Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Październik10 - 0
- 2025, Wrzesień12 - 0
- 2025, Sierpień15 - 0
- 2025, Lipiec18 - 0
- 2025, Czerwiec16 - 0
- 2025, Maj13 - 0
- 2025, Kwiecień12 - 0
- 2025, Marzec10 - 0
- 2025, Luty2 - 0
- 2025, Styczeń3 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
- DST 129.80km
- Czas 05:40
- VAVG 22.91km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Druga dwudniówka. 2/2. Opole-Międzybórz
Niedziela, 13 kwietnia 2025 · dodano: 13.04.2025 | Komentarze 0
No i dwudniówka zamknięta. Dziś prażyłem się na słońcu. Temperatura dochodziła do 25 stopni. Trasę zaliczyłem zgodnie z planem i parę kilometrów dołożyłem.
Jazda wczorajsza:
https://mapy.com/s/lacapekope
Od Niemodlina pojechałem nieco inaczej, przez Prądy i Wawelno. Były tam roboty drogowe i mapy.cz nie chciały mnie tamtędy puścić.
Dzisiejsza jazda:
https://mapy.com/s/lovumomuna
- DST 146.20km
- Czas 06:20
- VAVG 23.08km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Druga dwudniówka. 1/2. Wałbrzych-Opole
Sobota, 12 kwietnia 2025 · dodano: 12.04.2025 | Komentarze 0
Drugi w tym roku wyjazd z noclegiem poza domem. Pogoda niezła, ale wiatr lekko mnie wybujał.
Trasy i dłuższy opis może jutro.
- DST 108.00km
- Czas 04:54
- VAVG 22.04km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę podjazdów. Kamienna Góra
Środa, 9 kwietnia 2025 · dodano: 09.04.2025 | Komentarze 0
Rano znowu przyplątał się przymrozek.
Jazda do pracy przebiegła szybko. Pewnie już niedługo wrócę do nieco dłuższej
trasy, ale jeszcze niech się trochę poranek zrobi jaśniejszy.
Po pracy pojechałem na trochę mozolniejsze
odcinki. Było znacznie więcej podjazdów, w tym niektóre całkiem krzepkie. Jakoś
się jechało. Mój mały sukces był taki, że wszystkie zrobiłem na dużej tarczy,
choć pierwotnie w planach miałem zamiar mocno redukować biegi.
Dwie impresje. Po raz pierwszy w tym
roku jechałem przez Unisław Śląski. Niestety ciągle trwają w nim prace drogowe
i ustawiono męczący ruch wahadłowy na sporych odcinkach. Już chyba trzeci rok
guzdrzą się z paroma kilometrami. Drugie spostrzeżenie już znacznie
radośniejsze. Też po raz pierwszy w sezonie mogłem przejechać się zjazdem z
Rybnicy Leśnej do Głuszycy. Zawsze daje mi on radość i podnosi poziom endorfin…
Po południu też było raczej zimno,
mimo wychodzącego słońca. W stosunku do porannego stroju nic nie zmieniłem,
choć planowałem wcześniej nieco się roznegliżować.
Dzisiejsze trasy:
https://mapy.com/s/malepofaro (do
pracy)
https://mapy.com/s/majegakudu (po
pracy)
- DST 118.60km
- Czas 05:51
- VAVG 20.27km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimenko. Jordanów Śl.
Niedziela, 6 kwietnia 2025 · dodano: 06.04.2025 | Komentarze 0
Pogoda się pogorszyła. Zgodnie z
prognozami. Ciekawostka: gdy prognozy są dobre, to się nie spełniają, gdy złe,
wtedy owszem.
Rano wyjrzałem przez okno. Śniegu nie
było. Nie marudząc więc zbyt wiele dosiadłem swoją kolarzówkę. Ziąb był
przeraźliwy. Do tego jeszcze dał strasznie silny i przenikliwy wiatr. Ubrany
byłem w miarę dobrze, a więc jakoś przebijałem się przez te podmuchy. Termometr
w liczniku pokazywał coś koło zera, a raz nawet zasygnalizował mróz.
