Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec12 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 157.50km
- Czas 07:06
- VAVG 22.18km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Klasyk na początek sezonu. Złotoryja
Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 05.03.2016 | Komentarze 0
Dzisiejsza trasa w pewnym sensie jest dla mnie klasykiem. Do
Złotoryi jeździłem kilkanaście razy. Drogę znam bardzo dobrze. W sezonie jadę
tam z reguły dwa razy: na początek i na koniec sezonu. Trasa nie jest górska,
ale urozmaicających podjazdów nie brakuje. Przed wyjazdem sprawdziłem prognozę pogody.
Miała być całkiem przyjemna: temperatura powyżej pięciu stopni i mały wiatr. Sprawdziła
się połowicznie, temperatura była zgodna z prognozami, ale wiatr był jednak
dosyć silny.
Za Złotoryją w kierunku Kaczorowa jest parking. Z reguły
staję tam i jem tam coś pożywnego. Stoi tam przydrożny bar. Obsługuje go
starszy sympatyczny pan. Jedzenie, które serwuje jest naprawdę smaczne. Dziś tez
tam podjechałem. Niestety ze smutkiem popatrzyłem na zamknięty gastronomiczny
przybytek. Soki żołądkowe wytworzone na myśl o smacznej przekąsce nie chciały
ustąpić, musiałem zatem stanąć i w sklepie kupić bułkę i pęto kiełbasy. Nie
było to tym samym, co w opisanym barze, ale zawsze dało trochę kalorii.
W trakcie jazdy zaliczyłem dziewiczą miejscowość w powiecie
jaworskim, Radzimowice. Ma ona bardzo długą historię związaną wydobyciem rud
przeróżnych metali. Ponoć kiedyś miała prawa miejskie. Prowadzi do niej około
dwukilometrowa szutrowa droga od wsi Mysłów. Droga wiedzie głównie do góry. Czasem
nachylenie drogi jest dość krzepkie, na moje oko w granicach 13-14 %. Dziś
jechałem kolarzówką i taki szutrowy podjazd był dla mnie dość wymagający. Na
wieś składa się kilka domków, w tym niektóre oznaczone starymi napisami. Mój
nowy nabytek – telefon z GPS-em wskazał wysokość 601 mnpm, najwyższą w trakcie
dzisiejszej jazdy.
Do domu dotarłem przed zachodem słońca. Witały mnie ptasie
trele. Zupełnie wiosenne. A więc wiosna! Czekam już z utęsknieniem na pełnię sezonu,
która dla mnie oznacza jazdę nie tylko w weekendy, ale też dojazdy do pracy.
Może w przyszłym tygodniu, jak pogoda pozwoli.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Witoszów Dolny-Milikowice-Pasieczna-Goczałków-Targoszyn-Mściwojów-Jawor-Sichów-Złotoryja-NowyKościół-Świerzawa-Kaczorów-Mysłów-Radzimowice-Mysłów-Bolków-Kłaczyna-Dobromierz-Świebodzice-Milikowice-Witoszów
Dolny-Świdnica.
- DST 201.30km
- Czas 08:55
- VAVG 22.58km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Lutowa dwusetka. Świdnica-Czempiń.
Sobota, 27 lutego 2016 · dodano: 27.02.2016 | Komentarze 0
Poranny mróz dał mi się we znaki. Wyjechałem przed siódmą,
kiedy temperatura wynosiła około minus czterech stopni. Oszronione pola były
wyraźną oznaką chłodu. Najbardziej zmarzły mi stopy, które schładzały się od
okuć pedałów SPD. Jechałem z wypiętymi butami, ale za dużo to nie pomagało.
Dopiero po godzinie dziewiątej mróz ustąpił i wtedy było całkiem przyjemnie.
Przyświecało nawet słońce, ale nie grzało zbyt intensywnie. Na trasę wyruszyłem
z nowymi oponami. Ich piękny żółty kolor współgrał z barwą nowych zimowych rękawiczek.
