Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Czerwiec15 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 112.30km
- Czas 04:56
- VAVG 22.76km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Majowy śnieżek. Mietków
Wtorek, 12 maja 2020 · dodano: 12.05.2020 | Komentarze 0
Prognozy
się sprawdziły. Temperatura spadła o 20 stopni i rano było coś na kształt zimy.
Tak na marginesie należy zauważyć, że złe prognozy spełniają się znacznie
częściej niż dobre…
Ubrałem
się odpowiednio. Jedynym elementem letniego stroju były krótkie rękawiczki. Nie
zapomniałem o polarowej czapce i trzech warstwach odzienia na górnej części
ciała. Trzeba rzec, że wcale się nie przegrzałem. Było arktycznie zimno.
Temperatura była bliska zera. W Świdnicy były mokre drogi, ale śniegu nie
spotkałem. Na porannej trasie do pracy powoli warunki stawały się coraz
bardziej zimowe. Od Witoszowa Górnego można było ujrzeć białe plamy mokrego śniegu.
Im wyżej wjeżdżałem, tym aura stawała się surowsza. Wreszcie, przed
Wałbrzychem, biel stała się kolorem dominującym. Gdy wyjechałem na otwartą
przestrzeń, zobaczyłem widoczki iście zimowe. Nie było ich w grudniu, styczniu
i kolejnych miesiącach nominalnie należących do zimy. Nawet parę razy przystanąłem,
by zrobić jakąś fotkę, ale w końcu jakoś tego nie uczyniłem. Wcześniej, jeszcze
w lesie, z nachylonych pod ciężarem śniegu drzew, kapała woda i spadały jego
zestalone płaty. Nie było deszczu, ale ten dziwny opad dokładnie go
przypominał.
W pracy
pod gorącym prysznicem wyganiałem z ciała odrętwienie, a w głowie tłukła mi się
piosenka „Radość o poranku”. Gorzej od gołych rąk przemarzły mi stopy, bo metal
pedałów łapał zimno i przez okucia w butach przekazywał je dalej.
Z pracy
wyjechałem przepisowo, czyli o 15:30. Brak możliwości przejazdu przez Czechy
powoduje, że coraz trudniej wybrać jakąś oryginalną w tym sezonie trasę
(oryginalną, czyli taką, której do tej pory nie zaliczyłem).
Dziś pokręciłem
się nieco po okolicy i jako miejscowość „etapową” wybrałem Mietków. Trasa była
spokojna, ale z wieloma elementami pagórkowatymi. Dzięki nim się nie nudziłem.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare
Bogaczowice-Sady Górne-Kłaczyna-Jugowa-Tomkowice-Strzegom-Międzyrzecze-Morawa-Łażany-Żarów
(strefa)-Mrowiny-Imbramowice-Dzikowa-Borzygniew-Mietków-Maniów-Domanice-Klecin-Śmiałowice-Panków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 146.00km
- Czas 06:23
- VAVG 22.87km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Walka z płcią piękną. Przełęcz Srebrna
Niedziela, 10 maja 2020 · dodano: 10.05.2020 | Komentarze 0
Wiosna
powoli przechodzi w lato. Chociaż w prognozach zobaczyłem, że jeszcze może niedługo
spaść śnieg. Dziś w każdym razie było cieplutko. Do jazdy ubrałem się na długo
i w jej trakcie (dość szybko) musiałem zdjąć nogawki. Na nieszczęście przez
spory czas męczyłem się z długą bluzą, bo tylko taką wziąłem. Na drogach było
mnóstwo rowerzystów. Gdy tak teraz o tym pomyślę, mogłem minąć z setkę kolegów
na rowerach. Machaliśmy sobie przyjaźnie. Prawie wszyscy mieli maski, ale też
były one tylko ozdobą stroju lub zabezpieczeniem przed nadgorliwą policją, bo z
reguły dyndały na brodzie. Moja dzisiejsza trasa była dość trudna, bo było na
niej mnóstwo podjazdów. Na nich jazda z zasłoniętymi ustami i nosem była
niewykonalna, a więc ja też oszukiwałem.
