Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Grudzień2 - 0
- 2025, Listopad4 - 0
- 2025, Październik12 - 0
- 2025, Wrzesień12 - 0
- 2025, Sierpień15 - 0
- 2025, Lipiec18 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 107.70km
- Czas 04:54
- VAVG 21.98km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Świadome zdobycie przełęczy. Sobótka
Wtorek, 9 kwietnia 2019 · dodano: 09.04.2019 | Komentarze 0
Ochłodzenie
doszło i na Dolny Śląsk. Wczoraj jeszcze było przyjemne ciepełko, dziś już niestety
chłód nastał nad światem. Wiedząc o tym, rano ubrałem się solidnie. Do łask
wróciły polarowa czapka, długie rękawice oraz grube skarpety. Wszystko przydało
się znakomicie. Rano mogło być ciut powyżej zera. W Świdnicy temperatura była
nieco wyższa niż w Wałbrzychu. Gdy dojeżdżałem do pracy nierzadkim widokiem
były oszronione szyby na samochodach. Ja jednak nie zmarzłem. Zacny
przyodziewek spełnił swoją rolę. Mimo wrażenia ciężkiej jazdy, na liczniku
odczytałem najlepszy czas dojazdu w tym roku.
Z pracy
zwolniłem się po pierwszej. W planach miałem odwiedzić swojego kolegę, który
serwisuje mój rower. Swój warsztat ma zaledwie dwa kilometry od miejsca mojej
pracy. Pogadaliśmy trochę o starych Polakach, a w międzyczasie wymienił mi
łańcuch i przejrzał resztę. Można jechać!
Po
południu też było raczej chłodno. Poranny ubiór nie musiał być zdejmowany.
Wrażenie zimna potęgował lodowaty wiatr. Z Wałbrzycha wyjechałem ścieżką przez
Podzamcze i dalej ku Dziećmorowicom. Rower spisywał się nie najgorzej.
Powędrowałem
w okolice Ślęży. Ta tajemnicza góra niedawno odkryła przede mną kolejny swój
sekret. Oto okazało się, że bezimienny dotąd dla mnie podjazd, który zaliczyłem
sporo razy, ma swoją nazwę. Jest to Przełęcz Sulistrowicka (280 mnpm). Nowinę
tę odkryłem przeglądając google. Nie pozostało mi zatem nic innego jak zdobyć
ten podjazd już okraszony nazwą. Podjazd jest raczej mizerny, ale brnąłem też
pod spory wiatr. Przełęcz Sulistrowicka nie chciała łatwo dać się zdobyć. No
ale się udało. Do domu dotarłem nieco przed dziewiętnastą.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Lubachów-Bojanice-Lutomia
Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Słupice-Oleszna-Przełęcz Sulistrowicka-Przemiłów-Sobótka-Marcinowice-Gruszów-Stefanowice-Wilków-Niegoszw-Świdnica.
- DST 171.50km
- Czas 07:44
- VAVG 22.18km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Stołowe sometimes. Kudowa Zdrój
Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 07.04.2019 | Komentarze 0
Jazdę do
Kudowy z reguły organizuję sobie na początek sezonu. Jest ona pewnym testem
formy i samozaparcia. Dystans jest przyzwoity, a i rzeźba terenu zmusza
rowerzystę do mocnego napięcia mięśni. Pogoda sprzyjała, było wiosennie i
ciepło, a poza tym wiatr miał w końcu nieco ucichnąć. Nie pozostało zatem nic
innego, tylko wybrać się do Kudowy. Po kilku latach jazd utartą trasą,
postanowiłem zrobić pewną odmianę. Jej najistotniejszym elementem był wjazd na
Przełęcz Lisią od innej niż zwykle strony, a więc od Karłowa. Początkowe harce
przygotowały mnie do zasadniczej wspinaczki. Dawno nie jechałem od tej strony i
nieco obawiałem się podjazdu. W pamięci miałem jego srogie stromizny. Okazało
się, że pamięć nieco mnie zawiodła. Nie taki diabeł straszny jak go malują.
