Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Czerwiec15 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 125.20km
- Czas 05:32
- VAVG 22.63km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Brak świeżości w kroku. Jordanów Śl.
Środa, 22 kwietnia 2020 · dodano: 22.04.2020 | Komentarze 1
Jakoś nie chce mi się pisać.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Złoty Las-Bystrzyca Górna-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Książnica-Jaźwina-Łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów Śl.-Świątniki-Sulistrowiczki-Przełęcz Tąpadła-Wiry-Kątki-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 168.00km
- Czas 07:14
- VAVG 23.23km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Brasiliana. Brzeg Dolny
Wtorek, 21 kwietnia 2020 · dodano: 21.04.2020 | Komentarze 0
Dzień urlopu
wykorzystałem przyzwoicie. Na trasę wyruszyłem wyposażony w mocno skrócony
buff. Jechało się nieźle, ale przy 30 stopniach może być gorzej. No ale nie ma
co narzekać.
W plenerze
podziwiałem piękne kolory: rzepak zaczyna kwitnąć. Połączenie żółtego ze świeżą
zielenią zawsze cieszy moje oczy. Stąd tytuł dzisiejszego wpisu.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Niegoszów-Klecin-Domanice-Maniów-Mietków-Kostomłoty-Ciechów-Środa
Śl.-Szczepanów-Klęka-Brzeg Dolny-Prawików-Lubiąż-Malczyce-Chełm-Ujazd
Górny-Gościsaw-Pyszczyn-Imbramowice-Siedlimowice-Śmiałowice-Wierzbna-Bagieniec-Bolesławice-Tomkowa-Świdnica.
- DST 126.40km
- Czas 05:23
- VAVG 23.48km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Kręgi. Sobótka
Niedziela, 19 kwietnia 2020 · dodano: 19.04.2020 | Komentarze 0
Ostatni
dzień zakazu uprawiania sportu (wyczynowego i rekreacyjnego) postanowiłem
uczcić jazdą blisko domu. Żeby mundurowi nie mieli pokusy. Przepisy o tym
zakazie są mocno wątpliwe, ale jakoś nie mam ochoty tłumaczyć się z tego, co
jest moją niezbędną potrzebą życiową. Wytyczyłem sobie zatem trasę po kole z
zamysłem trzykrotnego jej pokonania. Koło to opierało się o miejscowości
kolejno: Jagodnik, Wiry. Sady, Zebrzydów, Pszenno. Jeden taki okrąg to około 30
kilometrów. Takie kręcenie w kółko nie jest moim żywiołem. Wolę jechać gdzieś
daleko na przestrzał. No ale czasy są kiepskie i dobrze, że w ogóle można
gdzieś pojechać. Na twarzy miałem maseczkę, którą stanowił buff naciągnięty na
usta i nos. Jechało się nawet nieźle, bo dzień był chłodny i zakryte otwory
oddechowe nie wpływały aż tak bardzo na wydolność.
Po
zrobieniu dwóch kręgów, trzeci postanowiłem sobie wydłużyć do Sobótki. Forma
całkiem dopisywała. Było to o tyle dziwne, że wczoraj żona wykorzystała mnie do
intensywnych prac rolniczych (koszenie trawy, kopanie ziemi itp.). Nie mam do
tego serca i dość mnie to męczy. No ale perspektywa swobodnej jazdy dodała mi
animuszu.
- DST 100.50km
- Czas 04:18
- VAVG 23.37km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Na długu tlenowym. Mościsko
Piątek, 17 kwietnia 2020 · dodano: 17.04.2020 | Komentarze 0
Wkraczamy
w erę maseczkową. O ile nakaz noszenia zasłony na twarz w gąszczu ludzkim można
jeszcze zrozumieć, o tyle takie polecenie dla rowerzysty, który samotnie
przecina drogę, wydaje się nie na miejscu. No ale co zrobić? Pan minister miota
się w zmiennych poleceniach i wypuszcza na ludność swoje psy gończe, aby karały
mandatami każdą niesubordynację. Zatem trzeba jeździć na długu tlenowym. Może
przynajmniej później – jak się będzie można do syta nacieszyć powietrzem –
rozkwitnie forma?
Wczoraj
uszyłem sobie maseczkę z kawałka bawełnianej chustki. Mocowanie zrobiłem z
gumek recepturek. Rano tak wyposażony dziarsko ruszyłem na trasę. Maska na
płaskim zdała egzamin, jechało mi się dobrze, bez odczuwalnych problemów. Moja
droga do pracy do jednak na trzech czwartych podjazd, a suma podjazdów to 240 m
na dystansie 13,6 km. Gdy minąłem Świdnicę i zaczęły się wzniesienia, maska od
razu zrobiła się mokra i zaczęła przylegać do twarzy, a wręcz się do niej
lepić. Jak karp wyciągnięty ze stawu łapałem powietrze. Nie dało się jechać. W
końcu musiałem ją podnieść i odsłonić usta. Paradoksy czasem dotykają ludzi.
