Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień2 - 0
- 2025, Listopad4 - 0
- 2025, Październik12 - 0
- 2025, Wrzesień12 - 0
- 2025, Sierpień15 - 0
- 2025, Lipiec18 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 158.50km
- Czas 06:48
- VAVG 23.31km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny kwiecień. Dzień 5. Żabno-Puławy
Sobota, 23 kwietnia 2022 · dodano: 23.04.2022 | Komentarze 0
Impreza z kolegami przeciągnęła się do północy. Rano głowa trochę ciążyła i była suchość w gardle. No ale co zrobić. Trzeba było jechać.
Pogoda się poprawiłam. Dalej było chłodno, ale przynajmniej nie padało.
Teren płaski połykaliśmy szybko. Jazda w peletoniku ma swoje dobre strony.
Obiad zjedliśmy w Annopolu. Był to mój pierwszy obiad na całym wyjeździe.
Ja jazdę zakończyłem w Puławach. Koledzy zostali w tych okolicach na rowerową niedzielę.
Pociągami dojechałem do mojej siostry pod Warszawę. Powrót do domu w poniedziałek.
- DST 114.80km
- Czas 05:27
- VAVG 21.06km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny kwiecień. Dzień 4. Leżajsk-Żabno
Piątek, 22 kwietnia 2022 · dodano: 22.04.2022 | Komentarze 0
Rano znowu lało. Z hotelu wyjechałem po dziesiątej, aby po półgodzinie wylądować pod wiatą. Na poprawę pogody czekałem 1,5 godziny. Wyruszyłem jednak pomimo opadów. Deszcz towarzyszył mi przez kolejne trzy godziny. Prawie się przyzwyczaiłem. Planowaną trasę skróciłem jednak o 30 kilometrów.
Trasa była płaska, ale znowu pod lekki wiatr. Na końcu cieszyłem się z chłodu, ale bez wilgoci.
Teraz witam się z kolegami, Darkiem, Łukaszem i Pawłem, z którymi jutro ciągnę ostatni etap. Nocleg w miejscowości Żabno, koło Radomyśla nad Sanem.
- DST 155.30km
- Czas 07:51
- VAVG 19.78km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny kwiecień. Dzień 3. Uherce Mineralne-Leżajsk
Czwartek, 21 kwietnia 2022 · dodano: 21.04.2022 | Komentarze 0
Zimny kwiecień trwa. Dziś dowalił też opady deszczu. Pół dnia brnąłem w opadach: najpierw lekkich, a potem już intensywnych. Harmonogram jazdy był napięty, a więc nie było sensu przeczekiwać. Zresztą nie zanosiło się na przejaśnienie. Na dokładkę wiatr też dmuchał w twarz.
Zjechałem z gór, chociaż były krzepkie interwały. Szczególnie ostre były na odcinku Mrzygłód-Dydnia.
Plan jazdy zrealizowałem. Wpadło 13 nowych gmin.
Teraz wszystko suszę na kaloryferze. Na szczęście w moim hotelu grzeją.
Na jutro też prognozy kiepskie...
- DST 129.30km
- Czas 06:39
- VAVG 19.44km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny kwiecień. Dzień 2. Krempna-Uherce Mineralne
Środa, 20 kwietnia 2022 · dodano: 20.04.2022 | Komentarze 0
Drugi dzień jazdy upłynął pod znakiem chłodu, ale bez opadów. Tytuł cyklu jest zatem odpowiedni.
Dziś niestety pożegnałem się z Krzyśkiem. Dopadła go jakaś bolesna przypadłość w kolanie i musiał wracać do domu. Dojechał do Krosnsi stamtąd pociągiem wrócił pod Warszawę.
Jeszcze raz się przekonałem, że rzekome skróty tylko wydłużają trasę. Tak się stało koło Zawadki Rymanowskiej. Dymałem 5 kilometrów podjazdu, by stanąć przy nieprzejezdnym szutrze. Nie ma to jak krajówki!
