Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec4 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 130.40km
- Czas 05:45
- VAVG 22.68km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Epizod czeski. Dzień 1. Świdnica-Rychnov nad Kneznou
Czwartek, 14 czerwca 2018 · dodano: 14.06.2018 | Komentarze 0
Trzydniowy wyjazd do Czech.
Zaliczona trasa: ŚWIDNICA- Witoszów Dolny-Witoszów
Górny-Pogorzała-Wałbrzych (UCS)-(Gaj)-Unisław
Śl.-Kowalowa-Mieroszów-Golińsk-Starostin-Mezimesti-Vernerovice-Bohdasin-Lachov-Bukovice-Police
nad Metuji-Velke Petrovice-Zabokrky-Velky Drevic-Rokytnik-Cerveny
Kostelec-Stolin-Cervena Hora-Zernov-Ceska Skalice-Velka
Jesenice-Mestec-Slavetin nad
Metuji-Bohuslavice-Pohori-Opocno-Semechnice-Trnov-Hroska-Jestetice-Solnice-Lipovka-
RYCHNOV NAD KNEZNOU
- DST 107.20km
- Czas 04:21
- VAVG 24.64km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wariant B. Strzelin
Wtorek, 12 czerwca 2018 · dodano: 12.06.2018 | Komentarze 0
Mocne poranne opady deszczu zniweczyły moje plany jazdy. Do pracy pojechałem samochodem. Plan A upadł. Pozostał zatem plan B, czyli jazda po pracy. Ostatni raz taki wariant ćwiczyłem dość dawno, chyba jeszcze jak mieszkałem w Wałbrzychu. W domu zjawiłem się ciut przed szesnastą. Na przebranie się poświęciłem może z 5 minut. Za chwilę już jechałem po ulicach Świdnicy. Pogoda ustabilizowała się na idealnym poziomie. Słonecznie, lecz nie upalnie, z podmuchami wiatru, lecz nie hamującymi jazdy, z niebem nie grożącym ulewami. Jechało mi się przyjemnie. Kilometry szybko narastały na liczniku. Do jazdy przyodziałem się w kostium zakupiony w zeszłym roku. Hiszpański strój narodowy. Problem był w tym, że zakupu dokonałem bez świadomości upływającego czasu i wybrałem rozmiar "M". Z pewną dumą skonstatowałem, że zbyt mocno mnie nie uwierał i dało się w nim jechać. Może jeszcze coś ze mnie będzie... Do domu przyjechałem około 21, kiedy jeszcze długi czerwcowy dzień obłaskawiał świat jasnością.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Piotrowice-Strzelin-Zielenice-Piotrków Borowski-Tyniec nad Ślęzą-Jordanów Śl.-Świątniki-Przezdrowice-Sobótka-Chwałków-Zebrzydów-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 142.10km
- Czas 05:59
- VAVG 23.75km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie forever. Przełęcz Jugowska-Broumov
Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0
Dziś miałem jechać na nieco dłuższą trasę. Mentalnie i fizycznie byłem do niej przygotowany. Niestety wszystkie prognozy pogody były kiepskie. Na popołudnie zapowiadano mocne opady. Chcąc ich uniknąć miałem zamiar wyruszyć wcześnie rano i do domu dotrzeć przed deszczem. Plany planami, a na trasie byłem dopiero przed dziewiątą. Przezornie wziąłem plecak, a w nim spakowałem przeciwdeszczową kurtkę. Na początku mej jazdy niebo było mocno zachmurzone, a co jakiś czas spadały z niego drobne kropelki. Było jednak ciepło i te pojedyncze krople dawały pewną ulgę. Pogoda wbrew wszelkim zapowiedziom zamiast się pogarszać, zaczęła się polepszać. Chmury odeszły, pojawił się błękit i słońce. Znowu synoptycy dali ciała... Do domu dojechałem po piętnastej w upale, bez najmniejszych oznak opadów.
Jako trasę zastępczą wybrałem wyjazd w Góry Sowie, a konkretnie na Przełęcz Jugowską. Na początku jednak wyruszyłem w kierunku nieco innym niż ku Górom Sowim. Dzięki temu manewrowi zyskałem około 15 km. Jechało mi się całkiem przyjemnie. Na przełęcz wjechałem na blacie. Zresztą na całej trasie nie było potrzeby zrzucać łańcucha na niższą tarczę. Forma dobra, ale będzie ona sprawdzona za trzy tygodnie w Alpach. Stelvio to jednak nie Przełęcz Jugowska. No ale jestem dobrej myśli.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jędrzejowice-Tuszyn-Mościsko-Lutomia Dolna-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncice-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jedlina Zdrój-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 118.10km
- Czas 05:04
- VAVG 23.31km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zły upał. Jordanów Śl.
