Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 313086.90 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Walka z lenistwem. Strzelin

Sobota, 13 lipca 2019 · dodano: 13.07.2019 | Komentarze 0

Szczerze muszę przyznać, przez parę ostatnich dni ogarnęło mnie lenistwo. Jakoś nie chciało mi się wybrać na rower. Znajdowałem nawet dobre wymówki: a to pogoda kiepska, a to zły harmonogram pracy, lecz przyznać trzeba uczciwie, że brak aktywności wynikał głównie z niechęci do pedałowania. Z mojego cyklu wypadł zatem jeden rowerowy dzień. W przyszłym tygodniu pewnie to nadrobię, bo wybieram się na trzydniową wycieczkę z Kujaw w okolice Warszawy. Wpadnie parę gmin.

Dziś rano nadal tkwiłem w marazmie. Mówiłem sobie „może jutro”. Sprawdzałem prognozy pogody. Miało lać. To ostatecznie zniechęciło mnie do wyruszenia z domu. Jednak prognozy te nijak miały się do tego, co widziałem za oknem. Było nawet ładnie, a błękit nieba zachęcał do opuszczenia czterech ścian.

No i tak. W końcu, mocno po dziesiątej, wyjechałem. Pierwsze kilometry spowodowały, że odżyła we mnie chęć dalszej jazdy. Biorąc pod uwagę, że pogoda była niepewna, wybrałem trasę dość krótką. Z upływem czasu aura zaczęła się zmieniać. Gromadziły się brzydkie chmury, a gdzieś z tyłu za mną mruczała burza. W połowie dystansu zaczęło padać. Pomyślałem, że gdybym wyjechał wcześnie rano, pewnie już byłbym w domu i śmiałbym się z tych opadów. No ale trzeba było jechać. Z plecaka wyjąłem kurtkę, która pozwoliła uchronić od wilgoci przynajmniej górną część ciała. Już do domu towarzyszył mi deszcz. Jednak nie ma co narzekać, nie była to jakaś straszna ulewa. Czasem na krótko opady zanikały, czasem się nasilały. W każdym razie wiele razy zmokłem znacznie mocniej.


Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Strzelin-Zielenice-Piotrków Borowski-Tyniec nad Ślęzą-Jordanów Śl.-Świątniki-Sobótka-Biała-Marcinowice-Klecin-Panków-Pszenno-Świdnica.




Tęsknota za ciepłem. Jawor

Wtorek, 9 lipca 2019 · dodano: 09.07.2019 | Komentarze 0

Ochłodzenie nigdy nie działa na mnie dobrze. Rano było stopni może z osiem, po południu mocno poniżej dwudziestu. Dodatkowo dmuchał silny szkaradny wiatr. Już wolę upały pod czterdzieści stopni. Ubrany byłem co prawda solidnie, ale żeby w lipcu marznąć?!

Nie lubię jeździć rowerowymi ścieżkami. Zwykle są kiepskie, zapiaszczone, z wysokimi krawędziami, pełne nieodpowiedzialnych uczestników. Dziś jeszcze na wałbrzyskim Podzamczu ledwie uniknąłem zderzenia z młodzianem jadącym z naprzeciwka, którego wcale nie interesowali inni użytkownicy ścieżki. Patrzył sobie w bok i szybko mknął w dół. Ja na podjeździe w ostatniej chwili uskoczyłem poza ścieżkę. Naprawdę wolę już kierowców. Nie licząc agresywnych gówniarzy i dziadków w berecikach z antenką...

Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Sady Górne-Kłaczyna-Gniewków-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Goczałków-Strzegom-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Mokrzeszów-Witoszów Dolny-Świdnica.




Pełnia sezonu. Wołów

Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 06.07.2019 | Komentarze 0

Na rower miałem wyjechać około szóstej. Jakoś jednak zmógł mnie sen. Miałem dość mozolny tydzień i organizm pewnie chciał sobie trochę odpocząć. Zatem wyjechałem przed dziesiątą. Lato w pełni dawało napawać się swoim urokiem. Znowu dzisiejszą pogodę określiłbym jako idealną na rower. Tylko wiaterek mógłby być ciut lżejszy...
Płaską trasę pokonałem dość żwawo. No ale młodszy już nie będę. W głowie miałem znacznie bardziej dynamiczne jazdy z przeszłości. Jednak nie ubolewałem nad tym. Cieszyłem się tym, co mam. Na rolniczych obszarach zaczęto żniwa. A więc pełnia sezonu zarówno agrarnego jak i rowerowego otwiera swoje piękne perspektywy. 
Dzisiejsza trasa: 
Świdnica-Niegoszów-Stefanowice-Domanice-Maniów-Mietków-Kostomłoty-Cesarzowice-Środa Śl.-Szczepanów-Klęka-Brzeg Dolny-Pysząca-Stobno-Wołów-Domaszków-Lubiąż-Malczyce-Chełm-Ujazd Górny-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Śmiałowice-Wierzbna-Świdnica.