W okolicach Iwonicza i Rymanowa na bocznych odcinkach wbiłem się w straszliwe podjazdy. No 20 procent na mojej kolarzówce nie przekręcę. Musiałem trochę pchać rower.
Zaliczyłem swoją gminę nr 2000. Ta gmina to Besko.
W Uhercah Mineralnych już przy szarówce szukałem swojej zarezerwowanej kwatery. W końcu nocleg znalazłem gdzie indziej...
- DST 105.10km
- Czas 05:13
- VAVG 20.15km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimny kwiecień. Dzień 1. Dębica-Krempna
Wtorek, 19 kwietnia 2022 · dodano: 19.04.2022 | Komentarze 2
Wybrałem się w Polskę . Czeka mnie pięć dni jazdy, najpierw w towarzystwie nowego kolegi Krzyśka, a ostatni etap w małym pięcioosobowym peletonie.
Rano wstałem o 4. Podróż pociągami do Dębicy odbyła się zgodnie z planem.
Pogoda miała być kiepska. Było dość zimno, ale na szczęście nie padało.
Podkarpackie jak to ma w swym zwyczaju przywitało nas jazdą interwałową.
Teraz tylko spać!
Jednak wstawanie i takiej porze już nie jest na moje zdrowie.
- DST 201.40km
- Czas 08:55
- VAVG 22.59km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wesołych Świąt. Brzeg Dolny
Niedziela, 17 kwietnia 2022 · dodano: 17.04.2022 | Komentarze 0
Święta
miały być przy kiepskiej pogodzie. Jednak okazało się, że nie było wcale tak
źle. Dziś cały dzień był przejrzysty i słoneczny. Ciepło co prawda nie było,
ale to wcale nie przeszkadzało. Nawet wiatr jakoś przy Wielkanocy się uciszył.
Prawdę mówiąc nieco pomagał mi na powrocie, co się rzadko zdarza, bo wtedy
raczej wieje w twarz.
Miałem
wyruszyć wcześnie, bo szykował się spory dystans. Jednak znowu jakoś pokonał
mnie demon lenistwa. Zamiast po siódmej, na rowerze byłem po dziewiątej. Po raz
pierwszy w tym roku z Wałbrzycha wydostałem się przez Modliszów. Patrząc na
nową drogę, serce rośnie. Zjazd do Świdnicy był boski. Temperatura była
niewysoka (może z pięć stopni), ale ubrałem się dobrze i ziąb mi nie
doskwierał.
Właściwie
na trasie nie wydarzało się nic ciekawego. Było trochę rowerzystów, ale niezbyt
wielu. Przy święcie ruch samochodowy był minimalny i koncentrował się przy
kościołach. Na trasę wziąłem sobie bułkę z kotletem i batonik. Spodziewałem
się, że sklepy będą zamknięte i wolałem mieć przy sobie coś do przekąszenia.
Prawie się nie pomyliłem. Coś tam było otwarte. Zapasy płynów uzupełniłem w
sklepie w Środzie Śląskiej, a później na stacji „Pieprzyk” w Nowym Jaworowie. Na
ostatnich kilometrach słuchałem muzyki. Tym razem były to następujące utwory:
Baciata (muzyka dominikańska), Dwa Plus Jeden i na koniec The Doors, (chyba mój
ulubiony zespół, który ostatnio traktowałem nieco po macoszemu), płyta „Waiting
for the Sun”.
N
trasie pokonałem pięć odcinków brukowych. Śmiałem się, że jestem na wyścigu Paryż-Roubaix,
który przecież dzisiaj szlifował stare francuskie kocie łby.
Na
końcu nieco zmieniłem swoją planowaną trasę, bo zanosiło się na dystans 195 km.
Zupełnie bez rymu. Zatem zamiast wracać przez Pogorzałę, ja zrobiłem ciut
większe kółko i do domu pojechałem przez Dziećmorowice. Do rzeczonego domu
dotarłem niedawno, bowiem nieco przed 20, przy zupełnych jasnościach.