Wybrałem
się na Przełęcz Srebrną w Górach Sowich. Z reguły przejazd ten komponuje mi się
z wjazdem do Czech. Oczywiście od połowy marca nie ma możliwości przekroczyć
granicę, a więc musiałem nieco pokombinować, by wytyczyć sobie nową trasę. Na podjeździe
od Woliborza atakowała mnie jakaś dziewczyna, która dosyć dziarsko brnęła do
góry. Był nawet moment, że zbliżyła się do mnie na 30 metrów. Potem jednak
udało mi się nieco oderwać, a na przełęczy byłem może trzy minuty wcześniej.
Stanąłem na niej, by zrobić fotkę i stąd znam opóźnienie owej dziewczyny. Zjazd
do Srebrnej Góry jak zwykle był nieprzyjemny: najpierw po dziurawym asfalcie,
potem po niby nowej kostce, ale przy takim nachyleniu (około 15 procent), należało
mocno naciskać na klamki, by nie grzmotnąć na pobocze.
Za
Pieszycami – zamiast jechać prosto do domu – pokręciłem nieco po okolicznych wsiach,
by uczynić dystans mej dzisiejszej jazdy nieco poważniejszym…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Lubachów-Jez.
Bystrzyckie (tama)-Jugowice-Głuszyca-Świerki-Nowa Ruda-Ścinawka Średnia-Nowa
Ruda Słupiec-Dzikowiec-Wolibórz-Przełęcz Srebrna-Srebrna
Góra-Budzów-Jemna-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Bratoszów-Mościsko-Tuszyn-Jędrzejowice-Wiry-Mysłaków-Sady-Biała-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 115.30km
- Czas 04:57
- VAVG 23.29km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Lepsze myśli (niż poprzednio). Udanin
Piątek, 8 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 4
Nie podoba mi się nowa wersja BS.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Sady Górne-Kłaczyna-Godzieszówek-Kostrza-Rogoźnica-Targoszyn-Goczałków-Lusina-Dziwigórz-Udanin-Gościsław-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Pszenno-Jagodnik-Świdnica.
- DST 115.10km
- Czas 05:12
- VAVG 22.13km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Brzydkie myśli. Strzelin
Środa, 6 maja 2020 · dodano: 06.05.2020 | Komentarze 0
Wziąłem
dziś dzień urlopu. Miałem nieco rzeczy do zrobienia, ale postanowiłem też
wybrać się na rower. W tylnym kole wymieniłem dętkę. Poszło mi to
nadspodziewanie opornie. Najpierw myślałem, że opona podczas jazdy na lekkim flaku
jakoś się odkształciła, bo nie chciała w żaden sposób wyjść z obręczy. Okazało
się jednak, że była w porządku. Potem miałem problemy z osadzeniem jej w rawce.
No jakoś się udało i dokładnie w południe wyjechałem na trasę.
Chciałem
machnąć sobie coś lajtowego i szybko wrócić do domu. Pojechałem do Strzelina.
Dziś jednak nie był dobry dzień na rower. Wiało straszliwie. Do 50 km wiatr mi
pomagał, potem dał mi zdrowo w kość. Jadąc na płaskim 15-17 km/h z jęzorem
wywalonym pod maseczką, zacząłem się zastanawiać, co ja tu robię. W głowie
rodziły się brzydkie myśli, by rzucić w pizdu ten sport. Dzień był zimny i
marzłem pod całkiem solidnym ubiorem.
Do domu
dojechałem walcząc z tym wiatrem. Na oko mógł mieć 8 m/s. Tylko kilka zawijasów
trasy nieco zmniejszyło moją katorgę, bo na nich dmuchało z boku.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Strzelin-Zielenice-Piotrków
Borowski-Jordanów
Śl.-Świątniki-Sobótka-Tworzyjanów-Maniów-Domanice-Klecin-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 117.50km
- Czas 05:09
- VAVG 22.82km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nauka ciągle idzie w las. Przełącz Jugowska
Wtorek, 5 maja 2020 · dodano: 05.05.2020 | Komentarze 0
Po paru
cieplejszych dniach znowu przyszła zimnica. Rano było ciut powyżej zera.
Ubrałem się odpowiednio, zatem prawie nie zmarzłem. Przydałby się tylko długie
rękawice, o których wszakże nie pomyślałem. Przez to ręce trochę mi zgrabiały.
W pracy z lubością oblewałem się ciepłą wodą pod prysznicem. W ciągu dnia
wypatrywałem przez okno i oglądałem zmieniające się warunki pogodowe. Hulał
wiatr i czasem popadywał deszcz.