Są też żółte, choć w nieco innym odcieniu niż opony.
Po raz pierwszy w swojej historii zamachnąłem się na
dwusetkę w lutym. Z tego też powodu – jak już wspomniałem – wyruszyłem gdy
tylko nastał dzień. Dodatkowym smaczkiem jazdy był fakt, że wiatr raczej mi nie
pomagał. Jechałem na północ, a wiatr był cały czas wschodni. Krótkie odcinki centralnie
pod wiatr były nużące, a z wiatrem miłe i skoczne. Pod koniec jazdy łapały mnie
nieprzyjemne skurcze, ae jakoś je przezwyciężyłem.
Zaliczyłem dwie nowe gminy w Wielkopolsce. Cóż, niezaliczone
gminy coraz dalej. Żeby dotrzeć do jakiejś trzeba machnąć dwusetkę…
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Żarów-Gościsław-Jarosław-Ciechów-Środa
Śl.-Brzeg Dolny-Strupina-Żmigród-Miejska Górka-Poniec-Krzemieniewo-Krzywiń-Jerka-Łuszkowo-Gorzyczki-Chaławy-Czempiń.
Powrót do domu pociągiem.
- DST 125.80km
- Czas 05:59
- VAVG 21.03km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Choroba i gumy. Ząbkowice Śl.
Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0
Dzisiejszą jazdę wyrwałem chorobie. Od kilku dni dręczyło mnie
przeziębienie i paskudny ból ucha. Gdy wczoraj patrzyłem w pracy przez okno
trawiony stanem podgorączkowym, nic nie wskazywało na to, że dziś uda mi się gdzieś
pojechać. Do południa walił gruby śnieg. Wszystko oblepił swoją wilgocią. Gdy
jednak wracałem z pracy samochodem, śniegu było wyraźnie mniej. Rano oceniłem
stan swojego zdrowia. Nie najgorzej, chociaż bez rewelacji. Popatrzyłem przez
okno: drogi przejezdne i suche. A więc w trasę! Choroba jednak tkwiła we mnie. Jej
namacalnym objawem było zmęczenie, które znacznie szybciej niż normalnie dopadało
mnie na podjazdach. No ale jakoś brnąłem do przodu. Sprawy nie ułatwiał wiatr.
Mnie się wydawało, że ciągle muszę z nim walczyć, co nie było prawdą,
zważywszy, iż moja trasa biegła po owalu. Wybrałem się do Ząbkowic Śl., miasta
znanego z krzywej wierzy i białego ratusza (coś a la gotyk). Choć trasę nie
można zakwalifikować do górskich, to jednak jest wybitnie pofałdowana. Podjazdy
nie są za długie, ale tak czy siak – trzeba napinać mięśnie… Śnieg widziałem
tylko na polach i przydrożnych wzgórzach, wszystkie drogi, nawet te X kategorii
odśnieżana były suche. Na trasie przejechałem przez pięć dziewiczych
miejscowości: Kolonia Lutomierz, Kolonia Stoszowice, Piotrowice Polskie,
Muszkowice i Czesławice. Dziewiczych miejscowości ubywa, ale na Dolnym Śląsku
zostało mi ich jeszcze ponad 1000 (przy zaliczonych 1702). Wypróbowałem nowe
rowerowe okulary. Zakupiłem je w tygodniu za 520 zł. Korygują moją wadę wzroku
i składają się ze szkieł właściwych oraz zewnętrznych – kolorowych (mam do
wyboru albo żółte rozjaśniające, albo szarawe przeciwsłoneczne). Po 30
kilometrach złapałem gumę, znowu tak jak w poprzedniej jeździe w tylnym kole.