Pojutrze
wyjazd na mały rajdzik po Polsce. Początek na Podkarpaciu.
Dzisiejsza
trasa:
Wałbrzych-Modliszów-Świdnica-Niegoszów-Śmiałowice-Domanice-Imbramowice-Osiek-Jarosław-Ciechów-Środa
Śl.-Lubiatów-Klęka-Brzeg Dolny-Prawików-Lubiąż-Malczyce-Budziszów
Wielki-Lusina-Goczałków Górny-Strzegom-Stanowice-Pasieczna-Milikowice-Witoszów
Dolny-Bystrzyca Górna-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych
- DST 114.20km
- Czas 05:19
- VAVG 21.48km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Niezaprzeczalne oznaki wiosny. Udanin
Środa, 13 kwietnia 2022 · dodano: 13.04.2022 | Komentarze 0
Do tytułowych oznak należą dziś zaobserwowane na trasie:
- bociany na gniazdach (były nieco osowiałe, bo patrzyły nieprzytomnym wzrokiem na świat),
- bujne kwitnienie drzew i krzewów (kwiaty były w różnych kolorach: białe, żółte i różowe),
- ożywione wypełnienie przestrzeni przez owady,
- zapach lawendy (albo czegoś podobnego , dokładnie się na tym nie znam),
- ptasie recitale,
- wchodzące oziminy (już całkiem duże),
- moja pierwsza w sezonie jazda z chustką na głowie (zamiast czapki).
A więc wiosna! Aż wierzyć się nie chce, że na Wielkanoc znowu ma być ochłodzenie...
Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Roztoka-Żółkiewka-Wieśnica-Goczałków-Lusina-Udanin-Gościsław-Łażany-Pastuchów-Bolesławice-Komorów-Pogorzała-Wałbrzych.
- DST 114.50km
- Czas 05:08
- VAVG 22.31km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Jakby lepsza forma. Teplice nad Metuji
Wtorek, 12 kwietnia 2022 · dodano: 12.04.2022 | Komentarze 0
Poranna
jazda do pracy mocno mnie zirytowała. Znowu trzeba było mieć kontakt z mrozem.
Jak długo można?! Termometr wskazał dwie kreski poniżej zera, ale wrażenie
zimna jakoś się potęgowało. Ubrany byłem solidnie, ale zamróz kąsał. W pracy
byłem po niespełna czterdziestominutowej jeździe. Trudy brnięcia w niskiej temperaturze
powetowałem sobie pod ciepłym prysznicem. Pan Jurek wreszcie się spisał i
naprawił. Gorące krople dodały mi otuchy i dobrze rozgrzały.
W
pracy jem obiad. Na godzinę przed wyjazdem podgrzewam sobie gotowe danie w
mikrofali. Pewnie nie jest to zbyt zdrowe, ale coś na ciepło warto zjeść przed
dłuższą trasą, a ja w pracy schabowych tłuc nie mogę. Dziś były gołąbki z
bułką. Smakowały dobrze.
Z
pracy urwałem się godzinkę wcześniej, czyli o 14:30. Nieco się rozebrałem, a
ciuchy schowałem do plecaka. Wymieniłem nawet grube i długie rękawiczki na
letnie. Dzień był słoneczny i nawet ładny. Temperatura w ciągu moich zmagań
wahała się w granicach 10-20 stopni. Wałbrzych sforsowałem dookoła i pociągnąłem
na podjazd przez dzielnicę Glinik, pierwszy raz w tym roku. Wspinaczka ma może
ze cztery kilometry, przy czym najtrudniejszy odcinek jest w środku. Trochę się
obawiałem, czy nie dopadną mnie jakieś objawy kardiologiczne (omdlenia), ale
tym razem obeszło się bez. Doszedłem do wniosku, że mnie tak zatyka po dłuższej
przerwie od roweru. Przez dłuższą przerwę rozumiem coś około tygodnia. Podjazd
zrobiłem z lekkim mozołem, ale nawet zgrabnie. Dalsza część jazdy też była po
terenie pofałdowanym, ale bez jakichś ekstremów. Na szczęście wiatr był
minimalny. Jechało mi się dobrze, gdzieś tam w zakamarkach organizmu wyczuwałem
dawną moc. To chyba dobry objaw i zachęta do dalszego kręcenia.