Jechało mi się przyjemnie, a łańcuch nie opuścił blatu. Do pełni szczęścia zabrakło
dobrej jakości asfaltu. O ile na podjeździe nie miało to większego znaczenia, o
tyle na zjeździe już i owszem. Należy zaznaczyć, ze stan nawierzchni się nie
zmienił od zeszłego roku. Zaznacza się tu pewna symetria. Początek podjazdu i
koniec zjazdu jest przyzwoity. Odcinek środkowy garbu jest kiepski. Należy do
tego dodać sporo piachu, który zalega na drodze po zimie i nie ułatwia jazdy.
W Kudowie multum
ludzi i samochodów. Sezon się zaczął. Pensjonariusze sanatoriów plątali się w
poszukiwaniu miłości. Jak postanowiłem odnaleźć nie miłość, lecz przybytek z
jadłem. Wiedziałem, że zaraz za czeską granicą powinna być mała knajpka. Knajpka
była, ale niestety jeszcze nie funkcjonowała. Na głodzie przebrnąłem
kilkanaście kilometrów, by w końcu we wsi Zdar nad Metuji ulokować się w małej
hospudce. Wielka porcja knedlików z madziarskim gulaszem nasyciła mnie w
zupełności. Do domu miałem jeszcze około 70 kilometrów, a więc kalorie się przydały.
Warto zaznaczyć,
że na trasie spotkałem całe masy rowerzystów, zarówno po naszej stronie, jak i
zwłaszcza po czeskiej. Do domu przyjechałem po osiemnastej. Forma jakby lepsza,
bo jakoś jazda mnie nie umęczyła.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Jugowice-Głuszyca-Świerki-Nowa Ruda-Ścinawka
Średnia-Radków-Karłów-Przełęcz Lisia-Kudowa Zdrój-Mala Cermna-Hronov-Police nad
Metuji-Zdar nad Metuji-Teplice nad Metuji-Mieroszów-Rybnica
Leśna-Głuszyca-Jugowice -Świdnica.
- DST 118.10km
- Czas 05:25
- VAVG 21.80km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Guma cię nie ominie. Broumov
Czwartek, 4 kwietnia 2019 · dodano: 04.04.2019 | Komentarze 0
Tym razem
poranna jazda do pracy nie odbierała ciepła. Temperatura oscylowała w okolicach
dziesięciu stopni i było nawet komfortowo. Do pracy dojechałem tuż po siódmej w
czasie dwie minuty poniżej godziny. Jakoś ustabilizowałem się na tym poziomie i
za diabła nie mogę odgryźć choćby minutki. No ale było gorzej. Znowu wyjechałem
godzinę wcześniej, czyli o 14:30. Tym razem przebijałem się przez Wałbrzych. Nie
jest to szczyt marzeń dla rowerzysty. Tym razem jednak wybrałem centralną oś
miasta ulicami Wrocławską i Armii Krajowej. Nie ma tam na szczęście
znienawidzonych przeze mnie ścieżek rowerowych. Jechało się nawet znośnie, nie
licząc wściekłego wiatru rzygającego w twarz miejskim pyłem. Z Wałbrzycha
wyjechałem przez dzielnicę Gaj. Podjazd ten zaliczyłem pierwszy raz w tym roku.
Miałem nadzieję, że drogę choć trochę naprawiono. Niestety. Prezydent miasta po
okresie bujnych działań chyba dołączył do grona gnuśnych poprzedników. Niby
było ciepło i słońce, ale ciągle wiał zimny wiatr. Po godzinie naszły chmury i
zrobiło się nieprzyjemnie. Brnąłem pod wiatr do czeskiego Broumova. Od tego miasta
zawróciłem i przez jakiś czas jechałem z wiatrem. Później żywioł lekko się
odwrócił i znowu musiałem mocniej nacisnąć na pedały.