Zmieniłem dętkę na nową. Na około 80 km znowu kicha z tyłu. Po wyjęciu dętki
zbadałem ją uważnie. Napompowałem i słuchałem, w którym miejscu syczy. Kilka
minut takiego osłuchu nie dało rezultatu. Włożyłem z powrotem dętkę i ruszyłem
w drogę. Powietrze jakiś czas się utrzymywało, jednak co 5-8 km musiałem
dopompowywać koło. Tak biedując dojechałem do domu. Teraz tylne koło jest
miękkie jak … nie napiszę co. Przygoda ta sprawiła, że w przyszłym tygodniu
postanowiłem kupić sobie nowe opony. Jak miło wygrzewać się teraz przy
gorącym kaloryferze…
Trasa:
Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Bielawa-Lutomierz-Stoszowice-Ząbkowice
Śl.-Bobolice-Piotrowice
Polskie-Henryków-Ciepłowody-Niemcza-Roztocznik-Jaźwina-Wiry-Świdnica.
- DST 124.60km
- Czas 05:22
- VAVG 23.22km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwarte okrążenie Ziemi. Broumov
Sobota, 13 lutego 2016 · dodano: 13.02.2016 | Komentarze 0
Dobiłem dziś
do czwartego okrążenia Ziemi. Jazda była dość niezwykła. Na trasie spotkały
mnie chyba wszystkie możliwe zjawiska atmosferyczne: było słońce, mgła, mżawka,
deszcz, mały śnieg, a nawet grad. Tylko wiatr jakoś dał spokój. Wyliczyłem
sobie dokładnie, gdzie zamknę to czwarte kółko wokół naszej planety, miało to
być na 70,2 km mojej trasy. Jechałem w lekko podniosłym nastroju. Czy możliwe
było przypomnienie sobie tych wszystkich kilometrów przejechanych w ciągu
czternastu lat? Było ich ponad 160 tysięcy, a więc raczej trudne zadanie. Na
jubileuszową jazdę wybrałem swoją klasyczną trasę do czeskiego Broumova. W samo
południe przejeżdżałem przez wioskę Świerki. Z kościelnej wieży wybrzmiał mi piękny
hejnał. Na moją cześć, pomyślałem. Moje zarozumialstwo szybko zostało skarcone.
W tylnym kole poczułem miękkość. Guma! Miałem ze sobą nowo zakupione samoprzylepne
łatki. Postanowiłem sprawdzić ich działanie. Szybko uwinąłem się z pracą. Po kilku
kilometrach znowu poczułem denerwujące wiotczenie z tyłu. Dojechałem jednak do
tego swojego miejsca, gdzie licznik wybił 70,2 km. Wypadło w czeskiej wiosce
Hyncice, nad rzeką Ścinawą. Zrobiłem sobie dokładnie w tym miejscu małą sesję
fotograficzną z przygotowaną wcześniej kartką, na której było zdjęcie Ziemi, a
pod spodem napis „X4”. Potem wymieniłem dętkę na nową, wypiłem piwko i
wzniosłem toast za kolejną pętlę wokół naszego globu. Szczerze muszę wyznać, że
dziś chyba pierwszy raz naprawdę zmarzłem tej zimy…
Do domu
przyjechałem pod koniec dnia.
Dzisiejsza trasa
(jubileuszowa): Świdnica-Jugowice-Głuszyca-Nowa
Ruda-Tłumaczów-Broumov-Hyncice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica
Leśna-Głuszyca-Jugowice-Świdnica.
- DST 166.40km
- Czas 06:37
- VAVG 25.15km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Dobrze wykorzystany dzień urlopu. Świdnica-Kluczbork
Czwartek, 11 lutego 2016 · dodano: 11.02.2016 | Komentarze 0
Wziąłem zaległy dzień urlopu i pojechałem na Opolszczyznę. Pogoda umiarkowana. Wiatr raczej w plecy.
Trasa: Świdnica-Wiry-Przełęcz Tąpadła-Jordanów Śl.-Borów-Borek Strzeliński-Goszczyna-Kurów-Oława-Bystrzyca-Lubsza-Karłowice-Popielów-Murów-Wierzchy-Bogacica-Kluczbork.
- DST 128.70km
- Czas 05:41
- VAVG 22.65km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Radość i ból jazdy. Środa Śl.