Pojechałem
do czeskiego miasteczka Teplice nad Metuji. Bardzo lubię odcinek wzdłuż rzeki
Metuje. Ostatnio został wyremontowany. Rzeka lawiruje po prawej stronie
(patrząc od kierunku mojej dzisiejszej jazdy), czasem widać ciekawe formy
skalne, które rozwijają w fantastyczne twory przyrody w położonym opodal
Skalnym Mieście.
Jakiś
czas temu pisałem o śmiertelnym wypadku rowerzysty w Zagórzu Śląskim. Naćpany
kierowca skosił go na zakręcie drogi. Dziś przejeżdżałem koło tego miejsca.
Kilkanaście wypalonych zniczy wyglądało ponuro. Rowerzysta był ze Świdnicy. Ostatnią
rzeczą, którą chyba widział w życiu był drogowskaz „Świdnica”, postawiony po
drugiej stronie drogi.
Do
domu dotarłem zupełnie za dnia i w niezłej kondycji. Teraz kąpiel i lulu, bo
jutro też dzień rowerowy…
Dzisiejsza
trasa:
Wałbrzych-Unisław
Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Vernerovice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław
Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Zagórze Śl.-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych
- DST 138.30km
- Czas 06:30
- VAVG 21.28km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wesołe jest życie staruszka. Niemcza
Niedziela, 10 kwietnia 2022 · dodano: 10.04.2022 | Komentarze 0
Rano
patrzyłem przez okno jak przewalały się chmury. Było dziwnie: błękit, a za
chwilę zaciemnienie i opady. I znowu to samo. Miało być zimno, a więc ubrałem
się solidnie. Na początek, jeszcze w Wałbrzychu, wziąłem ten podjazd, na
których dopadło mnie lekkie zamroczenie. Tym razem wszedł bez takich
negatywnych niespodzianek. W plecaku dźwigałem dodatkowe odzienie i niebawem
wyciągnąłem z niego kurtkę, bowiem zaczęło padać. Opady towarzyszyły mi na
całej trasie. Był to deszczyk, ale częściej drobny śnieg, a czasem zamarznięta
krupa śnieżna. Pojawiały się na chwilę, by zaraz dać z powrotem szansę słońcu.
Ono nawet ładnie przygrzewało, ale zimny wiatr powodował uczucie wychłodzenia.
Jechałem zatem dalej w kurtce. Zdjąłem ją dopiero blisko domu, gdy
rozpoczynałem finalny podjazd.
No
ale wcześniej dotarłem do Niemczy. W mieście trwają prace remontowe w rynku.
Nareszcie! Miejmy nadzieję, że to stare i klimatyczne miasteczko w końcu jakoś
będzie wyglądało. Parę kilometrów kręciłem krajową Ósemką. W dzień powszedni
nie lubię nią jeździć, bo walą tamtędy całe stada ciężarówek. Dziś ich nie
było, no ale samochodów osobowych było sporo. W okolicach zjazdu na wieś
Przystronie jest tam knajpka, w której podają najlepszy żurek na świecie.
Przejeżdżając koło niej już miałem tam skręcić, bowiem na myśl o tym żurku
zrobiłem się głodny. W końcu jednak poniechałem konsumpcji i z pustym żołądkiem
pociągnąłem do Łagiewnik. Tutaj zjechałem z krajówki i wbiłem się pod srogi
przeciwny wiatr. Nie był aż tak absurdalny jak to doświadczyłem w ostatni
czwartek, ale też nieźle dał się we znaki.