Po dwudziestu kilometrach stanąłem na
rynku w Świdnicy, by dokupić sobie jakiś ciekawy numizmat. Mimo chłodu, ludzi
było mnóstwo. Nabyłem jakieś złotko i pocisnąłem dalej. Na kolejnym postoju na
grzbiet założyłem wszystkie dodatkowe ciuchy, które wiozłem w plecaku. A więc
była to kolejna termiczna bluzka z długim rękawem i kurtka chroniąca przed
wiatrem. Trochę pomogło, ale cały czas organizm tracił ciepłotę.
Wiatr na początku nieco pomagał, ale
potem dał mi się we znaki. Boczne podmuchy bujały rowerem i mocno hamowały, a
gdy przyszło mi walczyć z czołowymi, to była już rzeźnia. Oceniam, że przez 70
procent mojej trasy musiałem potykać się ze złym wiatrem. Parę razy złapał mnie
śnieg. Były to drobne opady, które nie zabieliły dróg, ale w czasie prószenia
robiło się przeraźliwie zimno.
Do domu dotarłem nieco podmęczony,
ale zadowolony. Jazda się udała, a mogłem przecież cały dzień zmarnować w domu.
Dzisiejsza trasa:
https://mapy.com/s/hefubukobu
- DST 105.40km
- Czas 04:43
- VAVG 22.35km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ciepełko. Strzegom
Piątek, 4 kwietnia 2025 · dodano: 04.04.2025 | Komentarze 0
Rano temperatura wynosiła poniżej
jednego stopnia. Kwadrans jazdy do pracy lekko mnie wychłodził. Ciepły prysznic
wlał we mnie siły witalne i dodał otuchy.
Zwolniłem się o trzynastej. Na zewnątrz
przywitał mnie piękny wiosenny dzień. Było ciepło, a zapachy bujnej wegetacji
rozsadzały mi nozdrza. Nawet wiatr ucichł. A więc idylla. Jechało mi się nawet
przyjemnie. Na podjazdach nieco się męczyłem, ale tak już chyba będzie. Na
trasie spotkałem wielu rowerzystów. Też pewnie cieszyli się tak dobrą aurą. Mój
gruby ubiór nieco mnie krępował. Pociłem się nadmiernie i czułem, że całkiem
się zakiszę. Wspominałem swoją starą dewizę, że lepiej się przegrzać niż przemarznąć.
Jakoś dziś nie przemawiała. W połowie trasy zdjąłem jedną bluzę i schowałem ją
do kieszonki na plecach. O ciągu dalszym negliżu nie było mowy, bo nie miałbym
gdzie schować ubrań.
Do domu dotarłem w pełnym dziennym
świetle. Forma jakby ciągle zwyżkuje, ale szału nie ma.
Zapowiadają powrót zimy. Mam
nadzieję, że w weekend uda mi się gdzieś wyskoczyć na małą przejażdżkę.
Dzisiejsza trasy:
https://mapy.com/s/jatatuhasa (do pracy)
https://mapy.com/s/canuhotuko (po pracy)
- DST 104.10km
- Czas 04:44
- VAVG 21.99km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowe okulary. Marcinowice
Środa, 2 kwietnia 2025 · dodano: 02.04.2025 | Komentarze 0
Okulary z Allegro przyszły dzień wcześniej.
Dzięki temu mogłem w nich już dziś pojechać. Mimo braku marki okazały się
całkiem dobre. Starannie wykonane, zgrabnie zaczepione na nosie, stabilne i
dające komfort jazdy. Poza tym nowe szkła okazały się znacznie lepsze od moich
poprzednich, bo te ostatnie były chyba kapkę porysowane. Już chyba całkowicie
zarzucę jazdę w szkłach korekcyjnych, bo znowu muszę podkreślić, że na stare
lata wzrok mi się poprawił. Nowe okulary na wyposażeniu miały wsuwane ramki do korekcji,
ale raczej nie będę sobie nimi głowy zawracał. Okulary mają też wymienne szkła
zewnętrzne, pięć rodzajów, a więc żółte, przezroczyste, niebieskie i dwa
przyciemniane. Te ostatnie raczej się nie nadają do użytku, bo nic przez nie
nie widać. No chyba, żeby słońce paliło jak na równiku. Tak czy owak, z zakupu
jestem bardzo zadowolony.