Sobota, 6 lutego 2016 · dodano: 06.02.2016 | Komentarze 0
Pogoda
zrobiła się wiosenna. Gdy rano (po dziewiątej) wyjeżdżałem z domu, uliczny wyświetlacz
wskazał 9 stopni. Było słonecznie i miło. Koło południa zrobiło się jeszcze
cieplej. Pożałowałem że ubrałem się tak grubo. Zimowe ubranko już chyba trzeba
spakować do szafy. Po drodze spotkałem mnóstwo rowerzystów. Jeden z nich jechał
w krótkich spodenkach. No to już lekka przesada, pomyślałem sobie. W moim
rejonach niezmiennie wiatr z południa. Dziś był znowu krzepki, podawano że w
granicach 10 m/s. Pierwsza część dystansu była z wiatrem (radość), a druga pod
wiatr (ból). No ale nie ma co narzekać, drogi wszędzie były bezśnieżne i w
miarę suche.
Zaliczyłem
dziś sześć „dziewiczych” miejscowości w powiecie średzkim śląskim. Według kolejności
były to: Budziszów, Pustynka, Lisowice Osada, Ramułtowice, Sikorzyce i Wnorów.
Do tej drugiej na liście (Pustynki) dojechałem 2-3 kilometry polną drogą. Na
kolarzówce jechało się kiepsko. Parę razy bym się wywrócił, bo przednie koło
brzydko zablokowało się w piachu. Kilka odcinków musiałem prowadzić rower.
Forma trochę
lepsza. Gdyby jeszcze udało się zrzucić z 5 kilogramów. Z cielska, nie z roweru…
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Żarów-Gościsław-Samborz-Ciechów-Środa Śl.-Kąty Wrocławskie (z
uwzględnieniem lawirowania po „dziewicze” wioski)-Stróża-Mietków-Domanice-Pszenno-
Jagodnik-Świdnica.
- DST 106.00km
- Czas 04:50
- VAVG 21.93km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Drugi początek sezonu. Jawor
Sobota, 30 stycznia 2016 · dodano: 30.01.2016 | Komentarze 0
Po dwudziestu zimowych dniach dziś pojawiła się szansa na przewietrzenie kolarzówki. Mam nadzieję, że mrozy i zwłaszcza śniegi opuściły nasze obszary co najmniej do grudnia. Poranek był słoneczny i dość ciepły, termometr wskazywał bowiem około 5 stopni. Mój rower szosowy wymaga wymiany pewnych elementów, głównie chodzi o napęd i opony. Poczekam z tym jeszcze do wiosny, mam zamiar wyeksploatować te części do szczętu… Wczoraj trochę oczyściłem rower, dopompowałem też opony do poziomu nieco ponad 8 atmosfer. To ostatnie było niezbędne do normalnej jazdy, bo ciśnienie wynosiło w nich około 3 atmosfer, a guma była miękka jak balonik. W pierwszej wersji miałem zamiar puścić się z wiatrem, gdzieś na północny wschód, a wrócić pociągiem. Jednak po krótkim namyśle stwierdziłem, że taka praktyka będzie dość żałosna, pozbawiona całkowicie charakteru Ducha Sportu. Trzy tygodnie bez roweru, ba, bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej, spowodowały, że zdawałem sobie sprawę z upadku swojej formy. Tak w istocie było… Namęczyłem się srogo. Nie pomagał też wiatr, który momentami zabierał wolę jazdy i powodował, że na liczniku na płaskiej drodze pojawiały się wartości 13-16 km/h. Pierwsza część trasy była z wiatrem, jej środkowy odcinek pod wiatr, a sama końcówka znowu z wkuperwindem. Po drodze widziałem trochę śniegu, w przydrożnych zacienionych rowach. Asfalt jednak był zupełnie przejezdny i suchy. Nie spotkałem żadnego rowerzysty. Dzisiejsza trasa: Świdnica-Jagodnik-Pszenno-Panków-Śmiałowice-Siedlimowice-Bogdanów-Osiek-Mieczków-Pichorowice-Jenków-Luboradz-Jawor-Gniewków-Dobromierz-Świebodzice-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 110.90km