Piątek, 8 czerwca 2018 · dodano: 08.06.2018 | Komentarze 0
Kiedyś lubiłem jeździć w upale i duchocie. Powoli chyba jednak przestaje mi się to podobać. Dziś właśnie był przykład takiego dnia. Ukrop i kiszące się powietrze. W płucach gorące opary. Pot roszący skronie i wszelkie członki. Wszystko to przyniosło niższy komfort jazdy. Kiedyś mój kolega mawiał: "kto by dupał w taki upał". Nie miał przy tym bynajmniej na myśli jazdy na rowerze... Jakoś dziwnie przypomniało mi się dziś to jego powiedzonko.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Bystrzyca Górna-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów Śl.-Świątniki-Będkowice-Sulistrowiczki-Mysłaków-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 123.40km
- Czas 05:24
- VAVG 22.85km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wykonanie planu. Jawor
Środa, 6 czerwca 2018 · dodano: 06.06.2018 | Komentarze 0
Poranek był chłodny. Nastąpiła też rzadka na moich terenach konwersja wiatru. Oto rano lekko wiał mi w plecy. Na mojej porannej trasie do pracy, około trzech kilometrów od domu w polu stoi czołg. Jest to jeden z eksponatów muzeum wojennego z Witoszowa Dolnego. Czołg ma wysoki maszt, a na nim dumnie powiewa biało-czerwona flaga. Jest ona dla mnie znacznikiem kierunku i siły wiatru. Z reguły wiatr się czuje, ale czasem warto odczucia sprawdzić z czymś namacalnym. Dziś flaga łopotała ku Wałbrzychowi. Nie dziwota zatem, że czas dojazdu do pracy był rekordowy w sezonie (52:09).
Po pracy ściśle zaplanowałem przebieg trasy. Pojechałem zatem do Jawora, z takim jednak założeniem, by zaliczyć jedną dziewiczą miejscowość, a mianowicie Barycz. Jest to wioska na końcu świata, do której prowadzi wąska asfaltowa dróżka. Plan zrealizowałem, choć w samym Jaworze moja droga była oznaczona jako ślepa (wylot na Prochowice). Faktycznie po paruset metrach natknąłem się na roboty drogowe. Oto buduje się tam wiadukt nad szybko rozbudowywaną S-3. Była godzina po siedemnastej, ale ciągle coś tam robiono. Ekipa budowlana pozwoliła mi przejechać wiaduktem. Byłem chyba jednym z pierwszych użytkowników tej drogi. W dole dostrzegłem imponujące i mocno zaawansowane prace. Niedługo trasa będzie gotowa. Co do zasady ma połączyć Czechy ze Szczecinem...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Kłaczyna-Roztoka-Zębowice-Jawor-Snowidza-Barycz-Ogonowice-Mierczyce-Księżyce-Konary-Udanin-Pyszczyn-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 133.80km
- Czas 05:51
- VAVG 22.87km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
W koszulce z czasów archaicznych. Przełęcz Srebrna
Poniedziałek, 4 czerwca 2018 · dodano: 04.06.2018 | Komentarze 0
Grzebiąc w szafie, natknąłem się w niej na swoją pierwszą rowerową koszulkę. W pięknej kolorystyce czarno-żółtej, firmy Biemme. Kupiłem ją w 2002r. na początku swojej rowerowej przygody. Jeździłem w niej sporo, bo jest bardzo dobra jakościowo. Potem popsuł się w niej zamek i musiałem wszyć nowy. Właściwie to dałem komuś do wszycia, ale nieważne. W następnych latach ogarnął mnie szał zakupów coraz to nowych ubranek. Stara koszulka zaprzepaściła się w szafie. Ostatni raz miałem ja na sobie może z 10 lat temu. No ale wreszcie nadszedł jej czas powrotu. Z pewnym wzruszeniem przywdziewałem ją po tak długim czasie. Pewnie będę to robił częściej...
Rano do pracy, później w Góry Sowie, ale najobszerniejszym łukiem, czyli przez Przełęcz Srebrną. Jechało mi się świetnie. Do osiągnięć sezonu, wskazujących na poprawę formy zaliczyłbym dwa podjazdy zrobione lekko z blatu: rano za Pogorzałą i po pracy przez wałbrzyski Gaj. Cóż, na Przełęcz Srebrną musiałem łańcuch opuścić na środkową tarczę, ale i tak jestem zadowolony. Może jakoś sforsuję te Alpy. A one już za trzy i pół tygodnia.