Góry Sowie forever. Przełęcz Jugowska-Broumov

Czwartek, 4 lipca 2019 · dodano: 04.07.2019 | Komentarze 0

Po raz trzeci wybrałem się w tym roku na swoja ulubioną trasę przez Góry Sowie i dalej przez Czechy. Tym razem miałem dzień urlopu. Wszystko było standardowo miłe. Knedle z sosem w knajpie u Bartosa w Otovicach też smakowały wyśmienicie. Upał zelżał. Dzisiaj dzień można nazwać klasycznym latem jak dawniej: ciepło, słonecznie i spokojnie. Oby tak dalej. Trasę na początkowym odcinku nieco wydłużyłem jadąc przez Wiry. Niestety strona z przebiegiem jazdy na googlach jest widoczna tylko dla mnie...
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Tuszyn-Mościsko-Pieszyce-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Ludwikowice Kłodzkie-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.




Guma i owijka. Niemcza

Wtorek, 2 lipca 2019 · dodano: 02.07.2019 | Komentarze 0

Po powrocie z ostatniej jazdy, już w domu, stwierdziłem, że w przednim kole mocno spadło ciśnienie. Wymieniłem dętkę i zadowolony z dobrze wykonanej roboty odstawiłem rower na swoje miejsce. Wczoraj rower zawiozłem do swojego kolegi, który zajmuje się serwisowaniem. Wymienił mi on łańcuch w napędzie oraz owijkę na kierownicy. Teraz mam ją wspaniałą, intensywnie żółtą, aż chce się patrzeć i dotykać. Poprzednia owijka była cieniutka, pod ręką czuło się druty od przerzutek. Teraz jest gruba, miła w dotyku. Oby jej tylko zbyt szybko nie ubrudzić.

Podczas porannej jazdy do pracy panował przyjemny chłodzik. Po upałach nie było śladu. Na drodze widziało się ślady wczorajszej nawałnicy: piach wymieszany z częściami roślin. Gdzieniegdzie widać było jeszcze kałuże.

Gdy wyruszyłem po pracy, też nie było gorąco. Temperatura w porównaniu z moja poprzednią jazdą była chyba o 20 stopni niższa. Wiał też dość mocny orzeźwiający wiaterek.
Aby rozprostować kości po ostatnich górach, na dziś wybrałem teren dość płaski. Oczywiście, jak to u mnie, parę hopek było, ale mocnych podjazdów nie musiałem pokonywać.
Na 20 kilometrów przed domem stanąłem przy sklepie, by kupić coś do picia. Gdy już wsiadałem na rower, usłyszałem głośny syk. Najpierw myślałem, że to bidon popuścił i popuszcza bąbelki z mocno zgazowanej wody, która była w środku. Niestety. To przez przednią oponę gwałtownie uciekało powietrze. Gdy ja dokładnie obejrzałem, okazało się, że posiada sporą perforację. Pewnie wpadło tam jakieś ziarenko i przecięło dętkę. Nie było innej rady, należało zmienić gumę. Najpierw łatką podkleiłem od spodu oponę, a potem w miarę sprawnie wymieniłem dętkę. Do domu dojechałem bez większych przygód, nie licząc małych zawodów wyścigowych, które urządziłem sobie z jakimś ambitnym kolarzem. Razem w sporym tempie dotarliśmy do Świdnicy. Decyzję już podjąłem, jutro wymieniam oponę z przodu. Kupiłem ją już kiedyś. Ma piękny żółty kolor. Jak nowa owijka.

Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Bojanice-Mościsko-Jaźwina-Roztocznik-Gilów-Niemcza-Przystronie-Oleszna-Słupice-Jaźwina-Wiry-Świdnica.




Setna dwusetka. Przełęcz Okraj

Niedziela, 30 czerwca 2019 · dodano: 30.06.2019 | Komentarze 5

Na początku roku zamknąłem statystyki za poprzedni sezon. Wyszło na to, że kolejna dwusetka będzie miała jubileuszowy numer 100. Jakoś tak się złożyło, ze w tym roku do tej pory nie zamachnąłem się na ten dystans. Jakoś nie było okazji. Wreszcie dziś postanowiłem wreszcie to zrobić. Chciałem jednocześnie, aby dystans nie był banalny i dał się zapamiętać. Wybór padł na Okraj. Na przełęczy tej byłem kilkadziesiąt razy, ale analizując mapy dostrzegłem możliwość przejechania trasy ciut inaczej, tak, aby zaliczyć nowy (dziewiczy) odcinek w Czechach. Najkrótsza trasa ode mnie na Okraj nie zapewniłaby mi zaliczenia dwóch setek, zatem trcohę sobie pokluczyłem.