Rano do pracy wyruszyłem później niż
poprzednio, czekałem, by się mocniej rozwidniło. Odpaliłem światła i dość sprawnie
dotarłem do mojej „fabryki”. Niestety nie mogłem się porządnie umyć, bo w
łazience wyłączono ciepłą wodę.
Z pracy zwolniłem się o trzynastej,
by zaliczyć swoje półkole i swoją setkę. Na początku jazdy było słonecznie, ale
życie uprzykrzał zimny wiatr, Po szesnastej się ociepliło. Znowu z lubością
mogłem wdychać zapachy kwitnącej wiosny.
Trasa raczej nie była dla mnie
odkrywcza, ale i tak cieszyłem się, że mogę sobie po raz tysięczny penetrować
znane mi ścieżki.
Dzisiejsza trasy:
https://mapy.com/s/jatatuhasa (do
pracy)
https://mapy.com/s/muhutasate (po
pracy)
- DST 147.60km
- Czas 06:23
- VAVG 23.12km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zyski i starty. Wałbrzych-Prudnik
Niedziela, 30 marca 2025 · dodano: 30.03.2025 | Komentarze 0
Z domu wyjechałem po dziewiątej.
Ranek był zimny. W Wałbrzychu już chciałem się prawie wrócić do domu, by wziąć
coś cieplejszego. Jednak jakoś wytrzymałem i już gdy zjechałem nieco niżej
zrobiło się ciepło. Następne kilometry przeleciały szybko. Minąłem Jaźwinę,
Łagiewniki, Strzelin i Przeworno. Za tą ostatnią miejscowością wypatrzyłem
drogę na Krynkę, dziewiczą dla mnie osadę. Nie wahałem się długo, tylko
zapuściłem się w piaszczystą ślepą drogę. Już kilka razy szykowałem się, by do
Krynki dotrzeć, ale jakoś nie wychodziło. Tym razem się udało. W Krynce
przywitały mnie trzy domy, w tym dwa rozwalone oraz namolny piesek, który
oszczekiwał mnie z uporem godnym lepszej sprawy. Zaliczenie tej wioski bardzo
mnie uszczęśliwiło, tym bardziej, że dojechałem do niej na wątłej szosówce.
Dalsze kilometry szły bardziej
mozolnie, bowiem wiatr, który miał sprzyjać, odmienił się i walił w twarz. Drogi
też zrobiły się dziurawe, a i pokazały się niespodziewane interwały.
Niespodziewane, bo moja czeska mapa jakoś ich nie widziała. Na trzydzieści
kilometrów przed metą we wsi Ścinawa Nyska kupiłem sobie kiełbasę i bułkę. Głód
mnie już wcześniej morzył, ale wszędzie sklepy były zamknięte. Prosty pokarm
przyjąłem jak najlepszą ambrozję. Na kilometr przed dworcem w Prudniku
dodatkowo pożywiłem się hot dogiem zakupionym na stacji paliw. Na dworcu byłem
pół godziny przed moim pociągiem. Skład podstawił się punktualnie, a ja mogłem
trzy godziny odpocząć. Pociąg zawiózł mnie do samego Wałbrzycha, bez przesiadek.
Na peronie stacji Wałbrzych Miasto zorientowałem się, że zapomniałem rowerowych
okularów, które pozostały w pociągu. Zakląłem szpetnie, ale cóż zrobić.
Skleroza. Zyskałem zatem Krynkę, ale straciłem okulary. Kupiłem już sobie na
Allegro nowe. Mają przyjść w środę.
Dzisiejsza trasa:
https://mapy.com/s/kojokocube
Mapy nie chciały mnie puścić dokładnie
tak jak jechałem, a zwłaszcza nie widziały drogi na Krynkę.
