korekcyjnych. Zewnętrzne mocowane były na oprawce na klik. I tu
był ich feler. Malutkie plastikowe mocujące obejmy pękały jak kra na
przedwiośniu. Po uszkodzeniu obejmy szkła nadawały się tylko do wyrzucenia.
Przez około 8 miesięcy uszkodzeniu uległy cztery komplety. Już dalej jakoś nie
chciało mi się kupować kolejnych zewnętrznych szkieł. Każda para kosztowała
ponad 50 zł. Zainwestowałem zatem w nowe okulary typu GOGGLE. Podobnie jak
poprzednie składają się one z dwóch par szkieł. Tym razem jednak te zewnętrzne
mocowane są w oprawkach zupełnie inaczej. Brak tu części, które mogą się
uszkodzić. Może posłużą mi dłużej… W każdym razie jechało mi się w nich całkiem
przyjemnie. Gdy wracałem do domu nad głową wisiały mi śniegowe chmury. Ale może
to było tylko jakieś złudzenie. Jakoś nie tęskno mi do śniegu.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jędrzejowice-Mniowice-łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów Śl.-Świątniki-Sobótka-Marcinowice-Klecin-Panków-Pszenno-Jagodnik-Świdnica.
- DST 121.50km
- Czas 04:59
- VAVG 24.38km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
W ciemnych okularach. Ząbkowice Śl.
Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 23.10.2016 | Komentarze 0
Ciemne
okulary w tytule wcale nie oznaczają czegoś nieprzyjemnego i ponurego. Tak by
się mogło kojarzyć, bo ciemne szkła są symbolem pesymistycznego spojrzenia na
świat. Tym razem jednak oznaczają zupełnie coś odwrotnego. Ze względu na
kiepską pogodę ostatnie swoje jazdy odbyłem w okularach z żółtymi rozjaśniającymi
szkiełkami. Dziś wyszło słońce i dlatego mogłem to zmienić. Słońce nie było
jednak stałym widokiem na mojej trasie, dlatego co jakiś czas patrzyłem spoza
okularów, by przekonać się, że jeszcze do zachodu jest daleko. Oprócz wiatru,
który nieco kręcił, na dzisiejszą pogodę narzekać byłoby grzechem. Całkiem
przyzwoita temperatura i złoto-czerwone wyraźne kolory dojrzałej jesieni dawały
niejaką przyjemność jazdy. W drogę wybrałem się w nowym długim kostiumie „Sky”.
Jego kolory (czarny, niebieski i biały) odcinały się do barw października. Na
trasie raczej trudno byłoby wyodrębnić jakieś górskie elementy, jednak mimo to
była dość wymagająca, bo cały czas należało zmagać się z pagórkami.
Do obcych krajów
daleko, nowe gminy też odległe, zatem dziś żądzę odkrywcy zaspokoiła we mnie
dziewicza miejscowość na mojej trasie. Była nią wieś Ruszkowice. Dzięki niej
skompletowałem powiat dzierżoniowski w mym niespiesznym planie dotarcia do
wszystkich miejscowości województwa dolnośląskiego. Do Ruszkowic prowadzi ślepa
droga od wsi Podlesie. Zdziwiło mnie to, że nie musiałem przedzierać się szutrówką,
tylko dane było mi jechać po przyzwoitym asfalcie. Kilometr podjazdu do
Ruszkowic podwyższył nieco moje tętno i przyspieszył oddech…
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jędrzejowice-Jaźwina-Byszów-Gilów-Piława Górna-Przerzeczyn Zdrój-Podlesie-Ruszkowice-Podlesie-Ciepłowody-Kobyla
Głowa-Ząbkowice Śl.-Stoszowice-Jemna-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Bystrzyca
Górna-Świdnica.
- DST 88.00km
- Czas 03:19
- VAVG 26.53km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Uroki października. Wałbrzych-Jawor-Świdnica
Piątek, 21 października 2016 · dodano: 21.10.2016 | Komentarze 0
Rower czekał grzecznie w pracy od wtorku. Dziś wreszcie był jego dzień. Zwolniłem się wcześniej i już czternastej jechałem po Wałbrzychu. Październik pokazał bardziej litościwe oblicze. Było słonecznie, lecz jednak raczej chłodno i wietrznie. Od czego jednak dobre ubranie. Dzięki niemu nie odczułem dolegliwości chłodu. W niektórych miejscach można było popatrzeć na złote kolory jesieni. Wizualnie piękne, jednak przydałoby się parę stopni więcej, by je bardziej docenić. Jechało mi się znacznie lepiej niż podczas ostatnich wycieczek. Czyżby po kryzysie? Zobaczymy...
Dzisiejsza trasa: Wałbrzych-Szczawno Zdrój-Stare Bogaczowice-Sady Dolne-Wolbromek-Roztoka-Jawor-Grzegorzów-Targoszyn-Graniczna-Strzegom-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.