- Czas 05:28
- VAVG 20.29km/h
- Sprzęt senior rrowerr el zdechlaco
- Aktywność Jazda na rowerze
Piętnasty sezon otwarty! Strzelin
Sobota, 9 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0
A więc sezon rozpoczęty. Pogoda pozwoliła na to, żeby
w końcu gdzieś wyjechać. Spodziewając się, że lokalne drogi mogą dźwigać śnieg,
swojej szosówce pozwoliłem dziś odpocząć, a do boju wyruszył Stary Zdechlak. Ma
on dość grube opony, a zatem liczyłem na to, że sforsują one lód i śnieg. Tak
faktycznie było. Niektóre odcinki pokryte były zimowym białym kobiercem. Szosówkę
musiałbym prowadzić, a Zdechlak dość zwinnie przejechał. Co prawda jechałem
wolno i ostrożnie, ale zawsze to lepiej w siodle niż na pieszo. Temperatura
oscylowała w okolicach zera. Nawet sok w bidonie nie chciał jakoś zamarznąć. Porządne
ubranie zapewniło mi komfort termiczny. Forma w dolnych rejonach stref niskich.
Trasę raczej płaską pokonywałem z dużym mozołem. Regularne jazdy zakończyłem w
październiku, a ostatni raz na rowerze byłem dwa tygodnie temu. Tak już mam, że
tylko w miarę częste jazdy trzymają mnie przy jakiej-takiej formie. No ale na
szczęście nie przykładam jakiejś roli do śrubowania średnich prędkości, zatem
dzisiejszy wynik ledwo trochę powyżej 20 km/h, nie pogorszył mi humoru.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Oleszna-Łagiewniki-Strzelin-Zielenice-Piotrków
Borowski-Tyniec nad Ślęzą-Jordanów Śl.-Sobótka-Marcinowice-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
Tak
się składa, ze od jakiegoś czasu sezon rozpoczynam jazdą do Strzelina.
- DST 111.10km
- Czas 04:45
- VAVG 23.39km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zakończenie sezonu AD 2015. Teplice nad Metuji
Niedziela, 27 grudnia 2015 · dodano: 27.12.2015 | Komentarze 0
Sezon się więc kończy. Ze względu na służbowe obowiązki w tym roku na rower już nie siądę. Dziś postanowiłem zakończyć tegoroczne zmagania na jednej z moich ulubionych tras, do czeskich Teplic nad Metuji. Trasa jest dość wymagająca, sporo jest podjazdów, ale też widoki nie są monotonne. Dziś jechało się fajnie, choć na początku trasy oprócz podjazdów trzeba było walczyć z wiatrem. Końcówka za to była z pięknym wkuperwindem... A po drodze coś jakby wiosna. Dla mnie śniegu może wcale nie być...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Bohdasin-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Lubachów-Świdnica.
Bieżący sezon przyniósł kilka moich rekordów, które odnotuję, ale bez zbytniej egzaltacji:
- rekord rocznego przebiegu - 18 031,4 km,
- rekord jazdy dziennej - 352,7 km (chyba w najbardziej upalny dzień roku...),
- rekord średniej na jeden wyjazd - 132,6 km,
- rekord liczby wycieczek - 136.
Jako mankament zaznaczę nieco gorszą jazdę w terenie górskim. Cóż, lata lecą...
Do zobaczenia w sezonie AD 2016. Czego sobie i innym życzę. Mam nadzieję już niebawem. W przyszłym tygodniu...?
- DST 132.60km
- Czas 05:30
- VAVG 24.11km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Światecznne przewietrzenie. Świdnica-Wołów.
Piątek, 25 grudnia 2015 · dodano: 25.12.2015 | Komentarze 0