- DST 102.20km
- Czas 04:52
- VAVG 21.00km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ze łzami w oczach. Bolków
Piątek, 28 marca 2025 · dodano: 28.03.2025 | Komentarze 0
Rano do pracy:
https://pl.mapy.cz/s/capudataco
Po szóstej rano w Wałbrzychu władzę
objął mróz, trzy stopnie poniżej zera. Ubrany byłem ciepło i do pracy dotarłem
bez negatywnych wrażeń. Ciepła kąpiel dodała mi sił.
Trasa po pracy:
https://mapy.com/s/hobuhosaju
Zwolniłem się przed pierwszą.
Świeciło słońce i było nawet ciepło, ale wiał zimny nieprzyjemny wiatr. Na
początku mi trochę pomagał, ale na większej części jazdy hamował mnie, zabierał
ciepłotę i dobry humor. Wciskał się pod okulary i z oczu wyciskał łzy. No ale
do domu trzeba było dojechać. Udało mi się to zrobić za dnia. Pod wieczór
podmuchy osłabły, a ja z zadowoleniem odnotowałem, że ostatni długi podjazd do
Wałbrzycha przez Złoty Las i Dziećmorowice zrobiłem całkiem nieźle.
- DST 102.30km
- Czas 04:45
- VAVG 21.54km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Widoki i refleksje. Pieszyce
Środa, 26 marca 2025 · dodano: 26.03.2025 | Komentarze 0
Rano do pracy:
https://pl.mapy.cz/s/capudataco
Było chłodno i mgliście. Te kilka
kilometrów machnąłem szybko i nie zdążyłem nawet zmarznąć.
Po pracy wbiłem się w szare
przedwiośnie. Niby było ciepło, ale dzień był ponury. Żeby trochę się
przejechać, zwolniłem się o trzynastej. Mam sporo nadgodzin, które skrzętnie
zbierałem zimą. Teraz czas je odbierać. Miało nie wiać, ale wiało. Pierwsza część
trasy z podmuchami w plecy, druga – w twarz. No ale jakoś się brnęło. Cały czas
lekko mżyło, a konkretny deszcz dopadł mnie już na ostatnich kilometrach w
Wałbrzychu. Nawet bardzo nie zmokłem. Forma jakby nieco lepsza.
W czasie jazdy miałem sporo czasu na
oglądanie widoków i refleksje. Z pewną lubością wpatrywałem się w oczywiste
oznaki wiosny: żółte forsycje i zaczynające kwitnąć mirabelki, których zapach
zawsze mnie upaja. Wspomniałem też dzień urodzin mojej matki. Odeszła wiele lat
temu, a dziś skończyłaby 87 lat.
Trasa po pracy:
https://mapy.com/s/bogubezodu
- DST 120.00km
- Czas 05:37
- VAVG 21.36km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Na szczęście. Nowa Ruda
Niedziela, 23 marca 2025 · dodano: 23.03.2025 | Komentarze 0
Czekała mnie dziś nieco trudniejsza trasa, z przewyższeniami w okolicach tysiąca metrów. Ciekawy byłem swojej formy i jednocześnie nieco się obawiałem, by nie zaliczyć jakiejś spektakularnej padaczki. Po raz pierwszy w sezonie postanowiłem przetrzeć Czechy.
Jazda się udała. Padaczki nie było, a liczne podjazdy wchodziły całkiem sprawnie. Pewnie nie tak gładko jak 10 lat temu, ale bez wielkiego wysiłku. W czeskich Otovicach stanąłem na przystanku, by zjeść zakupionego jeszcze w Polsce pączka. Przy przystankowej ławce znalazłem 50 koron. Tak mnie to zachwyciło, że pomyślałem o tym, iż była to dobra wróżba na dalszą część sezonu. Od kilkudziesięciu lat do specjalnego dzbanka wrzucam monety (i banknoty), które uda mi się znaleźć. Jest już tego dużo, a pieniążki pochodzą z przeróżnych krajów. Czeskie 50 koron to chyba największa moneta w moim zbiorze. Zasiliła dzbanek z myślą, że to na szczęście...
Ostatnie 40 kilometrów siąpił deszczyk, ale mimo możliwości skrócenia trasy, pojechałem zgodnie z planem. Deszczyk nie był taki straszny.
Dzisiejsza trasa:
https://pl.mapy.cz/s/hocadukate