Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 305754.30 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Korzystać z pogody. Jawor

Czwartek, 2 września 2021 · dodano: 02.09.2021 | Komentarze 0

Opady odeszły, trzeba to wykorzystać. Dziś przechodziłem przez trzy fazy pogody. Rano, gdy jechałem do pracy, był ziąb. Po południu było ciepło i przyjemnie. Wieczorem, gdy wracałem, znowu się ochłodziło. Cóż, idzie jesień.
Trasa raczej płaska, z małymi elementami podjazdowymi, nie sprawiała kłopotów. Jechało mi się miło. Zadziwiająco dużo było patroli policyjnych. No ale nie szukali chyba punktów zdobywanych na rowerzystach.
Rower jutro idzie do czyszczenia. Trochę się wybrudził podczas ostatnich jazd. Napęd nieco zgrzyta.
Myślę o jeszcze jednym wypadzie gdzieś w Polskę na 3-4 dni. Może się uda... 




Nie boję się, gdy ciemno jest. Teplice nad Metuji

Środa, 1 września 2021 · dodano: 01.09.2021 | Komentarze 0

Po fatalnej pogodzie wreszcie się poprawiło. Przynajmniej nie pada.
Pojechałem do Czech. Zawsze jazda po tym kraju podnosi mi humor. W okolicach Skalne go Miasta widać już, że sezon się kończy. Mało ludzi.
Mimo znaku zakazu ruchu, postanowiłem zbadać drogę Unisław Śl. - Głuszyca. Jakiś czas temu i niej pisałem. Wzięto się za jej remont. Gdyby była nieprzejezdna, miałem zawrócić. Okazało się, że już na całej długości jest piękny gładki asfalt. Jechało się bosko. Były tam dziury jak po bombardowaniu. W przyrodzie jednak każdy plus ma swój minus. W Olszyńcu stał policyjny radiowóz. Drzewo zwaliło się na drogę i musiałem cofnąć się na Jedlinę Zdrój i główną drogą dojechać do domu. Nie lubię tej drogi...
W Wałbrzychu byłem już o zmroku. No ale mam przecież super światełka. 




Deszcze niespokojne. Jordanów Śl.

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 28.08.2021 | Komentarze 0

Cały tydzień był zimny i deszczowy. Jakoś nie chciało mi się mknąć. No ale dziś nie było zmiłuj. W końcu trzeba było się przewietrzyć. 
Ubrałem się solidnie, a do plecaka schowałem kurtkę i przeciwdeszczowe spodnie. Wszystkie prognozy przewidywały spore opady. Okazało się wszakże, iż nie było tak źle. Kurtka, owszem, przydała się, ale spodni już nie chciało mi się zakładać. Dopadły mnie trzy siknięcia, ostatnie największe już pod koniec jazdy, w Świdnicy. Niezbyt zmoczony dotarłem do domu. 
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Olszyniec-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bojanice-Mościsko-Jaźwina-Łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów Śl. - Nasławice-Sobótka-Marcinowice-Niegoszów-Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych. 




Seta i do roboty. Udanin

Środa, 25 sierpnia 2021 · dodano: 25.08.2021 | Komentarze 0

Dziś do pracy miałem na dwunastą. Rankiem wyruszyłem więc, by trochę pokręcić. Było zimno. Znacznie zimniej niż o tej porze powinno być. Miałem bluzę z długim rękawem, ale i ona nie dawała komfortu.Po siódmej jednak wyszło słońce i zrobiło się przyjemniej. Z każdą minutą ta przyjemność wzrastała.
Kilometry szybko się nabijały. Na liczniku, no bo chyba nie ze mnie. Było trochę pagórków, zwłaszcza przy końcu jazdy. Do pracy dotarłem 10 minut przed czasem. To się nazywa dobry timing. Już przed Wałbrzychem spotkałem sakwiarza. Chwilkę pogadaliśmy. Wracał z Włoch, a konkretnie z Neapolu. Nieco mu zazdrościłem...
Po pracy nocną porą wróciłem do domu. Spory ruch o tej porze w Wałbrzychu. No ale mam super światełka. 
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Milikowice-Jaworzyna Śl. - Skarżyce-Łażany-Udanin-Lusina-Rogoźnica-Jugowa-Dobromierz-Stare Bogaczowice-Wałbrzych.




Smutne dożynkowe kukły. Kąty Wrocławskie

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 22.08.2021 | Komentarze 0

Pogoda znowu dziś dopisała. Było pogodnie, ciepło, chociaż wiało ciut za mocno. Nawet zapowiadane na popołudnie deszcze i burze jakoś nie nastąpiły.
Dzisiejsza jazda była niejako awansem, bo na początek tygodnia zapowiadają załamanie aury. Ano, zobaczymy...
Na trasie puste bocianie gniazda, po wsiach przystrojone dożynkowe kukły. Powoli nadciąga koniec lata. Smutny widok. No ale może jeszcze parę tysiączków wpadnie. 
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Milikowice-Bolesławice-Przyłęgów-Gościsław-Mieczków-Kostomłoty-Piotrowice-Kąty Wrocławskie-Stróża-Mietków-Domanice-Klecin-Pszenno-Świdnica-Burkatów-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych. 