Z pewną
zgryzotą odnotowałem, że znowu zaczęto grzebać przy drodze wokół Jeziora
Bystrzyckiego. Tym razem wzięto się za remont mostu na rozjeździe
Lubachów-Michałkowa. No ale sklecono kładkę i można było przenieść rower. Przed
Świdnicą znowu wjechałem w strefę remontów. Ciągnięta jest kanalizacja w
kierunku Bystrzycy Dolnej. Ze sporym impetem wbiłem się w poprzeczną wyrwę w
drodze. Rower wraz ze mną aż podskoczył. Przez sekundę byłem pewny, że będzie
guma. Jakoś się jednak udało. Do Świdnicy dojechałem o wyraźnej szarówce. W domu, gdy
pomacałem przednie koło, okazało się, że było wiotkie jak tyłek starej baby. No
cóż, jutro czeka mnie wymiana kiszki.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Mezimesti-Broumov-Hyncice-Ruprechtice-Mezimesti-Viznov-Nowe
Siodło-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca
Dolna-Świdnica.
- DST 111.50km
- Czas 05:19
- VAVG 20.97km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranne podrygi zimy. Niemcza
Wtorek, 2 kwietnia 2019 · dodano: 02.04.2019 | Komentarze 0
Ranek był
mroźny. W czasie mej jazdy do pracy szczególnie wymarzły mi stopy. Gdy w pracy
w łazience stąpałem po ceramicznych kafelkach, wydawało mi się, że grzeją. A
warto zaznaczyć, że w tejże łazience nie ma ogrzewania podłogowego. Z domu
wyjechałem ciut po szóstej. Po zmianie czasu pora ta otulała mnie szarością,
ale po paru minutach leniwie podniósł się dzień. Jako się rzekło, było zimno.
Po drodze założyłem wszystkie cieplejsze składniki mego odzienia, które dotąd
wiozłem w plecaczku. Niestety na stopach miałem cieniutkie skarpetki, które nie
chroniły przed kąsaniem zimna. Ciepły poranny prysznic wlał we mnie życie.
Z pracy
zwolniłem się godzinę przed czasem, czyli o 14:30. Pierwsze 50 kilometrów to
była orka pod wiatr. Prędkość oscylowała w granicach 16-18 km/h na płaskim. Nie
wspomnę ile wynosiła na podjazdach. W Dzierżoniowie okazało się, że zamknięty
jest mój kierunek wyjazdowy na Niemczę. Najpierw nieco pokluczyłem przez
miasto, a potem przebijałem się przez zdartą remontowaną drogę. Zgodnie ze
swoją dość dziwaczną zasadą, Niemczę uznałem za zaliczoną, gdy okrążyłem jej
najstarszą część wzdłuż starych murów. Od Niemczy miałem już z wiatrem, ale był
on zdecydowanie słabszy niż ten przeciwny. Cóż, taki los…
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stary Julianów-Modliszów-Bystrzyca
Górna-Bojanice-Pieszyce-Dzierżoniów-Gilów-Niemcza-Gilów-Roztocznik-Jaźwina-Wiry-Jagdonik-Świdnica.
- DST 164.40km
- Czas 07:33
- VAVG 21.77km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Rekordowy marzec. Złotoryja
Niedziela, 31 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 0
W końcu należy
redukować swój zimowy strój. W moim przypadku na pierwszy ogień poszły
rękawiczki, bowiem dziś po raz pierwszy w tym roku zdecydowałem się na krótkie.
Na resztę przyjdzie czas później. Pierwsza część dystansu była pod wiatr.
Podmuchy były dość męczące. Parę razy miałem zamiar rzucić rower do rowu i iść na
pekaes. Jakoś jednak wytrwałem na siodełku. Za Złotoryją zmieniłem kierunek na
powrotny i wiatr zaczął mi sprzyjać. W mieście tym zobaczyłem też znaki, że
moja droga jest zamknięta. Jakoś się tym nie przejąłem i jechałem dalej zgodnie
z planem. Faktycznie w Sędziszowej remontowany jest most na Kaczawie, ale
spokojnie można objechać bokiem. Pom dojechaniu do Kaczorowa, znalazłem się na
krajowej Trójce. Ruch był nawet spory, ale bez ciężarówek jechało się nawet
przyjemnie. Kolejny raz cieszyłem się pięknym długim zjazdem do Bolkowa.
Zaliczyłem dziś swoją klasyczną trasę na początek sezonu. Wiatr na początku
nieco uszczuplił moje siły, jednak na drugim odcinku już o tym nie pamiętałem.