Gdy po
południu wyjeżdżałem z pracy nadal było zimno, a słońce, które czasem
wychodziło, nie było w stanie dostatecznie ogrzać zziębniętej ziemi. Cieszyłem
się, że przezornie ramo ubrałem się całkiem porządnie. Miałem zamiar nieco
zrzucić z siebie podczas popołudniowej jazdy, ale przydały się i długa bluza, i
długie nogawki.
Po raz
drugi w tym roku poczłapałem w Góry Sowie. Są one niedalekie (dla mnie), a ich
rowerowa penetracja daje dużo satysfakcji. Od Pieszyc pokręciłem ku Przełęczy
Jugowskiej. Jechało mi się całkiem przyjemnie. Kolejne kilometry podjazdu
pokonywałem z intensywnością podobną do tej z poprzednich lat. Kiedyś wjeżdżało
się szybciej. Dziś już, niestety… No ale nie ma co żałować przeszłych zdarzeń,
gdy mruga do nas przyszłość…
Na
podjeździe oczywiście niepodobieństwem było jechanie w masce, zatem ją zdjąłem.
Po minięciu Kamionek, jedzie się przez piękny las i jest to całkowicie uzasadnione,
bo ludzi tam za bardzo nie ma (przynajmniej dziś, w dzień powszedni, ich nie
było). Na przełęczy stanąłem chwilkę, by złapać oddech, wypić ostatnie krople z
bidonu i założyć sobie maseczkę na zjazd. Było tak zimno, że ucieszyłem się, że
ją z sobą miałem. Właściwie nie jest to maseczka, tylko obcięty buff. Bardzo
się przydał, bo założyłem go wokół głowy i mile ogrzewał uszy.
Po
kilkukilometrowym zjeździe do Sokolca, czekała mnie kolejna przełęcz, Sokola.
Podjazd od tego miejsca ma może ze trzy kilometry, ale jest nad wyraz soczysty.
Od
Przełęczy Sokolej do domu właściwie już miałem z górki. Na zjeździe parę razy
atakował mnie dość gwałtowny deszczyk, ale jego gwałtowność była związana z
jego krótkotrwałością. Krzywdy mi nie zrobił.
Przed
Świdnicą postanowiłem zrobić małą pętelkę, by nieco zwiększyć dystans
dzisiejszej jazdy. Wiedziałem, że odcinek Bystrzyca Dolna-Witoszów Dolny jest
remontowany, ale mimo to postanowiłem tamtędy przejechać. Już wiele razy na
takich dziurach łapałem gumę, bo szosówka nie lubi ostrych kamieni. Droga
rzeczywiście była kiepska. Zerwany asfalt, wyrwy i kamienie. Niby jakoś przejechałem,
ale trzy kilometry przed domem poczułem, że tylne koło się miota. No tak, guma.
Przez chwilę myślałem, by wymienić oponę, ale w końcu zdecydowałem, że może
jakoś ten krótki dystans przejadę na flaku. Co pół kilometra dymałem kiszkę i
jakoś dotarłem do domu. Cóż, nigdy więcej szutrów. Do następnego razu…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Olszyniec-Jugowice-Jez.
Bystrzyckie (tama) Bojanice-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowska (po raz 84 w
mojej „karierze”)-Sokolec-Przełęcz Sokola-Walim-Jugowice-Jez. Bystrzyckie
(tama)-Bystrzyca Górna-Burkatów-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 131.50km
- Czas 05:50
- VAVG 22.54km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Majowy deszczyk. Chełmsko Śl.
Sobota, 2 maja 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0
Trochę górek na trasie:
Świdnica-Bystrzyca Górna-Jez. Bystrzyckie (tama)-Jugowice-Głuszyca-Rybnica Leśna-Unisław Śl.-Mieroszów-Łączna-Przełęcz Strażnicze Naroże-Chełmsko Śl.-Krzeszów-Kamienna Góra-Jaczków-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Siodłkowice-Olszany-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 202.10km
- Czas 09:01
- VAVG 22.41km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Chrapka na dwusetkę. Paczków
Czwartek, 30 kwietnia 2020 · dodano: 30.04.2020 | Komentarze 0
Miałem na majówkę
wyjechać gdzieś w Polskę. Niestety obecna sytuacja nie daje ku temu możliwości.