Z domu wyjechałem po ósmej. Czuć już było, że będzie ukrop. Z każdą minutą spiekota się nasilała. Jakoś jednak dla mnie nie działa ona całkowicie destrukcyjnie. Jakoś tam jadę. Zresztą niedawno zdobyłem w tym względzie nowe doświadczenie podczas bałkańskiej wyprawy. Tam temperatury dochodziły do 46 stopni. Dziś tak ciepło jednak nie było. W takiej pogodzie mogę jechać, ale muszę dużo pić. Dziś wypiłem chyba ponad 10 litrów różnych płynów. Ciecze wydaliły się przez skórę, bo na sikanie stanąłem może ze dwa razy.
Trasa była trudna. Oprócz tytułowego Okraju zaliczyłem sporo innych podjazdów. Warto wspomnieć o dwóch: w Polsce w Szczepanowie, a Czechach z Vapenki do Ceskej Metuji. Oj, poszło tam sporo potu. W Czechach za Trutnovem skręciłem w nową dla siebie trasę. Minąłem Lhotę i Bezdekov. Dalej był ciężki podjazd zakończony zmianą nawierzchni z asfaltowej na szutrową. Kamienie były tak duże, że na mojej szosówce nie było sensu jechać. Zatem poprowadziłem rower do kolejnej dziewiczej wioski, Slavetina. W Radvanicach dotarłem do znanej już sobie drogi.

W załączeniu ślad z google. Niedawno odkryłem tę funkcjonalność. Nie trzeba żadnych Strav, wystarczy mieć w telefonie włączoną lokalizację. Ślad nie jest zbyt dokładny, ale w miarę pokazuje moją trasę.

https://www.google.pl/maps/timeline?hl=pl&authuser=0&ei=NBIZXcjdL-rYgwfakqEI:9&ved=1t:17706&pb=!1m2!1m1!1s2019-06-30




Bez zbędnych słów. Okrzeszyn

Czwartek, 27 czerwca 2019 · dodano: 27.06.2019 | Komentarze 0

Co tu wiele gadać. Piękna jazda...
Trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Jaczków-Kamienna Góra-Krzeszów-Okrzeszyn-Petrikovice-Chvalec-Adrspach-Mieroszów-Unisław Śl.-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.




Smutek spełnionych baśni. Nowa Ruda

Wtorek, 25 czerwca 2019 · dodano: 25.06.2019 | Komentarze 0

Po bałkańskim wyjeździe pozostały tylko wspomnienia. Plan został w pełni zrealizowany, dopisał sprzęt i kondycja. W głowie roją się ciągle widoki urokliwych miejsc. Po takiej wyprawie, po powrocie, zostaje pewna pustka, którą trudno czymś wypełnić. Jedynym ratunkiem przed nostalgią jest planowanie kolejnych wyjazdów.
Tymczasem wróciłem na moje ścieżki. Przesiadka na kolarzówkę od razu odbiła się na lepszych osiągach. Oto do pracy zanotowałem najlepszy w tym sezonie czas, dokładnie 50 minut. Do globalnego rekordu zabrakło 16 sekund. Jechało mi się dziarsko. Lekki rower (bo bez sakw) jakby sam gnał do przodu. Pogoda też dopisała. Rano było przyjemnie i bezwietrznie. Po południu bardzo ciepło, na pograniczu upału. Ale to najbardziej lubię. Wartom odnotować, że w Wałbrzychu, który przeciąłem w kierunku południowym, przy dojeździe do pl. Grunwaldzkiego wzięto się na poważnie za remont dróg. Dwupasmowe arterie zamieniono na wąskie jednojezdniowe strużki. Samochody tłoczą się jak sardynki w puszce. No ale rowerem można jakoś przelawirować.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Unisław Śl.-Mieroszów-Mezimesti-Hyncice-Broumov-Tłumaczów-Nowa Ruda-Świerki-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.




Bałkany północne. Epilog. Mezimesti-Świdnica

Niedziela, 23 czerwca 2019 · dodano: 24.06.2019 | Komentarze 0

Trasa:
MEZIMESTI-Starostin-Golińsk-Mieroszów-Kowalowa-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Grzmiąca-Głuszyca-Jedlina Zdrój-Olszyniec-Jugowice-Zagórze Śl.-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Górna-Burkatów-Bystrzyca Dolna-
ŚWIDNICA




Bałkany północne. Etap X. GOZD MARTULJEK-VILLACH

Sobota, 22 czerwca 2019 · dodano: 24.06.2019 | Komentarze 0

Trasa:
GOZD MARTULJEK-Log-Kranjska Gora-Vrsic 1611 mnpm-Kranjska Gora-Podkoren-Ratece-Planica-Ratece-(WŁOCHY)-Fusine Confine-Fusine Laghi-Fusine In Valromana-Tarvisio-Coccau di Sopra-Coccau di Sotto-Coccau Valico-(AUSTRIA)-Unterthorl-Maglern-Stossau-Arnoldstein-Pockau-Lind-Riedersdorf—art-Oberrain-Unterfederaun-
VILLACH

Pociągi: Villach-Salzburg-Linz-Ceske Budejovice-Praha-Hradec Kralove-Starkoc-Mezimesti