Gdy zerknąłem w swoje statystyki, okazało się że bieżący marzec jest najlepszy
w mojej historii. Nawet nie wiem jak to się stało. Decydujące znaczenie miała w
miarę dobra pogoda oraz pewne samozaparcie.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Żarów-Kruków-Gościsław-Udanin-Konary-Księżyce-Luboradz-Jawor-Sichów-Złotoryja-Nowy
Kościół-Świerzawa-Wojcieszów-Kaczorów-Bolków-Kłaczyna-Dobromierz-Olszany-Stanowice-Nowy
Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 125.70km
- Czas 05:48
- VAVG 21.67km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie forever. Przełęcz Jugowska-Broumov
Piątek, 29 marca 2019 · dodano: 29.03.2019 | Komentarze 0
Dziś wziąłem sobie urlop. Kto bogatemu zabroni. Zostało mi jeszcze 44 dni. Po raz pierwszy w sezonie pojechałem na podjazdy Gór Sowich. Zarówno pogoda jak i moja zwyżkująca forma dawała ku temu szanse powodzenia. Nieco męczyłem się na swojej ulubionej wspinaczce na Przełęcz Jugowską, ale udało mi się na nią wjechać korzystając tylko z blatu. Na czubku trochę odsapnąłem. Było tam przeraźliwie zimno. Założyłem więc na grzbiet kurtkę dźwiganą dotąd w plecaczku. Przydała się. Zjazd nie zabrał mi dużo ciepła. W Czechach myślałem o zjedzeniu jakiegoś obiadu. W końcu jednak nie skusiłem się na knedliczki. Do domu dotarłem na batonie i słodkiej bułce. Na zjeździe od Rybnicy Leśnej spotkała mnie niemiła przygoda. Wpadłem w dużą dziurę i za chwilę poczułem kapeć z tyłu. Kapeć, jak kapeć, nie ma co przeżywać. Jednak w trakcie dmuchania powietrza do nowej dętki w rękach rozleciała mi się pompka. Pięknie, do domu jeszcze ze 30 kilometrów, a ja w ręce trzymam bezużyteczny tłoczek. Pomacałem oponę. Było w niej może ze 2 atmosfery. Cóż było robić? Wsiadłem na rower i ostrożnie kontynuowałem zjazd. Wiedziałem że za trzy kilometry będzie stacja benzynowa z kompresorem. Jakoś do niej dojechałem. Dobiłem około 6 atmosfer. Ciut mało, ale więcej nie chciało wejść. Juz bez złych zdarzeń dotarłem do domu.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Opoczka-Bojanice-Pieszyce-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Broumov-Hyncice-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 111.40km
- Czas 05:01
- VAVG 22.21km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Przednówek. Jawor
Środa, 27 marca 2019 · dodano: 27.03.2019 | Komentarze 0
Do pracy dotarłem w mniej niż godzinę. A zatem postępy. Jakoś tego na trasie nie czułem. Poranny ziąb przewiercał grube warstwy mego odzienia. Z lubością w pracy skorzystałem z ciepłego prysznica.
Zwolniłem się o 13:30. Nadal było bardzo zimno. Wiatr na szczęście nie był mocny. swoją pętlę zatoczyłem w miarę planowo. W domu byłem tuż po osiemnastej. Czekam na ciepło, czyli kiedy kiepski przednówek zamieni się w prawdziwą wiosnę.
Z trasy warto odnotować, że wreszcie w Targoszynie zalali tę paskudną kostkę (zostawiono chyba na pamiątkę może ze 100 m).
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Kłaczyna-Borów-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Strzegom-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 156.10km
- Czas 06:48
- VAVG 22.96km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenne całusy. Wiązów
Sobota, 23 marca 2019 · dodano: 23.03.2019 | Komentarze 0
Piękny
wiosenny dzień uczciłem solidną trasą. Pogoda była zaiste boska. Słońce
wreszcie grzało bez udawania, błękit na niebie był czysty, nawet wiatr jakoś
ucichł. Wszelkie stworzenie rzuciło się do intensywnego korzystania z życia.