Oczywiście znowu mogę ponarzekać na prognozy pogody. Nic się nie sprawdziło. Chyba trzeba będzie znaleźć jakiegoś szamana, bo naukowcy dają dupy w sposób żenujący.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Mezimesti-Hyncice-Broumov-Otovice-Tłumaczów-Nowa Ruda-Wolibórz-Nowa Wieś Kłodzka-Przełęcz Srebrna-Srebrna Góra-Budzów-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka-Świdnica.
- DST 156.40km
- Czas 06:28
- VAVG 24.19km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie wierzę synoptykom. Brzeg Dolny
Sobota, 2 czerwca 2018 · dodano: 02.06.2018 | Komentarze 2
Dziś miałem wcale nie jechać. Prognozy zapowiadały cały dzień opadów. Kiedy jednak rano wstałem, niebo było owszem przymglone, ale deszczu nie było ani śladu. Z pewnym zainteresowaniem zacząłem obserwować internetowe przepowiednie pogody. Inaczej tego nie można nazwać. Zmieniały się dosłownie z minuty na minutę. W końcu, koło jedenastej, odwróciły się zupełnie. Oto dziś miało być w miarę pogodnie, a cały impet deszczu miał runąć jutro. Po sekundzie podjąłem decyzję. Jadę dziś! Zanim się wygrzebałem było przed południem. Obawiając się jednak kiepskich prognoz, wziąłem ze sobą kurtkę przeciwdeszczową. Zgodnie z tradycją znowu posłużyła jako fetysz. Nie spadła ani jedna kropla deszczu, choć parę razy niebo zrobiło się szpetnie granatowe. Trasę wyznaczyłem na północ, by po sforsowaniu Odry w Brzegu Dolnym ruszyć wzdłuż jej biegu i z powrotem przekroczyć ją na moście za Lubiążem. Przejeżdżając koło klasztoru w Lubiążu znowu pomyślałem, że warto kiedyś go zwiedzić. Piękna perła z grobami Piastów Śląskich. Może kiedyś. Trasę zaliczyłem na jednaj bułce i białym serku - wiktuałach kupionych w wiejskim sklepiku w Prawikowie. Zatem teraz czekam na ugotowanie się obfitej kolacji (fasolki z bułką tartą przysmażoną na maśle, mniam mniam).
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Żarów-Gościsław-Ciechów-Środa Śl.-Szczepanów-Klęka-Brzeg Dolny-Pysząca-Prawików-Lubiąż-Malczyce-Kwietno-Budziszów Wielki-Lusina-Goczałków Górny-Strzegom-Stanowice-Stary Jaworów-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 189.30km
- Czas 08:33
- VAVG 22.14km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedalpejsko. Przełęcz Okraj
Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 31.05.2018 | Komentarze 0
Za mną dzisiejsza górska jazda. Trasa była bardzo trudna, z mnóstwem podjazdów, których kulminacją był wjazd na karkonoską Przełęcz Okraj. Przed nią i po niej było jednak wiele odcinków wyciskających pot z ciała. Jechało mi się bardzo przyjemnie. Dawno nie miałem okazji jechać przy tak dobrej pogodzie. Było ciepło i słonecznie, lecz nie upalnie. Wiaterek owiewał i chłodził, ale nie przeszkadzał w jeździe. Czego więcej chcieć?
Na początku jazdy rozkoszowałem się pustymi drogami bez samochodów, później, na bardziej turystycznym odcinku, jakoś z nimi musiałem koegzystować. Bardzo zdziwiło mnie ich zagęszczenie w czeskim Trutnovie. Jechałem tam w czymś jakby korku. Znam to miasto od wielu lat i nigdy nie spotkałem się w nim z czymś takim. No tak, w Czechach nie było święta, a samochodów i tam jest coraz więcej.
Po zaliczeniu Okraju, nie mogłem sobie odmówić czeskiego obiadu. Ze smakiem zjadłem knedliki w sosie z wieprzowiną. Łakomstwo zaspokoiłem w knajpie "Helena" w Maldych Bukach.
Po dzisiejszej jeździe już wiem, że ten sezon nie będzie najgorszy pod względem liczby przejechanych kilometrów.