Gdy już w pracy odczytałem czas dojazdu, okazało się, że pobiłem o ponad minutę
rekord sezonu.
W pracy
przydzielono mi kilka rodzajów maseczek. Testowałem je z myślą o rowerowym
użyciu. Już wczoraj przekonałem się, że takie testy na sucho (tj. przy braku
wysiłku) są psu na budę. Dopiero w jeździe wychodzą problemy. Nawet na allegro
zamówiłem sobie buff, bo na rowerowym forum polecano to rozwiązanie. Wszystkie
maski jakoś mnie nie przekonywały. W jednej nawet wyrwałem filtr, by zwiększyć
przepływ powietrza. W końcu przypomniałem sobie, że z domu wziąłem jeszcze
kominiarkę. Ma ona perforacje w okolicach przylegających no ust, nosa i uszu. I
to był strzał dziesiątkę. Gdy już jechałem po pracy z kominiarką na twarzy,
oddychałem w miarę swobodnie. Jeśli mam się pokusić o liczby, to według mnie
jazda w niej w stosunku do jazdy z otwartą twarzą ograniczyła moją wentylację
może o 30%. Da się wytrzymać. Zastanawiałem się tylko czy te perforacje nie
mogą być przyczyną ewentualnych uwag organów ścigania. No ale w końcu twarz (tj.
usta i nos) miałem zasłonięte, więc raczej na poważnie się tego nie obawiałem. Nie
założyłem góry od kominiarki, tylko opuściłem ją z tyłu na kark.
Na trasie
zobaczyłem pięć patroli policyjnych: trzy radiowozy i dwóch motocyklistów. Nie
byłem przez nich zaczepiany. Od poniedziałku już można będzie jeździć bez
ryzyka ukarania mandatem. No ale w tych maskach… Raczej górskie trasy odpadają,
bo się wypluje płuca. Zresztą u mnie całkiem płaskich odcinków nie ma, zatem
trochę trzeba będzie się napocić.
Pogoda
sprzyjała. Było niezbyt ciepło, ale z małym wiatrem. Jechało się przyjemnie.
Spotkałem kilku kolarzy i biegaczy. Niektórzy byli bez masek. Do domu
dojechałem w dobrej formie. Przekroczona setka wynikła z bardzo rzetelnie zaplanowanej
marszruty. Nie musiałem w okolicy nic dokręcać…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Olszyniec-Jugowice-Bojanice-Lutomia
Dolna-Mościsko-Jędrzejowice-Wiry-Biała-Zebrzydów-Marcinowice-Stefanowice-Niegoszów-Świdnica.
- DST 115.70km
- Czas 04:52
- VAVG 23.77km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez tytułu. Mieroszów
Środa, 15 kwietnia 2020 · dodano: 15.04.2020 | Komentarze 0
Poranne chłody nie ustępują. Wczoraj nawet padał śnieg. Ja się na niego nie załapałem (w sensie rowerowym), bo wymieniałem opony w samochodzie. Dziś już białego puchu nie było, ale rześkość wczesnych godzin była dojmująca. Po południu też wiał zimny wiatr. Jechało się nawet fajnie. Na trasie minęły mnie dwa policyjne radiowozy, ale nie mieli mi nic do powiedzenia. W pobliżu Świdnicy było już sporo rowerzystów i biegaczy, ale wcześniej raczej niewielu. W Mieroszowie rzewnie popatrzyłem ku drodze do czeskiej granicy. Byłem od niej ze trzy kilometry, ale ona ciągle zamknięta...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Jaczków-Czarny Bór-Kochanów-Mieroszów-Unisław Śl.-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Górna-Burkatów-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 62.60km
- Czas 02:49
- VAVG 22.22km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół komina. Olszyniec
Piątek, 10 kwietnia 2020 · dodano: 10.04.2020 | Komentarze 0
Jedna z moich krótszych jazd w "karierze".
- DST 100.50km
- Czas 04:30
- VAVG 22.33km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Po spirali. Kiełczyn
Czwartek, 9 kwietnia 2020 · dodano: 09.04.2020 | Komentarze 0
Męczą mnie te jazdy wokół komina. Chciałoby się wyskoczyć gdzieś dalej. No ale pan minister-bokser krzywo się na to patrzy. Wracałem dziś do domu z pracy po spirali zacieśniając koła wokół Świdnicy. O dzisiejszej trasie nawet nie chce mi się pisać.