W
kolejnej wiosce zatrzymałem się przy otwartym sklepie i kupiłem sobie dwie
słodkie bułki. Wymęczył mnie ten wiatr i musiałem w końcu coś spożyć, bo
powłóczyłem już nogami. Aby lżej mi szło pokonywanie wiatru, włączyłem sobie
muzykę. Była to zaiste dziwna mieszanka: Requiem Mozarta, Republika i Kabaret
Starszych Panów. Muzyki nie chciałem puszczać na całą parę, by jednak coś słyszeć.
Gwizdanie wiatru trochę ja przytłumiało.
Do
domu dotarłem po siedemnastej. Szybko przyrządziłem sobie obiadek, który
błyskawicznie zniknął z talerza. Potem nie wiedzieć kiedy, przy włączonym
telewizorze, pogrążyłem się w drzemce… Wesołe jest życie staruszka.
Dzisiejsza
trasa:
Wałbrzych-Olszyniec-Jez.
Bystrzyckie (tama)-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Uciechów-Dobrocin-Niemcza-Wilków
Wielki-Łagiewniki-Jaźwina-Jędrzejowice-Wirki-Kątki-Marcinowice-Klecin-Śmiałowice-Wierzbna-Bolesławice-Milikowice-Witoszó1) Dolny-Pogorzała-Wałbrzych
- DST 110.00km
- Czas 05:26
- VAVG 20.25km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Absurdalny wiatr. Jawor
Czwartek, 7 kwietnia 2022 · dodano: 07.04.2022 | Komentarze 8
Gdybym
dziś po raz pierwszy w życiu wybrał się na rowerową wycieczkę, to pewnie
drugiego razu by nie było. Absurdalny wiatr zabijał jakiekolwiek pozytywne
myślenie. Końcowe 50 kilometrów przebyłem chyba tylko dlatego, że moje
20-letnie doświadczenie rowerowych eskapad dawało mi wiarę w dotarcie do domu.
Na odcinkach płaskich rozwijałem prędkości 13-15 km/h. Na podjazdach jeszcze mniej.
Choć tutaj nie ma takiego oczywistego przełożenia, bo kręcenie pod górę z
reguły odbywa się pod zasłoną zdobywanego wzniesienia. Na zjazdach chyżość
docierała do 20 km/h. No oczywiście zawsze można rzec, że przecież pierwsza
część trasy była z wiatrem. No ale to się przeleciało szybko i bezboleśnie.
Uleciało z pamięci.
Rano
podreptałem do pracy. Było nawet ciepło, ale nad głową przewalały się brzydkie
chmurzyska. Coś tam zrobiono z łazienką. Można było wypluskać się w letniej
wodzie. Zawsze to postęp.
Prognozę
sprawdzałem na czterech portalach. Każdy mówił co innego. Tylko w kwestii
wiatru wszystkie były zgodne: miało sakramencko wiać. Różnice dotyczyły opadów:
tu już było pełne spektrum możliwości, od ciągłych dużych opadów, do ich braku.
Mocny wiatr jednak gonił i rozpędzał chmury i w sumie prawie nie zmokłem.
Prawie, bo już na ostatnich kilometrach jednak dopadł mnie deszcz. Padał prawie
poziomo, tak nim chłostał wiatr.
No
dobra, do domu jakoś dotarłem. Ale nieźle wycieńczony. Jako dobrą rzecz można
wskazać, że nie dręczyły mnie ani omdlenia, ani skurcze. Licznik pokazał
średnią prędkość 20,18 km/h. Coś strasznego!
Teraz
wyglądam przez okno i widzę mocne opady. Jak dobrze być w domu!
Dzisiejsza
trasa:
Wałbrzych-Struga-Stare
Bogaczowice-Dobromierz-Kłaczyna-Roztoka-Zębowice-Jawor-Mściwojów-Targoszyn-Graniczna-Strzegom-Stanowice-Nowy
Jaworów-Milikowice-Witoszów Dolny -Wałbrzych