Za miesiąc, jak nie wydarzy się nic przykrego, będę u podnóża Alp. Dzisiejszą jazdą w pewnym sensie przetestowałem swoją formę. No cóż, w Alpach może się uda...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Witoszów Dolny-Komorów-Świebodzice-Cieszów-Stare Bogaczowice-Jaczków-Kamienna Góra-Ogorzelec-Przełęcz Kowarska-Rozdroże Kowarskie-Przełęcz Okraj-Horni Mala Upa-Mlade Buky-Trutnov-Chvalec-Radvanice-Jivka-Vapenka-Ceska Metuje-Teplice nad Meutji-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 119.10km
- Czas 05:07
- VAVG 23.28km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Czech. Teplice nad Metuji
Wtorek, 29 maja 2018 · dodano: 29.05.2018 | Komentarze 0
Ranek był bardzo ciepły. Nawet specjalnie nie wiało. Do pracy dojechałem w niezłej formie, ale do rekordu sezonowego nieco zabrakło.
W pracy ze zdziwieniem śledziłem prognozy pogody, które były coraz gorsze. Jeszcze wczoraj zapowiadano piękny słoneczny dzień, ale już dziś te dobre prognozy się zmieniły. Rzeczywiście, od strony zachodniej nadciągały ciemne chmury. Już wiedziałem, co mnie spotka. Wszakże nie wziąłem kurtki przeciwdeszczowej, zatem wiedziałem, że mnie zleje. Po pracy wyruszyłem w dusznej i ciężkiej atmosferze. Objechałem Wałbrzych rowerowymi ścieżkami. Najpierw ruszyłem ku strefie, potem przez Stary Julianów z powrotem znalazłem się w Wałbrzychu. Jadąc ścieżkami ponad 10 kilometrów, uniknąłem jazdy przez zatłoczone miasto. Po raz kolejny jednak uświadomiłem sobie, ze takie ścieżki nie są moim żywiołem. Są zapiaszczone, przecinają się w każdą wylotową dróżką, a na głównym wylotowym skrzyżowaniu w Wałbrzychu w kierunku na Kłodzko, każą stawać na dłuższą chwilę pod światłami. Muszę się zastanowić, którędy lepiej wyjeżdżać z Wałbrzycha. Po zjeździe ul. Świdnicką ku ul. Niepodległości, niebo naraz przybrało czarną barwę. Podjazd przez Glinik zrobiłem z blatu, po raz pierwszy w sezonie, chyba zestresowany i goniony przez pogarszającą się pogodę. Już prawie myślałem, że uda mi się uniknąć zmoczenia, ale przeznaczenie dopadło mnie za Mieroszowem. Ogromna ulewa spadła wprost na mnie. Jechałem chwilę w wielkich strumieniach wody, by w końcu uciec pod wiatę. Za chwilę dołączyło do mnie dwóch innych rowerzystów, którzy także znaleźli tu schronienie. Pół godziny czekaliśmy na poprawę pogody. Jechali na Okraj. Zastanawiałem się, czy im się uda, bo była już godzina 17, a na przełęcz było jeszcze dla nich dość daleko. Gdy tak się patrzy na hektolitry wody lejące się z nieba, wydaje się, że ten żywioł nie będzie miał końca. Odzywają się w nas jakieś atawizmy i najchętniej schowalibyśmy się w jakiejś grocie, by przeczekać tę kiepską aurę. Jednak w końcu zaczęło się przecierać. Wyruszyliśmy jeszcze w deszczu, by po chwili cieszyć się nowymi promieniami słońca. Już do domu udało mi się dojechać przy dobrej pogodzie. Wyschłęm prawie cały, za wyjątkiem butów, w których do końca chlupotała wilgoć.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stary Julianów-Wałbrzych-(Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama, po pięknym nowym asfalcie)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 163.10km
- Czas 06:54
- VAVG 23.64km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wielki błękit. Złotoryja
Niedziela, 27 maja 2018 · dodano: 27.05.2018 | Komentarze 0
Dzisiejsza pogoda była idealna. Ciepło, słonecznie i miło. Pierwszą część trasy miałem z wiatrem, drugą pod. Cóż, na powrocie wiaterek wiał nieco mocniej niż na początku mej jazdy. Potwierdziła się jednak opinia, do której doszliśmy kiedyś z kolegą z pracy. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Nie ma jednak co narzekać. Jechało mi się dobrze. Nad głową roztaczał się wspaniały błękit. Z przyjemnością słuchałem muzyki, która umilała mi samotne godziny jazdy. Byli Floydzi, była muzyka z Dominikany, a na koniec towarzyszył mi mój ostatni ulubieniec, Joe Dassin. Chyba się starzeję.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Żarów-Łażany-Morawa-Strzegom-Goczałków-Mściwojów-Rybno-Grzegorzów-Jawor-Sichów-Rokitnica-Złotoryja-Świerzawa-Wojcieszów-Kaczorów-Bolków-Świny-Kłaczyna-Dobromierz-Siodłkowice-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Świdnica.