- DST 103.40km
- Czas 04:26
- VAVG 23.32km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Na zdrowie! Czarny Bór
Środa, 8 kwietnia 2020 · dodano: 08.04.2020 | Komentarze 0
Dzisiejsza jazda była dość sztampowa. Rano zimno, po południu ciepło. A wirus krąży. Po pracy przetarłem fajną trasę z paroma podjazdami. Forma jakby lepsza, bo wchodziły mi one jakby łagodniej, a i średnia to potwierdziła. O ile rano dystans do pracy mam ten sam, to po południu następuje ciekawe zjawisko. Oto do domu jakoś mam coraz dalej. Przynajmniej świadczą o tym z dnia na dzień rosnące dystanse. Gdyby jeszcze nie trzeba było tak rano wstawać... Dziś stwierdziłem, że setki są dobre dla kurażu. A wiec na zdrowie! Przed Świdnicą (w Bojanicach) kupiłem w pasiece miód. A więc były i zakupy, czyli wyjście z domu, żeby zaspokoić niezbędne życiowe potrzeby. Miód wszakże krzepi.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Jaczków-Czarny Bór-Boguszów-Gorce (Stary Lesieniec- Kuźnice Świdnickie)-Wałbrzych (Gaj)-Unisław Śl.-Wałbrzych (Glinik)-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Górna-Bojanice-Opoczka -Świdnica.
- DST 86.40km
- Czas 03:00
- VAVG 28.80km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwie pory roku. Stanowice
Wtorek, 7 kwietnia 2020 · dodano: 07.04.2020 | Komentarze 0
W czasie
dzisiejszej jazdy doświadczyłem dwóch pór roku: rano była zima, a po południu
lato. Pewnie to trochę dziwne, bo mamy wszakże lato, ale tak to już bywa. Rano
ubrałem się solidnie, ale i tak nieco podmarzałem. Jechało się kiepsko, bo wiał
brzydki przeciwny wiatr. Gdy dołożymy do tego podjazd i poranne odrętwienie, to
wyjdzie nam dość kiepski obraz. W Pogorzale z boku usłyszałem gromkie „Tomek!!!”.
Przystanąłem i okazało się, że na poboczu stoi mój kolega (też Tomek). Kiedyś z
nim samochodem dojeżdżałem do pracy w Wałbrzychu. Ja przeniosłem się gdzie
indziej, a on dalej pracuje pod starym adresem. Jemu też zdarzało się rowerem
jeździć do pracy. Dziś właśnie był jego dzień rowerowy. Nie widzieliśmy się ze
trzy lata i chwilę porozmawialiśmy. Ostatni podjazd pokonaliśmy razem. Przez
wałbrzyski Poniatów też mknęliśmy wspólnie, potem on pojechał na lewo, a ja
prosto. No następnego razu!
Z pracy
wyjechałem przepisowo, tj. o 15:30. Powtórzyłem swój wczorajszy przebieg, z
tym, że zamiast przez Świebodzice, jechałem przez Stanowice. Pogoda była
piękna. Jechałem prawie z letnim stroju. Po raz pierwszy w tym sezonie na
głowie nie miałem czapki, tylko bawełnianą chustkę. Większość porannego
przyodziewku wiozłem w plecaczku. Przed Świdnicą jechałem aleją wśród
kwitnących mirabelek. Drzewa wyglądały jakby były pokryte szronem, a to było
białe kwiecie. Coś pięknego.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare
Bogaczowice-Sady Górne-Kłaczyna-Dobromierz-Olszany-Stanowice-Stary Jaworów-Milikowice-Witoszów
Dolny-Świdnica.
- DST 83.10km
- Czas 03:36
- VAVG 23.08km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz. Dobromierz
Poniedziałek, 6 kwietnia 2020 · dodano: 06.04.2020 | Komentarze 5
Ja to,
proszę pana, do pracy mam doskonałą jazdę. Wstaję rano, dwadzieścia po piątej,
teraz to już prawie widno. Dwadzieścia po piątej jestem ogolony, bo gole się
wieczorem. Szybko wsuwam śniadanie i już wychodzę. Ubieram się tylko szybko w
przygotowane ubranie, które wisi od poprzedniego wieczora na rowerowej ramie. Opłaca mi się szykować
je rano? Do pracy mam dwadzieścia kilometry. Najpierw kręcę przez Świdnicę, potem
przez ciągnące się dwa Witoszowy, by w końcu wjechać w lasek za Pogorzałą. Dalej
mam już bardzo dobrze, bo zaczyna się zjazd. No i niebawem jest Wałbrzych. Zaraz
jestem w domu, to znaczy w robocie. Do pracy przyjeżdżam o siódmej pięć. Myję
się, przebieram i już jestem gotowy. Po czternastej jem obiad, żeby szybko na
fajrant wskoczyć z powrotem na rower. No i prosto do domu! I góra dziewiętnasta
jestem u siebie. Golę się, jem kolację i idę spać.
Pierwowzór:
https://www.youtube.com/watch?v=xHCsf3pso3g
Jadąc
rowerem myślę o ewentualnym zatrzymaniu przez Policję w tym stylu: Co mi
zrobisz jak mnie złapiesz?
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare
Bogaczowice-Sady Górne-Kłaczyna-Dobromierz-Szymanów (mowa o nim w cytowanym
fragmencie!!!)-Olszany-Świebodzice-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.