Wziąłem zatem urlop na jeden dzień i wybrałem się po okolicy. Jako cel jazdy
wyznaczyłem sobie miasto Paczków w województwie opolskim. Jednocześnie pomyślałem,
że warto byłoby machnąć jakąś dwusetkę. Aby osiągnąć ten cel musiałem nieco
pokręcić przy Świdnicy.
Wyjechałem
około dziewiątej. Założyłem na siebie dość solidne odzienie. Potem je
ściągałem: długie rajtki przywiązałem do sztycy, a bluzę z długim rękawem
schowałem do tylnej kieszonki. Pogoda sprzyjała, po wczorajszych deszczach dziś
było pogodnie i słonecznie. Oczywiście byłem wyposażony w maseczkę, ale użyłem
jej może na 30 % mojej trasy. Minąłem pięć patroli policyjnych, ale raczej nie
byłe obiektem ich zainteresowań.
Dotarłem
także do dziewiczej miejscowości w powiecie ząbkowickim, do Sławęcina…
Po
przejechaniu 130 km nieco osłabłem i poczułem głód. W sklepiku kupiłem bułkę i
pęto kiełbasy. Produkty te dodały mi kalorii i dalej mogłem jechać całkiem
sprawnie.
Do domu
przyjechałem po dziewiętnastej. Teraz muszę zjeść coś solidnego, bo mnie ssie..
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Roztocznik-Gilów-Piława
Górna-Przerzeczyn Zdrój-Ciepłowody-Henryków-Ziębice-Starczówek-Głęboka-Pomianów
Dolny-Paczków-Kamienica-Złoty
Stok-Sławęcin-Śrem-Dzbanów-Przyłęk-Potworów-Budzów-Jemna-Budzów-Bielawa-Pieszyce-Mościsko-
Tuszyn-Jędrzejowice-Wiry-Mysłaków-Sady-Biała-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 103.80km
- Czas 04:39
- VAVG 22.32km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie forever. Przełęcz Walimska
Wtorek, 28 kwietnia 2020 · dodano: 28.04.2020 | Komentarze 0
Wreszcie moje ulubione Góry Sowie. Po ciągłej jeździe po płaskim nieco obawiałem się gór. Podjazd poszedł jednak całkiem dobrze. Oczywiście bez maseczki. Z zakrytą twarzą można byłoby co najwyżej grać w szachy. Też to lubię, ale dziś było rowerowanie.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Olszyniec-Jugowice-Walim-Przełęcz Walimska (zaliczona jak policzyłem po raz 56, co najmniej)-Pieszyce-Lutomia Dolna-Mościsko-Kiełczyn-Wiry-Kątki-Zebrzydów-Marcinowice-Gruszów-Niegoszów-Świdnica.
- DST 157.70km
- Czas 06:54
- VAVG 22.86km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nielubiane miasto. Oława
Niedziela, 26 kwietnia 2020 · dodano: 26.04.2020 | Komentarze 0
Wyjechałem
po dziewiątej. Było zimniej niż przypuszczałem. Mój ubiór (prawie letni)
przepuszczał chłodne powiewy. Maseczkę antykoronawirusową założyłem na usta,
nos, a nawet na uszy. Było mi w niej cieplej. Swoją płaską trasę zacząłem od
jedynego konkretnego podjazdu. Na 18 kilometrze wjechałem na Przełęcz Tąpadła i
dalej już nie było zbyt wiele procentów. W okolicach Ślęży (Sobótki) było
mnóstwo kolarzy. Rzekłbyś, świat wrócił do normalności. No ale chyba jednak
nie. W większości rowerzyści osłaniali twarze maseczkami. Niektórzy jednak
mieli takie osłony w pogardzie. Dla mnie taka maseczka jest smutną
koniecznością, bo nie chce mi się szarpać z policją. Praktycznego jej znaczenia
na rowerowej jeździe nie widzę. Na długich odcinkach oszukiwałem zatem i
opuszczałem tkaninę na dół.
Pierwsza część
jazdy była z wiatrem. Nawet się nieco dziwiłem, że tak mnie pcha, bo według
prognoz miał być minimalny, taki 1-2 m/s. Był jednak znacznie mocniejszy. W
domu zjadłem pożywną jajecznicę i oprócz trzech batoników zjedzonych na trasie,
niczym nie zasilałem żołądka.