Ptaki śpiewały jak w transie, owady wystawiały swe chityny ku słońcu, koty w polach
czaiły się do skoku, psy zawzięcie szczekały. Ubrałem się ciut za grubo. Jakoś nie
dowierzałem prognozom. Spociłem się przez to w dwójnasób. Jednak wyznaję
teorię, że lepiej nieco się przegrzać niż przemarznąć. Wiosna pokazała piękną
twarz młodej dziewczyny. No ale jak to bywa (z wiosną i młodymi dziewczynami), twarz ta może się zmienić. Dziś wiosna całowała rowerzystów słodkimi całusami
młodych ust, ale od jutra ma znowu być gorzej. Wiosna ma założyć na twarz woalkę
utkaną z deszczu i śniegu… Ale może nie będzie tak źle.
Przed Sobótką
był spory rejwach. Okazało się, że dziś jest półmaraton ślężański. W mieścinie
tej były całe masy ludzi. Udało mi się nawet sprawnie przebić się przez te
gąszcze i dalej jechałem przez puste drogi.
Na trasie,
mimo dobrej pogody, nie spotkałem zbyt wielu rowerzystów. Moja forma chyba
nieco zwyżkuje. No ale nie ma się czym podniecać. Pan w moim wieku powinien się
cieszyć, ze w ogóle jakoś kręci, a nie porównywać swojej kondycji do tej sprzed
kilkunastu lat…
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Niegoszów-Śmiałowice-Krasków-Gola
Świdnicka-Chwałków-Sobótka-Nasławice-Jordanów Śl.-Borów-Borek
Strzeliński-Kończyce-Goszczyna-Wiązów-Wawrzyszów-Biedrzychów-Strzelin-Łagiewniki-Jaźwina-Jędrzejowice-Wiry-Marcinowice-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 110.60km
- Czas 04:55
- VAVG 22.49km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Coś nadmiarowego. Teplice nad Metuji
Środa, 20 marca 2019 · dodano: 20.03.2019 | Komentarze 0
Pracę zaczynam dziś dość późno. Pojawiła się zatem możliwość zrobienia jakiejś trasy nieco wcześniej. Postanowiłem pojechać podobnie jak w niedzielę, do Czech. Mam taki zwyczaj, że nigdy w sezonie nie powtarzam dokładnie tej samej trasy, zatem dziś zrobiłem pewne urozmaicenia. Wyjechałem po dziewiątej, było znowu chłodno. Jednak w miarę jazdy słońce wzięło się do roboty. Mimo zimnego wiatru, na ciele czuło się jego miłe promyczki. Urozmaiconą trasę przejechałem nawet sprawnie. Znowu nogi ciągnęły mocno, a za nimi niestety nie nadążała reszta. Może się wyrobi. Słodka bułka zjedzona na trasie dała mi trochę wigoru. No dobrze, teraz do pracy.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych-(Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Vernerovice-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 118.40km
- Czas 05:26
- VAVG 21.79km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nogi lepsze od reszty. Jordanów Śl.
Wtorek, 19 marca 2019 · dodano: 19.03.2019 | Komentarze 0
Mimo słonecznych promieni, dzień był wyjątkowo chłodny. Rano jadąc do pracy odczuwałem kąsanie mrozu. Po pracy też można było przemarznąć. Na szczęście ubrałem się odpowiednio i jakoś tam szło. Forma słaba. Pewną pociechą jest fakt, że poczułem nadspodziewaną moc w nogach. Kręciły bez wysiłku. Niestety reszta ciała nie nadążała. Zwłaszcza oddech miałem płytki i wywołujący mały ból w płucach. W porównaniu z ostatnimi dniami wiatr nieco zelżał. Nie wiał już 7-8 m/s, a może z 5. Prędkość wiatru należy przeliczać na jego energię, z tą bowiem wszakże rowerzyście przychodzi walczyć. Prosty wzór na energię kinetyczną wskazuje, że zależy ona od kwadratu prędkości. Krótko mówiąc, jeśli wiatr ma prędkość 8 m/s, walczymy z 64 jednostkami energii, a gdy spada do 5 m/s, wtedy już atakuje nas tylko 25 jednostek. No i koniec małego wykładu z dynamiki.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów Śl.-Będkowice-Przełęcz Tąpadła-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.