Ładny dzień. Przełęcz Jugowska-Broumov

Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 21.08.2021 | Komentarze 0

Pogoda dzisiaj dopisała. Był ładny słoneczny dzień.
Pojechałem najpierw w Góry Sowie, a potem do Czech. W Otovicach w knajpie u Bartosa zjadłem obiad, knedle z gulaszem. Danie było wyborne, tylko ciut drogie, cóż, ceny poszły w górę.
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Burkatów-Bojanice-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowską-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Kochanów-Krzeszów-Grzędy-Boguszów-Gorce (Stary Lesieniec-Kuźnice Św.) - Wałbrzych.




Jubileusz Dwutysięcznej Jazdy. Przełęcz Walimska

Czwartek, 19 sierpnia 2021 · dodano: 19.08.2021 | Komentarze 0

A więc dobrnąłem do jazdy nr 2000. Raczej następnych dwóch tysiączków nie będzie. Początek tej zabawy to kwiecień 2002 roku. A kiedy koniec? Mam nadzieję, że nie taki bliski.
Na jubileusz postanowiłem wytoczyć z siebie nieco potu. Pojechałem zatem w Góry Sowie, na Przełęcz Walimską. Raz w tym roku już tam byłem, a więc by się nie nudzić zdobyłem ją od drugiej strony, czyli od Pieszyc. Podjazd jest trochę trudniejszy, ale co tam.
Na szczęście szyja już mnie nie boli. Dzień był pochmurny i zimny, ale bez opadów. Do jesieni coraz bliżej. No ale może jeszcze kapkę pojeździmy... 




Z bolącą szyją. Broumov

Wtorek, 17 sierpnia 2021 · dodano: 17.08.2021 | Komentarze 0

Powróciłem na swoje pielesze. Rano do pracy jechałem w sporym chłodzie. Zresztą cały dzień chmurzyło się i nawet pokrapywało. Idzie chyba jesień.
Po pracy pojechałem do czeskiego Broumova. W Czechach raczej spokojnie, nie widać trwogi przed wirusem. W czasie jazdy zauważyłem, że zamknięto moją planowaną drogę powrotną, a mianowicie Unisław Śląski-Głuszyca. Okazało się, że w końcu zajęto się remontem jej ostatniego odcinka. Były na nim sakramencie dziury. Zrodziły się we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony cieszyłem się, że w końcu się za zabrano, z drugiem byłem zdegustowany, że musiałem w locie zmienić swoją trasę. Zatem do Wałbrzycha zamiast przez Głuszycę dotarłem przez Czarny Bór.
Już w Wałbrzychu wpadłem na ostry kamień
Już wiedziałem, że będzie guma. Na szczęście dojechałem do domu. Opona zaczęła mięknąć dopiero, gdy dojechałem na miejsce. 
Szybko zmieniłem dętkę, a więc rower jest gotów do następnej jazdy. 
Cały czas jechałem z mocnym bólem karku i szyi. Chyba źle spałem. Jakoś nie mogłem odwracać się w lewo. W czasie jazdy czasem warto odwrócić się w tę stronę, by sprawdzić drogę. No ale jakoś mi się udało dojechać do domu bez szwanku. 




Ostatki z przytupem. Epilog. Radom-Sierzchów

Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 14.08.2021 | Komentarze 0

Celem jazdy było zaliczenie gminy Gózd. Była ona szkaradną białą plamą na mapie moich zdobyczy. 
Gmina zdobyta. Jazda zaliczona. Było ciepło, nawet upalnie, zupełnie nie jak w sierpniu. 
Jutro wracam już do domu. Czekają mnie moje trasy. 




Ostatki z przytupem. Dzień 5. Włoszczowa-Skarżysko-Kamienna

Środa, 11 sierpnia 2021 · dodano: 11.08.2021 | Komentarze 0

Ostatni dzień mojej sierpniowej włóczęgi. Wpadło parę gmin na Kielecczyźnie. Lawirowałem wśród tabunów pielgrzymów ochoczo drepczących na Jasną Górę. Nic im nie przeszkadzały tiry i inne samochody. Wiara czyni cuda. 
Zobaczyłem Bartka (dąb) w Zagnańsku. Poczułem jeszcze raz interwały tego rejonu Polski. 
Jazdę zakończyłem w Skarżysku-Kamiennej, a stąd pociągami dojechałem do siostry pod Warszawą. 
Może w sobotę zrobię jakąś rundkę przy stolicy. Coś na kształt epilogu.