Jako cel
jazdy obrałem. miasto powiatowe Oławę. Z punktu widzenia rowerowego bardzo jej
nie lubię. Jakiś psychopata wyznaczał tam absurdalne ścieżki rowerowe, które co
chwila kończą się i zaczynają na nowo. No ale wszakże co jakiś czas każdą trasę
należy przetrzeć. Aby się nie denerwować, po Oławie jechałem normalnie ulicami,
ścieżki rowerowe zostawiając większym desperatom. Tuż za tym miastem jest wioska
Zabradowice. Przejeżdżałem tamtędy może z 5 lat temu i zapamiętałem tamtejszy
straszliwy bruk. Miałem nadzieję, że od tego czasu zalano go asfaltem. Nic
podobnego! Bruk nadal tam utrudnia życie. Na blisko dwóch kilometrach kląłem,
mocno trzymałem kierownicę i dostawałem nieustanne ciosy w tyłek. Nie polecam
tego odcinka dla szosowców. Sam chyba też się tam więcej nie pojawię.
Od Oławy
już kręciłem pod wiatr. Czasem podmuchy były mocne, czasem nieco ustawały. Do
domu przyjechałem po siedemnastej. Forma chyba trochę lepsza. Może w przyszłym
tygodniu rzucę się na Góry Sowie. W tej fatalnej maseczce.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wiry-Przełęcz
Tąpadła-Sulistrowiczki-Będkowice-Jordanów Śl.-Borów-Borek Strzeliśńki-Goszczyna-Kurów-Jaczkowice-Oława-Zabardowice-Okrzeszyce-Żórawina-Węgry-Szczepankowice-Rolantowice-Ręków-Nasławice-Sobótka-Strzelce-Gola
Świdnicka-Klecin-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 111.00km
- Czas 04:38
- VAVG 23.96km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Kto lubi żółty kolor. Jawor
Piątek, 24 kwietnia 2020 · dodano: 24.04.2020 | Komentarze 0
Poranek
był znowu zimny, ale już bez stanów przymrozkowych. Na nogi naciągnąłem
nogawki, które kiedyś kupiłem z jakimś kostiumem i do tej pory raczej nie
wykorzystywałem, bo wolałem normalne długie spodnie. Nogawki owe okazały się
całkiem fajne. Dwa ściągacze po obu ich stronach (od góry i z dołu) zapewniały
stabilną pozycję na nodze. Nogawki świetnie chroniły przed zimnem. Będę musiał
używać je częściej. Oczywiście mam nadzieję, że pogoda się na tyle
ustabilizuje, że będzie można jeździć z gołymi nogami.
Po pracy
zrobiło się cieplej. Według prognoz pogody Dolny Śląsk był dziś najcieplejszym rejonem
w Polsce, z pogodą przekraczającą 20 stopni. Nogawki powędrowały zatem do
plecaka. Ich minimalna objętość też stanowi ich doskonałą cechę.
Pojechałem
do Jawora. Trasa na początku nieco pofałdowana, po jakimś czasie stała się
płaska. Nieco eksperymentowałem z maską na twarzy, którą stanowi buff obcięty
do 1/3 jego pierwotnej długości. Jechało się całkiem dobrze, oczywiście na
odcinkach poza miejscowościami swoją zasłonę spuszczałem na szyję.
Poza ty zauważyłem, że przycięty buff ma naturalną tendencję do
rolowania się. Praktycznie cały czas sam „chce” się unosić do góry. No i
dobrze! Dziś wykorzystywałem tę okoliczność i mogłem oddychać prawie normalnie.
W rejonach zurbanizowanych sadowiłem go wysoko na nosie i przytrzymywałem górną
powierzchnię okularami, a dolną lekko podwijałem (lub podwijała się sama). Gdy
chciałem opuścić tkaninę na usta, wcale nie musiałem używać dłoni, wystarczyło
zrobić mały ruch dolną wargą i buff zakrywał twarz aż do brody.
Z uwagą
obserwowałem rzepak. Już jego zieleń gdzieś ucieka, a zaczyna dominować piękny
żółty kolor. Cieszyłem nim oczy, ale zapach kwitnącego rzepaku powoduje u mnie
odruch wymiotny. Tak więc walczyły we mnie zmysły: wzrok się radował, a
powonienie cierpiało. Taki to już jest nasz los.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare
Bogaczowice-sady
Dolne-Kłaczyna-Roztoka-Jawor-Luboradz-Mściwojów-Goczałków-Strzegom-Stanowice-Stary
Jaworów-Milikowice-Mokrzeszów-Witoszów Dolny-Świdnica.